Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mrtchn quadratisch. praktisch. gut.
Dołączył: 04 Paź 2005 Posty: 5697 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 21:49, 31 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Bro's jest genialne na wypady do puszczy |
|
Powrót do góry |
|
|
girlfromipanema Killamangiro
Dołączył: 03 Sty 2007 Posty: 615 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 22:06, 31 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
nie mogę się z Wami (i większością innych ) nie zgodzić. świetna płyta, szczególnie kiedy nie słucha się w tle siedząc przy kompie czy będąc zajętym czymś innym, a spaceruje gdzieś z nią ze słuchawkami w uszach lub leży z zamkniętymi oczami.
strasznie mi się dziś zachciało jechać w góry, jak wcisnę to gdzieś w plany wakacyjne, to wiem czego będę słuchać. a jak nie- i tak jej w kąt nie rzucę.
w końcu fajnie chociaż przywołać przez muzykę takie "zielone" klimaty. co ciekawe, dobrze mi się przy niej odpoczywa od wszystkiego, mimo że raczej różni się od innych relaksujących mnie płyt. no, ale pokręcenia Noaha Lennoxa i jego wpływu na mnie nie będę zwykłą miarką mierzyć =) |
|
Powrót do góry |
|
|
Marquee Moon the man who would be king
Dołączył: 07 Sty 2007 Posty: 1332 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 12:26, 03 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
twilite kid napisał: | Pora odgrzebać wątek, bo właśnie wychodzi fantastyczna płyta Panda Bear. Brzmi jak jakieś szalone kawałki nagrane przez Briana Wilsona wpuszczonego do lasu. |
Ooo, to jest to, lepiej bym tego nie ujęła.
Ogólnie - opener zabija, jest bezbłędny, a co się dzieje od połowy w take pills albo całościowo w good girl carrots, to ja nie mam pojęcia - ale to jest zawodowe.
Brakuje mi w tej płycie tylko wciśnięcia gdzieniegdzie jakichś tribalowych bębnów, nastrój już byłby totalnie plemienno-pierwotny. |
|
Powrót do góry |
|
|
mrtchn quadratisch. praktisch. gut.
Dołączył: 04 Paź 2005 Posty: 5697 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 22:49, 07 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Kurwa, czuje sie dosc zagubiony.
Moje Spirit They're Gone... zawiera "untitled" jako track 3 (2:58 ), moje ukochane "Penny Dreadfuls" (7:59) zaraz po nim i generalnie wszystko sie zgadza z tym, co podaje wikipedia. Niestety, wszystkie inne serwisy nie dosc, ze podaja inna kolejnosc, to jeszcze utwory maja zupelnie inne tytuly (np. Penny jest jako Chocolate Girl, chociazby na last.fm). I juz teraz nie wiem czy to z moja wersja jest cos nie tak czy to blad, o ktorym wspomniano tu:
There has been some confusion about the album's tracklisting. On the original, limited release, the untitled track #3 was not listed along with the other songs. Since the tracklisting gave no corresponding track numbers to the rest of the songs, it was incorrectly assumed that tracks #4-10 were actually #3-9, and that "Alvin Row" had no title. This error appears in nearly every review of Spirit following its initial release in 2000. The 2003 Fat Cat reissue cleared up this misunderstanding by numbering the songs and leaving a blank space for track #3. |
|
Powrót do góry |
|
|
twilite kid fun blame monster
Dołączył: 06 Mar 2006 Posty: 1594 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 12:45, 30 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
'W dupę jeża', ależ ta nowa płyta jest dobra. Ta genialność aż przytłacza
Kapitalny rok tak w ogóle, co chwilę jakaś świetna płyta wychodzi. |
|
Powrót do góry |
|
|
NoGirlSoSweet loveless
Dołączył: 08 Gru 2005 Posty: 1619 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 18:11, 31 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
twilite kid napisał: | 'W dupę jeża', ależ ta nowa płyta jest dobra. Ta genialność aż przytłacza
Kapitalny rok tak w ogóle, co chwilę jakaś świetna płyta wychodzi. |
zgadzam się całkowicie.
no. i jeszcze jak wogle nie chciało mi się nigdy Animalu słuchać tak od tej płyty mi się chce jest baaardzo dobra. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kul Killamangiro
Dołączył: 12 Wrz 2006 Posty: 785 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią 16:20, 03 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Znaczy się o strawberry jam mówicie czy o panda bear?
Strawberry właśnie mi się ściąga. straaasznie wolno... lepiej żeby była conajmniej tak dobra jak feels i sung tongs |
|
Powrót do góry |
|
|
Mardy sweet troubled soul
Dołączył: 09 Kwi 2006 Posty: 3730 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 12:11, 11 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
'strawberry jam' jest prześwietna, i w tym momencie nie będę oryginalna - GENIALNA płyta. tyle mogę powiedzieć.
'peacebone' mnie miażdży.
twilite kid napisał: | Kapitalny rok tak w ogóle, co chwilę jakaś świetna płyta wychodzi. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
sHavo Mistrz śniętej riposty
Dołączył: 01 Lip 2006 Posty: 5797 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: chyba ty, tej
|
Wysłany: Czw 14:16, 11 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Peacebone jest absolutnym arcydziełem, a jego wybitność podkreśla fakt, że 2 lata temu grali to na Malcie w Poznaniu w prawie płytowej wersji... |
|
Powrót do góry |
|
|
PINK what a fuckin' waster!
Dołączył: 07 Maj 2006 Posty: 469 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 16:53, 11 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
ugh, wreszcie udalo mi sie 'wsiaknac" w nowy album. Doznaje przy "for reverend green" |
|
Powrót do góry |
|
|
Marquee Moon the man who would be king
Dołączył: 07 Sty 2007 Posty: 1332 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 19:04, 11 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
To jest prawdopodobnie najlepszy numer ostatnich siedmiu lat. |
|
Powrót do góry |
|
|
PINK what a fuckin' waster!
Dołączył: 07 Maj 2006 Posty: 469 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 19:49, 11 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
dlaczego akurat siedmiu?
i rozumiem że mówisz o najlepszym utworze autorstwa Animali? |
|
Powrót do góry |
|
|
Marquee Moon the man who would be king
Dołączył: 07 Sty 2007 Posty: 1332 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 20:20, 11 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Siedmiu, bo tyle upłynęło z tej dekady.
Nie no, poważnie mówię, najlepszy utwór ostatnich lat w ogóle. Nie pamiętam kiedy coś po 2000 roku zrobiło na mnie takie wrażenie, jak te "For Reverend Green". |
|
Powrót do góry |
|
|
PINK what a fuckin' waster!
Dołączył: 07 Maj 2006 Posty: 469 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 20:30, 11 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
ja bym pewnie cos znalazł, ale to subiektywna opinia.
jak tłumaczyć tytuł? dla czcigodnego zielonego?:/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Kul Killamangiro
Dołączył: 12 Wrz 2006 Posty: 785 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw 21:29, 11 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
jestem kompletnie osamotniony w tej opinii, ale do mnie ta płyta nie trafia. Osiąga mniej więcej taki sam poziom chorej psychodeli co na debiucie, ale już wrażenia nie robi...przynajmniej nie na mnie. Dla porównania: "Spirits they're gone..." boję się słuchać (odczuwam autentyczny strach przed tą płytą -mam tak też z Badalamentim), podczas gdy słuchając stawberry jam po prostu się nudzę..może poza peacebone(chociaż miewali już dużo lepsze kawałki). Nie potrafię wytłumaczyć z czego to wynika... z produkcji? nie wiem. Wiem tylko że strawberry jam< Panda bear< Grizzly bear- jak dla mnie płyta roku...genialne no |
|
Powrót do góry |
|
|
|