Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dziz
Dołączył: 29 Lis 2007 Posty: 84 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kalisz
|
Wysłany: Pią 0:34, 25 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
nebraska to jest album bruce'a ktory po prostu trzeba przesluchac stare ale jare |
|
Powrót do góry |
|
|
Johnny99 Killamangiro
Dołączył: 22 Sie 2007 Posty: 663 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 11:36, 25 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Mój ranking albumów Bossa:
1. Nebraska
2. The River
3. Born To Run
4. Darkness On The Edge Of Town
5. Born In The USA
6. Devils & Dust
7. The Wild, The Innocent & The E-Street Shuffle
8. The Rising
9. Tunnel Of Love
10. Greetings From Asbury Park, N.J.
11. Lucky Town
12. The Ghost of Tom Joad
13. Magic
14. Human Touch
( nie liczę We Shall Overcome ). |
|
Powrót do góry |
|
|
Piotr the man who would be king
Dołączył: 19 Paź 2006 Posty: 884 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 21:52, 25 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
fajna lista u mnie jest podobnie tylko że Born In The Usa byłoby trochę wyżej a Born To Run trochę niżej |
|
Powrót do góry |
|
|
Piotr the man who would be king
Dołączył: 19 Paź 2006 Posty: 884 Przeczytał: 0 tematów
|
|
Powrót do góry |
|
|
Johnny99 Killamangiro
Dołączył: 22 Sie 2007 Posty: 663 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 12:49, 15 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Niestety, single raczej słabe. Nie zapowiada się nawet na utrzymanie poziomu Magic. |
|
Powrót do góry |
|
|
Piotr the man who would be king
Dołączył: 19 Paź 2006 Posty: 884 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 21:39, 05 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
e tam^
Jak już mówiłem single bardzo przyzwoite, i taki też jest ten album. Bez żadnych wpadek jeśli wykluczyć tu kawałek Queen of the Supermarket, który jak dla mnie wypadkiem przy pracy. Co do reszty jestem zadowolony. I nie zanosi się na to żebym sobie dał spokój z Working on A Dream.
7/10 |
|
Powrót do góry |
|
|
Ciumok członek rady nadzorczej
Dołączył: 16 Gru 2006 Posty: 8075 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 22:32, 05 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Podobało mi się jak Szydłowska lekko wypytywała Ziółkowskiego o Springsteena, a ten na to, że osobiście nigdy nie rozumiał jego fenomenu:) |
|
Powrót do góry |
|
|
Lady amoureuse de Paname
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 14176 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Paname
|
Wysłany: Pią 12:51, 06 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
To zupełnie tak jak ja. |
|
Powrót do góry |
|
|
Johnny99 Killamangiro
Dołączył: 22 Sie 2007 Posty: 663 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 15:33, 06 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Moim zdaniem nie da się zrozumieć fenomenu Bossa, jeśli się nie jest Amerykaninem, albo choć trochę nie utożsamia się z " amerykańskością ". On nie jest po prostu jakimś tam muzykiem, on jest Symbolem.
@Piotr: płyty wciąż nie znam, ale tytułowy singiel trochę za bardzo mi zalatuje Royem Orbisonem. Nie wiem dlaczego, ale ostatnio takie klimaty u Bossa się ludziom podobają ( vide sukces Girls In The Summer Clothes, które wszyscy uwielbiali nie wiadomo za co, to najgorsza i najgłupsza piosenka Springsteena od początku lat 90 ) - ja bym wolał, by jednak skupił się na twórczości bardziej dojrzałej, takiej jak np. na genialnym Devil's & Dust.
W najnowszym Teraz Rocku wkładka o Springsteenie, jak dla mnie oceny płyt to czysty absurd ( najniżej oceniono.. Nebraskę, D&D i We Shall Overcome, maksymalną ocenę dostało The Rising, a The River aż o punkt niższą.. ). |
|
Powrót do góry |
|
|
Lady amoureuse de Paname
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 14176 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Paname
|
Wysłany: Pią 19:01, 06 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Johnny99 napisał: | Moim zdaniem nie da się zrozumieć fenomenu Bossa, jeśli się nie jest Amerykaninem, albo choć trochę nie utożsamia się z " amerykańskością ". On nie jest po prostu jakimś tam muzykiem, on jest Symbolem. |
Zgadza się. Jestem antyamerykańska, i to coraz bardziej. |
|
Powrót do góry |
|
|
Ciumok członek rady nadzorczej
Dołączył: 16 Gru 2006 Posty: 8075 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 20:44, 06 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
No właśnie, a ja jestem Europejczykiem i nie mam zamiaru uosabiać się z obcą mi kulturą. Dylan jest ponad takimi podziałami np. i dlatego się w niego tak teraz wkręciłem, a Springsteen mnie niczym nie przyciąga. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lady amoureuse de Paname
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 14176 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Paname
|
Wysłany: Sob 2:56, 07 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Chyba utożsamiać...
Czyżbyś był jednym z tych unikalnych polskich obywateli Unii, którzy czują się Europejczykami i nawet rozumieją co to znaczy? |
|
Powrót do góry |
|
|
Ciumok członek rady nadzorczej
Dołączył: 16 Gru 2006 Posty: 8075 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 21:14, 07 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Pfff... jasne, nie wiem co to mi tak czasem odpierdala, że tak mylę słowa pisząc.
Nie mam potrzeby uwzniaślania własnego samopoczucia:) Czuję się warszawiakiem przede wszystkim, wszystko inne to sprawa drugorzędna. Ale serio, dla mnie to jest naturalne, że Europejczycy słuchają brytyjskiej muzyki bardziej niż amerykańskiej. Niestety nie każdy tak to widzi, ale oczywiście to ja mam rację |
|
Powrót do góry |
|
|
Lady amoureuse de Paname
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 14176 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Paname
|
Wysłany: Nie 0:42, 08 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Rozumuję tak samo - lubi się to, co swoje. Dlatego Amerykanie mogą nawet salutować słysząc Born In The USA
Ostatnio zmieniony przez Lady dnia Nie 0:42, 08 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Mieszko Killamangiro
Dołączył: 30 Sty 2008 Posty: 559 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Lublina okolice
|
Wysłany: Nie 1:21, 08 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
ale bruce jest w porządku pomijając tą całą symbolikę i amerykanskosc. mam tunnel of love na winylu. lubię. |
|
Powrót do góry |
|
|
|