Indie Rock & Stuff

ppiotrus

normalnie pochwalam oryginalne podejscie do spiewania. Ale tylko wtedy, gdy mozna tego sluchac. To co wyprawia wokalista Clap Your Hands... osiaga taki poziom zmanierowania i "omdlewania", ze dostaję palpitacji. Po wysluchaniu "Is This Love?" myslalem ze zespol po prostu robi sobie jaja. Muzyka tez niczym specjalnym nie zaskakuje, wiec, jak dla mnie, zespol ponizej przecietnej.

Kul

Ten wokal jest kontrowersyjny ale w zasadzie przestaje drażnić po paru przesłuchaniach.Ogólnie istnieje spore pokrewieństwo pomiędzy nimi a wolf division jak dla mnie.Ostatnio widziałem w mtv2 klip kapeli której wokal brzmi IDENTYCZNIE :The spinto band chyba? Ktoś wie czy to jest jakiś projekt poboczny?

Biały Liść

ale juz szczerze chyba wole spinto band...

mrtchn

Ej, kurwa. Jaki David Byrne ? Jakie wycie ? A znacie Wy taki zespol jak Television ? Czy nie uwazacie, ze ten wokalista kopiuje Toma Verlaine'a !? I na dodatek tez sa z Nowego Jorku i sie strasznie identyfikuja z cala tamtejsza bohema.

A brzmia zajebiscie wg mnie, swietne taneczne kawalki i zdecydowanie ponad srednia.

Juicebox · Gość

Hm, lubię Clap Your Hands Say Yeah Smile

Poznałam ich, nagrywając na kasetę z radia (ach, złote czasy bez Internetu) 'Home On Ice', który do dziś pozostaje ich moim ulubionym utworem Smile

Ale z takim wokalistą to mają faktycznie oryginalne brzmienie xD

mulligan · Dołączył: 12 Sie 2006 Posty: 97 Przeczytał: 0 tematów

Over and Over i The Skin Of My Yellow dzięki nim chyba dociera do mnie nieco kabaretowy, autoironiczny charakter zespołu. Ale nie, to zupełnie żadna nowość, takie rozlazłe śpieawnie w Ameryce ma bardzo długą tradycję, maniera jest country bluesowa, przechwycona do rocka przez min. Captain Beefheart'a. Jedni wymiotują drudzy sie zakochują. Z tych nowszych nietypowych płyt o nietypowych wokalachto oczywiście John Frusciante z "Smile From the Streets You Hold"

jarząb

jestem nimi zachwycony

Kul

Już nagrywają (nagrali?) drugi album podobno. Ciekaw jestem bardzo

czołgaj się

tak tak. fajni są. fajnie się ich zawodzi.

jarząb

fajna sprawa,
na poczatku chyba kazdy mysli 'co to kurwa jest?',
ale potem zauwaza sie, ze to dobra muzyka.

PINK

9 lutego graja w berlinie.
za 90zł około
łamie sie...

jarząb

hmm
why not

czołgaj się

sam bilet za 90. plus w tę i z powrotem pociąg, cała reszta obudowy koncertowej... nieeee... szkoda, ale raczej nie.

PINK

pociag do berlina z wawy (w obie strony!) kosztuje lacznie 140zl, jak sie odpowiednio wczesnie kupi bilety. Nie jest to porażająca suma.

jarząb

zaklepie to sobie gdzies w pamieci
jak trafi sie nagle jakas kasa to bede sie nad tym zastanawial.
narazie zbieram na banjo, ktore jest zajebiscie drogie Confused