Indie Rock & Stuff

Szarlotka

raczej nie o dziwo Wink

z ich twórczości toleruję tylko "Hot Fuss", chociaż teraz to właściwie tylko "Somebody Told Me" bo to jest naprawdę kawałek z wykopem.

radek08

Ja osobiście wole "Smile Like Mean It" Razz

no ale,są gusta i guściki Very Happy

Lady

To był mój ulubiony kawałek, ale został pokonany przez Jenny Was A Friend Of Mine, a potem When You Were Young.

Pawlik · Dołączył: 18 Wrz 2006 Posty: 23 Przeczytał: 0 tematów

ale co sądzicie o nowym singlu ?
Dla mnie to bardzo duzy ukłon w stronę popu z pod skrzydeł Pet Shop Boys, co dla mi nie przeszkadza, im więcej słucham tym bardziej mi sie podoba.

Jednak trzeba to otwarcie powiedzieć, killersi po hot fuss stracili gdzieś przebojowość i bezkompromisowość cechującą pierwsze 5 kawałków z tego albumu.

Lady

Zdążyłam raz przesłuchać, a teraz już go usunęli, więc nie mogę nic powiedzieć.

aga

jest beznadziejny.

radek08

Ha,mówiłem że jeśli chodzi o Killersów to tylko Hot Fuss i nic poza tym Very Happy

a ten nowy kawałek jest bleee Very Happy

Johnny99

Moim zdaniem bardzo fajny ten kawałek. Ja zresztą nigdy nie należałem do tych, którzy twierdzą, że The Killers skończyli się na Hot Fuss. Druga płyta również bardzo mi się podobała, a na Human nie widzę spadku formy.

OneLady

tak jak the killers lubie, tak ten kawałek nie.

Ciumok

Pierwszy album jest jednym z lepszych i bardziej przebojowych z ogólnie pojętego rocka aktualnej dekady, a drugi cholernie nierówny - przede wszystkim, połowa to niezłe, niektóre świetne nawet piosenki, a reszta to jakieś szczyny z mało produktywnej sesji.

Jeśli chodzi o nową piosenkę, to raczej jestem na tak, ale tęsknię za tym ich starym brzmieniem.

nezkafe

wchodzi mi całkiem to świeże, bo nie łudzę się, że kiedykolwiek wrócą do czegoś na kształt pierwszej płyty

doa · Gość

"Hot fuss" bardzo mi się podobała, mam poza tym do niej dość szczególny sentyment, "Sam's Town" była już gorsza, ale dalej ok, choć utwory były nieco na jedno kopyto. Natomiast w "Sawdust" podobało mi sie właśnie to, że każdy praktycznie utwór brzmi tam inaczej, wielce różnią sie od siebie, a jednocześnie dalej zachowują charakterystyczny styl zespołu. Nie jestem może ich jakąś wielką fanką, za to podoma mi się w tym zespole ich poczucie humoru, widać, że bawią się tą muzyką którą tworzą. Najlepszym dowodem na to jest kawałek "Don't shoot me Santa"

Kszemo · Gość

Pierwsze wrazenie po przesluchaniu Day&Age jest o dziwo pozytywne Wink

Mimo natretnej miejscami elektroniki bez watpienia plyta lepsza od Sam's Town, calosc na rece i nogi, nie ma moim zdaniem takich nierownosci jak na wspomnianej plytce sprzed dwoch lat.
Z drogiej strony chociaz widac ze nie stoja w miejscu, ze probuja isc do przodu i nie chca na sile kopiowac tego co bylo na Hot Fuss to jednak nie jestem przekonany co do tego czy droga ktora obrali jest wlasciwa... Confused

Subiektywnie:
Plusy za:
+ Odwage, innowacyjnosc
+ Kilka swietnych melodii
+ klimatyczna spoistosc calej zawartosci Laughing

Minusy za:
- obrazenie sie na gitary,
- Rmfowy singiel (Human to juz przesada)
- miejscami irytujaca lakierowosc, syntetycznosc vel brak "pazura"

To tak moje przemyslenia na goraco

Wink

Pawlik · Dołączył: 18 Wrz 2006 Posty: 23 Przeczytał: 0 tematów

moje przemyślenia tak na gorąco są w sumie podobne do Twoich. Album na pewno sprawia pierwsze wrazenie lepsze niż Sam's Town, ale jest jednak gorszy od lata świetlne od Hot Fuss, nawet Sawdust jest chyba lepsze.

Hmm, wczoraj słuchałem Day&Age zaraz po Chinese Democracy Gunsów i pierwsza moja reakcja to "ale to pedalskie". Killersi już nigdy nie nagrają kawałka w stylu Somebody Told Me, obrali inny kierunek.

W ogóle od czasu ST mam wrażenie, że oni mają za dużo pomysłów ale nie potrafią sie skupić na jednym i go dopieścić, dlatego ich twórczość robi się taka bez wyrazu. Co za dużo to nie zdrowo.

Ciumok

O, to już wyciekła?