|
Indie Rock & Stuff towarzystwo wzajemnej adoracji pod przykrywką forum ambitnej muzyki popularnej
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Johnny Berserker saves the world today
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 1953 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: ten swąd?
|
Wysłany: Śro 22:18, 29 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
dla mnie też sie wtedy skończył bo potem nie było już prawie żadnych dobrych płyt tego rodzaju
rozkręcam sie bo kazałaś mi sie wyżywać na doświadczonych ,a nie nowych
sami chcieliście |
|
Powrót do góry |
|
|
Lady amoureuse de Paname
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 14176 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Paname
|
Wysłany: Śro 22:22, 29 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Ok, ok.
Z moich obserwacji wynika, że fala renesansu grunge'u po śmierci Kurta trwała gdzieś tak do wejścia brit popu i nu metalu na naszą zabitą dechami prowincję, czyli gdzieś do 1995-96 roku. Wtedy wymarli ostatni Mohikanie w kraciastych koszulach. |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 23:17, 29 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
mam wrazenie ze u nas sie nie rozumie tego typu muzyki (jak panowie z raconteurs). to jednak mocno osadzony amerykanski rock lat 70, u nas musi byc wszystko smiertelnie powaznie, stad taki kult (wciaz) ciezkiego metalu, bo inne melodyjne sa dla bab, panowie lubia grac po prostu, najtrudniej jest zrobic prosta piosenke. melodie, ktore slyszalam, to mieszanka led zeppelin, korzenie country, bluegrass, bluesa, panowie wkladaja tam wlasciwie cala historie rock and rolla. i dla mnie to wlasnie taka rockandrollowa plyta. nic z new rock revolution i brytyjskiego punkowego brzmienia.
nie staram sie byc tajemnicza, tylko nie lubie sie rejestrowac na forach, i nie miewam swoich profili w sieci. jak chcialabys cos o mnie wiedziec, to mam na imie magda, nazwisko tez pospolite, zachecam do wyslania mi mejla na [link widoczny dla zalogowanych] odpowiem |
|
Powrót do góry |
|
|
Lady amoureuse de Paname
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 14176 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Paname
|
Wysłany: Czw 10:44, 30 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Masz sporo racji - nas kraj to takie przytulisko dla wszystkich metalowych kapel, których nigdzie indziej nikt już nie chce słuchać. TV ich nie pokazuje, więc czują się przyjemnie 'undergroundowi'. Mało kto zwraca uwagę na rzeczywistą wartość tej muzyki. Dla takich ludzi najważniejsze są 'solówy', inne zespoły ich zdaniem po prostu nie potrafią grać. A przecież nie chodzi o to, żeby być Hendrixem.
Grunge miał sporo szczęścia do naszego kraju, znalazł tu odbiorców i naśladowców, ale tak jak piszesz, nikt tu się specjalnie nie zagłębia w korzenie amerykańskiej muzyki, nikt nie stara się jej zrozumieć. Polacy czy nawet Europejczycy stykają się tylko z papką z MTV.
Zresztą, wbrew pozorom, NRR i brytyjski czy nowojorski punk też nie ma tak wielu odbiorców, chociaż scena punkowa w Polsce była silna i teraz znowu cieszy się zainteresowaniem (może dzięki temu coś się zmieni - rewolucja pewnie zdąży się skończyć do tego czasu, brawa dla rodaków za refleks).
Do czego zmierzam NRR ma różne korzenie, także amerykańskie, najlepszy przykład to The White Stripes. Więc chociaż w muzyce The Raconteurs nie ma ani szczypty punku, to też jest rewolucja. Nie róbmy blokady kontynentalnej, chociaż kochamy Union Jacka, nie wszystko na zachód od Nowego Yorku jest złem Trzeba się tylko otworzyć. Zarzućcie sobie Doorsów, Zeppelinów i Johnny'ego Casha i smacznego.
Magda, nie chciałam się narzucać, mam po prostu ochotę na więcej poważniejszych dyskusji na tym forum Masz zajebisty adres e-mail może kiedyś skorzystam.
Ostatnio zmieniony przez Lady dnia Pon 23:37, 04 Cze 2007, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 11:21, 30 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
no wlasnie dokladnie tak! szczerze mowiac, ja nie przepadam ze terminem New Rock Revolution, bo to zadna revolution, i nie wiem skad WS sie w tym zestawie znalazlo, tzn wiem, z brytyjskiego "odkrycia". Mialam szczescie mieszkac wtedy w Londynie, w czasie rozkwitu (czyli juz z jakies 5 lat temu....) wiec bylam swiadkiem tej "rewolucji". Stworzylo ja NME, gazeta dla zbuntowanych dzieci, ale w sumie troche to i dobrze bo pare fajnych zespolow sie wybilo, i, najdziewniejsze, jack pociagnal sporo zespolow z detroit. teraz wszyscy sluchacze muzyki na wyspach maja dosyc NRR i smieja sie z tych zespolow. I teraz naprawde zaczynaja doceniac Jacka white's i jego pomysly, nie w kontekscie dziwnego duetu tylko tego co ma do powiedzenia muzycznie. a panowie z raconteurs maja mnostwo. dla mnie osobiscie rock jest amerykanski i jak ktos to odrzuca na wstepie, to jeszcze spora droga przed nim. to troche tak jak ktos mowie ze slucha rocka ale nie znosi country. nie da sie moim zdaniem. ale moze sie myle, nie wiem.
Napisz koniecznie, pogadamy, mam fajny temat pracy mgr, mysle, ze moze cie zainteresowac! |
|
Powrót do góry |
|
|
mrtchn quadratisch. praktisch. gut.
Dołączył: 04 Paź 2005 Posty: 5697 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 15:04, 30 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
LD napisał: | Serio, Marcin, 7 lat to trochę za wcześnie na ból istnienia i całą tę resztę. |
No przeciez jak mialem 7 lat, to wiadomo, ze nie czulem bolu istnienia... Po protu trafiala do mnie ta muzyka i trafia do dzis w sumie... |
|
Powrót do góry |
|
|
City Girl the man who would be king
Dołączył: 21 Sty 2006 Posty: 2070 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Cieszyn
|
Wysłany: Czw 16:14, 30 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Kompletnie nie znam pierwszy raz słysze o tym zespole, musze pościagac muzykę zeby sprawdzic czy sie mi spodobają |
|
Powrót do góry |
|
|
Maddie Die beste M. aller Zeiten.
Dołączył: 03 Paź 2005 Posty: 3110 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Brln.
|
Wysłany: Czw 16:16, 30 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
LD napisał: | Bo Was grunge ominął, szczawiki! A mnie nogi same tańczą i młodość mi się przypomina, yes Czasem dobrze być seniorką Nie mogę przestać tego słuchać!
Drogi tajemniczy Gościu z koneksjami, skoro już nas wpędzasz w kompleksy, chciałabym wiedzieć kim jesteś |
Jesteś starsza ode mnie 4 lata? Mogłabyś przestać traktować nas jak bandę gówniarzy i idiotów, a siebie jak wyjątkowo dojrzałą i doświadczoną przez życie osobę? Dziękuję.
Grunge mnie nie ominął.
Reszta lat 90 także. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lady amoureuse de Paname
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 14176 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Paname
|
Wysłany: Pią 0:33, 31 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Mau, nie poznałaś się na żarcie... Przepraszam jeśli kogoś uraziłam.
Pieprzę głupoty, ale prawdę mówiąc ostatnio czuję się jakbym miała trzydziestkę na karku. Zwłaszcza gdy widzę koleżanki z klasy z dziećmi na spacerze... Jedna ma już dwójkę.
Dojrzała może nie jestem, ale doświadczona przez życie na pewno. Zwłaszcza ostatnio... Nagromadziło się sporo problemów, właśnie zwaliły mi się na łeb i muszę je rozwiązać. Mała przerwa dobrze mi zrobi. Zanim znowu coś palnę. |
|
Powrót do góry |
|
|
Klaudina Killamangiro
Dołączył: 01 Kwi 2006 Posty: 573 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z niewiadomo skąd
|
Wysłany: Sob 15:31, 01 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
W radiu leci właśnie ich piosenka Fajnie grają, podoba mi się. |
|
Powrót do góry |
|
|
matinee freethinker
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 8507 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: the poetry society
|
Wysłany: Sob 20:34, 01 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Dzis sie przekonalam, bo uslyszalam cala piosenke, wlacznie z krowka |
|
Powrót do góry |
|
|
Lady amoureuse de Paname
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 14176 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Paname
|
Wysłany: Pon 9:21, 10 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Krówka jest cool. Jak to krówka. |
|
Powrót do góry |
|
|
sune_rose the man who would be king
Dołączył: 03 Lut 2006 Posty: 1284 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 23:01, 12 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Właśnie zasłuchuję się albumem, naprawdę pięknę granie, aż chce się krzyknąć: 'dobrze, że ktoś ma jeszcze wyobraźnię żeby tak grać'. 10 kawałków przepełnionych(jak już to zauważył wcześniej gość-o-bardzo-długim-mailu) rockiem w klimatach lat 70, 60. Nie są to jednak smętne kopie, ale numery zagrane z oryginalną werwą(the verve!-wyrwało mi się. Nad albumem pracowała cała czwórką, tj Brendan, Jack i Greenhornsy, nie wyczujesz tu słuchaczu drogi riffu Jacka, a jeśli nawet to możesz się głęboko pomylić. No to może krótko po numerach:
1' Steady As She Goes - utwór znany od jakiś 3 miesięcy, jaki jest każdy słyszy, to on zapoczątkował raconteurs, wymyślony przez jacka i brendana na strychu jednego z nich. Potężny riff, tekst dobitny no i śpiew. To musiał być 1-szy singiel.
5/5
2' Hands - dobry rockowy numer, czyste lata 70 (neil young), bardzo spodobał mi się tu tekst, moze i trochę banalny, ale za to szczery i niebanalnie zaśpiewany -4/5
3' Broken Boy Soldier - No i kolejny killer, na taki numer czekaliśmy u raconteurs, rock'n'rollowy galop ze śpiewem do złudzenia przypominającym Robcia Planta(naprawdę!, jeżeli kiedykolwiek Jack kojarzył się wam z nim, tu jest prawie nie do odróżnienia), nie chcę pisać, że to rzecz jak z 3 płyty LZep, bo to przecież Racs, ale coś w tym jest, świetny numer, singiel nr 2? 5+/5
4' Intimate Secretary - zaczyna się od cichego jazgottu gitar, wchodzi perkusja, tamburyno, klawisze i na końcu gitara, ciraki na plecach, dalej jest juz tylko elpiej, riff przeplatany ciekawymi zwolnieniami, to trzeba usłyszeć(kurczę nie potrafie wam tego opisać, ach i ten tekst: 'I got a rabbit It likes to hop, I got a uncle and he got shot'. 4/5
5' Together - Pierwszy z wolnych numerów, taki w sam raz na wiosenny wieczór z dziewczyną, psem, królikiem ,czymkolwiek. Taki romantyczny Brendan śpiewa, czasem rpzeszkodzi mu Jack, świetna sprawa! 4/5
6' Level - I powracamy do rock'nrollowych klimatów, z psychodelicznymi(drobnymi) klawiszami, i świetna solówką w samym środku, brudny numer jak nic, aż trzeba rączki umyć. I znowu śpiew na zmianę działą na plus. 4/5
7' Store Bought Bones - Utwór znany z singla, lubię te jego rpzyśpieszenie w połowie, ale jakoś nie potrafię się do niego rpzekonać jako całości. Trochę psychodeliczny(moze zbyt szybki na psychodelę, ale ma w sobie coś z kosmosu) 3/5
8' Yellow Sun - akustyczna piosenka z pokręcona perkusją, świetny tekst, śpiew i ogólnie bardzo przyjemnie się tego słucha, takie trochę Greenhornsowe. 4/5(nudna ta ocena co?
9' Call I t A day - Powolnu utwór śpiewany na głosy, toczy się i toczy trochę leniwie, na płycie wypadł średnio, ale z tego co słyszałem na koncercie jest świetnie. 3+/5
10' Blue Veins - Niekwestionowany nr 1 na całej płycie, jestem zauroczony tym numerem po uszy, jest niesamowity, powolny, gitarowy z przeplatanym pianinem, śpiew Jacka, w refrenie dołącza do neigo reszta zespołu, trzeba koneicznie usłyszeć. Polecam na wieczór, kiedy nic zupełnie nie wychodzi. Klimat lat 70(znowu Zep:)
No to moje krótkie wrażenia po kilkukrotnym wysłuchaniu albumu 'Broken Boy Soldier', spisane późną porą, ale fajnie, że chciało się wam to czytać. Nie pytajcie skad mam płytę, nie ma sie czym chwalić, ale planuję ją zakupić gdy sie ukaże, jeśli się u ans ukaże...Acha i proszę nei robic im krzywdy i nei podpinać ich pod rock revieval, nie ma sensu. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lady amoureuse de Paname
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 14176 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Paname
|
Wysłany: Śro 23:12, 12 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
sune_rose napisał: | Intimate Secretary |
TO JA!
Cytat: | Acha i proszę nei robic im krzywdy i nei podpinać ich pod rock revieval, nie ma sensu. |
Nie mogę się doczekać, kiedy tego posłucham i zobaczę pod co ich podpiąć |
|
Powrót do góry |
|
|
matinee freethinker
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 8507 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: the poetry society
|
Wysłany: Czw 10:30, 13 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
A ja juz mam 20% plyty, yeah! |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|