Indie Rock & Stuff

fever505

po przesłuchaniu 30 sekund piosenki chyba nie ma sensu od razu ich skreślać

Latia

w 30 sekundach piosenki słyszę dokładnie te same trzydziestosekundówki, które występują w większości ich utworów. no dajcie spokój, the strokes obrośli kurzem i wygląda na to, że wciąż są tacy sami. możliwe, że będę musiała się ugryźć w język po przesłuchaniu całej płyty, chociaż idę o zakład, że niczym mnie nie zaskoczą.

Madristas

no kurwa, ta ich strona nie żyje :/

Edit:

no kurwa, średnia ta piosenka po 2odtworzeniach

kamil3091 · Dołączył: 13 Sty 2010 Posty: 14 Przeczytał: 0 tematów

Absolutnie ge nia lna.

cocco

ależ ja się nimi jarałam w gimnazjum!

Julo

Ajć! Jeśli ta piosnka ma być jedną z lepszych na nowej płycie to niedobrze. Połowa trzeciej płyty jest bardziej ciekawa. Albo nawet trzy czwarte.

godfather · Wysłany: Nie 12:54, 13 Mar 2011 Temat postu:

po tygodniu sluchania stwierdzam, ze sie wkreca.
wcale niezla, w przeciwienstwie do 'you're so right' i tych 2 innych udostepnionych.

kamil3091 · Dołączył: 13 Sty 2010 Posty: 14 Przeczytał: 0 tematów

UCoD, Michu Picchu i Taken For A Fool są cudowne.
Ich dwie pierwsze płyty to absolutne klasyki, krążki bez ani jednej skazy, ale szczerze mówiąc wolę by kontynuowali kierunek który obrali teraz, niż żeby wracali do starych klimatów.

Ed: Ach, bym zapomniał Very Happy

Life is simple in the moonlight wydaje się być jeszcze bardziej cudowne Smile

http://www.youtube.com/watch?v=ZsxCSO2r-yI -> na razie mamy tylko wersję live

Madristas · Wysłany: Pon 6:48, 14 Mar 2011 Temat postu:

param pam pam, oto nowe The Strokes! Very Happy

[link widoczny dla zalogowanych]

kamil3091 · Dołączył: 13 Sty 2010 Posty: 14 Przeczytał: 0 tematów

Płyta wymaga zdecydowanie więcej niż kilku przesłuchań.
Na razie wydaje się trochę dziwna, ma naprawdę kilka genialnych kawałków jak Machu Picchu, UCoD, Taken For A Fool i przede wszystkim Life Is Simple, ale kurde, reszta jest albo średnia, albo tak jak wspomniałem trzeba ją wpierw 'przetrawić'.

fever505 · Wysłany: Pon 21:58, 14 Mar 2011 Temat postu:

tak słucham sobie któryś raz tej nowej płyty, słucham,słucham i nic. totalnie po mnie spływa. zero emocji,jakichkolwiek. nie tego oczekuje się od The Strokes. jest gorzej niż myślałam. ot, kilka ładnych piosenek,ale gdzie brud,gdzie hałas,gdzie szaleństwo?

Machu Picchu chyba faktycznie najlepsze.

whisky bottle · Wysłany: Pon 23:15, 14 Mar 2011 Temat postu:

dokładnie, zero emocji, ja nie słyszę nawet jakiś specjalnie ładnych piosenek.

godfather · Wysłany: Wto 11:57, 15 Mar 2011 Temat postu:

pierwsza refleksja: is this it?
w sensie, to wszystko? to jest ten czwarty album the strokes?
piosenki sa ladne. 'under cover of darkness', 'taken for a fool', gdzies tam zajezdzajace na poczatku the jesus and mary chain 'two kinds of happiness' tez nie jest najgorsze. z tym, ze bodaj po raz pierwszy w ich dyskografii mamy regres. niektore numery z poprzedniej plyty tez mnie wkurzaly, ale to byl jakis kierunek, w ktorym konsekwentnie szli. a tutaj... nuda... nuda... brak akcji, no.

Miloszso · Dołączył: 11 Gru 2010 Posty: 7 Przeczytał: 0 tematów

ogolnie płyta spoko, naprawdę mocny krążek, Under Cover Of Darkness wręcz jestem w stanie powiedzieć jest piosenką naprawde świetną, wiadomo, do poziomu is this it bardzo tej płycie daleko ale nie jest źle

Lady · Wysłany: Śro 11:53, 23 Mar 2011 Temat postu:

Dajcie ten album jeszcze raz, nie bądźcie tacy. Jestem na głodzie.

Edit: już se poradziłam. Singiel taki sobie. Co się stało z głosem Julesa? Ktoś tu chyba dawno nie pił... Trzeba chłopakowi postawić.

Edit 2: Po pierwszym przesłuchaniu może być. Moim zdaniem źle wybrali singiel. Rozumiem, że miał się kojarzyć z ich dawnymi dokonaniami, ale w porównaniu z innymi kawałkami z płyty to jest po prostu mocno średniawa piosenka.