Forum Indie Rock & Stuff Strona Główna Indie Rock & Stuff
towarzystwo wzajemnej adoracji pod przykrywką forum ambitnej muzyki popularnej
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Off Festival 2008 [8-10.08]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 30, 31, 32 ... 34, 35, 36  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Indie Rock & Stuff Strona Główna -> Jukebox / Festiwale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
asz.
24 hour party girl


Dołączył: 03 Paź 2005
Posty: 2192
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: katowice.

PostWysłany: Pon 10:26, 11 Sie 2008    Temat postu:

a mnie udalo sie ciebie dorwac, i to dzieki mojemu kumplowi, bo pierwszego dnia ciagle mi znikales z pola widzenia. a swoja droga jak bartek sie do was przyczepil to juz chyba nie chcial puscic Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Piotr
the man who would be king


Dołączył: 19 Paź 2006
Posty: 884
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 10:57, 11 Sie 2008    Temat postu:

^^^
kurcze ale była ze mnie nieuchwytna gwiazda rocka ;P

A co do Bartka i London Type Smog, jezzu my co chwile na siebie wpadaliśmy i kończyliśmy przy alkoholu ;] Aż się boje jak się ta nasza wspólna trasa po Polsce skończy - chyba na odwyku Laughing Oczywiście żartuje ale to jak wpadaliśmy na siebie prawie na każdym koncercie może naprawdę dziwić. Ale oni dali nam się zauważyć. Jak ktoś krzyczy "Cztery deszczowe miesiące.." albo "Na co czekamy - sygnały numery..." To nic dziwnego że na siebie wpadaliśmy. Mogliście tak samo robić ;]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
asz.
24 hour party girl


Dołączył: 03 Paź 2005
Posty: 2192
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: katowice.

PostWysłany: Pon 11:06, 11 Sie 2008    Temat postu:

hahaha malo kto pije tyle oni, naprawde Very Happy
a jak bedziecie grali na moim terenie to od razu mowie, ze wbijam do was na after ; )
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czołgaj się
zły syn dla matki


Dołączył: 31 Paź 2005
Posty: 7370
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: zewsząd

PostWysłany: Pon 11:25, 11 Sie 2008    Temat postu:

twilite kid napisał:
Czołgaj, piona za zdanie o Clinic. Mieliśmy się spotkać, Poti miała to organizować, ale co chwilę mi znikała. Moja pełna relacja wkrótce.

Niebieskie były dziennikarskie, srebrne dla fotografów, żółte dla vipów. Chwali się organizatorom, bo pierwszą podobno całkiem bez problemu rozdawali.


jak już powiedziałem, następnym razem kupię sobie wabik, i będę cię wawoływał Laughing

ja na szczęście nie miałłem tych co Pit kłopotów, bo ludzie sami mnie gonili. i całe szczęście, bo podobnie, jestem głuchy i ślepy, zwłaszcza, że tam to było tak rozmaicie, że można się było oczopląsów nabawic.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kickic



Dołączył: 23 Lip 2008
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: moja dzielnia

PostWysłany: Pon 13:10, 11 Sie 2008    Temat postu:

gwoli scislosci
opaski zolte - artysta
opaski niebieskie - vip

ogolnie moj pierwszy off i slaaaabiutko bynajmniej nie przez pogode
na of montreal wkroczylam prawie w polowie i jakos nie potrafilam sie wczuc, ale i tak jeden z lepszych koncertow.
na caribou wytrzymalam jakies 2 minuty
a z dickow mnie bezczelnie wypchneli z namiotu
jedyne co doceniam to ilosc ludzi bo openery i inne takie to juz przesada w tej kwestii i wodka za 3zl w turkusowym czy jak mu tam bylo

nie wiem co rojek bedzie musial sciagnac zebym za rok sie skusila
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cadio
the man who would be king


Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 1503
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa/Kielce

PostWysłany: Pon 16:46, 11 Sie 2008    Temat postu:

BSP , Menomena i Caribou najlepsze, Czesław zajebisty, Of Montreal bdb, a Mogwai o tej godzinie to za dużo, zasypiałem. Na Muchach i Rentonie (zajebisci są, potrafią zerżnąć każdą piosenkę z każdego:P) było pogo, banda chuja. Ja chce na przyszły rok kogoś takiego jak I am kloot, Doves, Elbow, James, TV on the radio, Belle&Sebastian!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lady
amoureuse de Paname


Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 14176
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Paname

PostWysłany: Pon 17:02, 11 Sie 2008    Temat postu:

pit napisał:
A jeszcze w tym roku szalone fanki mnie zaskoczyły. Ilość rozdanych autografów oraz zdjęć z nimi robionych przerosła mnie.... Przez jedne to nie zdążyłem schować się przed deszczem i mi telefon zamókł

I jeszcze narzeka, pieprzony gwiazdor! Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Piotr
the man who would be king


Dołączył: 19 Paź 2006
Posty: 884
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 20:33, 11 Sie 2008    Temat postu:

no ba następnym razem to po koncercie spierdalam helikopterem do willy z basenem Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
godfather
son of a gun


Dołączył: 29 Kwi 2006
Posty: 8492
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: mam wiedziec?

PostWysłany: Pon 20:43, 11 Sie 2008    Temat postu:

popros, to Ci udostepnie;]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cherry
perverse on purpose


Dołączył: 03 Paź 2005
Posty: 2045
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Tysklands huvudstad

PostWysłany: Pon 21:09, 11 Sie 2008    Temat postu:

Cadio napisał:
Ja chce na przyszły rok kogoś takiego jak I am kloot, Doves, Elbow, James, TV on the radio, Belle&Sebastian!


na offie rozdawali takie pocztówkowe ulotki o górnośląskim festiwalu muzyki kameralnej w listopadzie i na tej ulotce jest I Am Kloot. i jeszcze (omg) Efterklang. i Low

nie ma żadnych wieści na last.fm, strona organizatora nieaktualna. ale chyba można się już popodniecać?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ciumok
członek rady nadzorczej


Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 8075
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 21:10, 11 Sie 2008    Temat postu:

Z opaską to prawda. Nie mogłem odżałować. Niebieski vipowski, zielony normalny i czarny nie były wystarczająco pedalskie, a już przynajmniej na tyle, żeby mnie zadowolić. Żółta to była opaska dla artystów.

To co mi się najbardziej podobało:
- ukłony dla współlokatorów z forum
- panowie z British Sea Power, którzy nie dość, że kontaktowi wobec fanów i świetnie grający, to jeszcze dają Ciumokom piwa, wina i whisky
- tanie żarcie w Trojaku
- moje kalosze i bezradność ludzi wobec deszczu
- nowe prysznice na polu (lepsze!)
- Etap Hotel w Katowicach na noc z niedzieli na poniedziałek
- pięknie odziane dziewczęta
- morze alkoholu, które tylko raz zaszkodziło trzeźwości umysłu i ciała
- pan Szubrycht z warsztatów

A co do koncertów:

Of Montreal - przy pobieżnej znajomośći twórczości wypadli absolutnie przezajebiście. Świetne, angażujące publiczność show, ciekawe od strony muzycznej. Na dobrych koncertach po prostu dobrze się bawi.

Mogwai - wszyscy zasypiali, ja dałem radę. Zazdroszczę kolesiom, którzy potrafią stworzyć taką gitarową ścianę. Szkoda, że to nie było jakieś lepsze nagłośnienie. Absolutnie okej.

Clinic - "indi" to nie jest żaden obciach i takie szufladkowanie takiego zespołu jest na plus, bo są po prostu dobrzy.

Caribou - widziałem tylko urywki. Fajne i żałuję, że zabrakło mi sił.

Waglewski Fisz Emade - porażka. Stary Wagiel to owszem dobry gitarzysta, ale poza tym wypadli słabo. Nie rozumiem co się komu tutaj podobało. Brzmienie kiepskie, aranżacje raczej zubożałe, a Fisz nie potrafi grać na basie i śpiewać jednocześnie. Ja też, ale krytycy muzyczni są z założenia niespełnionymi skurwysynami, a poza tym nie zajmuję się muzyką zawodowo:)

Muchy - jak zwykle, kto lubi ten lubi, bez rewelacji, trochę za bardzo teatralnie, ale porażki to nie ma.

Dick 4 Dick - wypadli słabo jak na siebie, ale rockowa wolta musi ograniczać im formę przy takim wizerunku. Nie mniej więcej w tym chyba muzycznego kunsztu. Ale ja tam chcę jaj, fiutów i fajerwerków.

Dat Politics - ja tam się świetnie bawię przy new rave. Jeśli akceptuje się klawiaturkowe pitolenie, to można by to nazwać zajebistym spędem tanecznym. Ja tak czasem lubię.

British Sea Power - najbardziej angażujący emocjonalnie mnie koncert festiwalu, zdaniem bardziej obiektywnych ode mnie bliskich, najlepszy występ na całym festiwalu. Szkoda, że Noble ma problemy z ochraniarzami, którzy nie wpuszczają go z powrotem na scenę.

Czesław Śpiewa - wtf? To jest słabe. Widzę to coraz ostrzej.

Menomena - Leszek Możdżer powiedział na niedzielnej dyskusji, że dobry zespół nie nagrywa tylko dobrych płyt, ale gra przede wszystkim dobre koncerty. Fatalnego dźwięku i braku umięjętności scenicznych w moim odczuciu bogata ekspresja perkusisty nie zastąpią. Zawiodłem się Menomeną i nie mam ochoty się nią zasłuchiwać w najbliższym czasie, ciekawe płyty tracą u mnie renomę.

Bajzel - żenada. Nie da się konsumować, trzeba wyjść.

So So Modern - Off znowu mnie czymś zaskoczył. Nie do końca mój klimat, ale cenię oryginalne pomysły. Dobre gitary, dobre klawisze, szkoda, że w kaloszach nie tańczy się tak dobrze, jak wskazuje rytm.

Singapore Sling - nareszcie coś z Islandii, co nie brzmi jak coś z Islandii. To dobrze, bo ja nie cierpię Sigur Rós i Bjoerk. Okej, Sonic Youth już było, koleś z tamburynkiem intrygujący, ale ja tam lubię muzykę gitarową.

Na Iron & Wine nie miałem biletu.


Z tego co widziałem:
1. British Sea Power
2. Of Montreal
3. So So Modern
4. Mogwai
5. Caribou
Powrót do góry
Zobacz profil autora
asz.
24 hour party girl


Dołączył: 03 Paź 2005
Posty: 2192
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: katowice.

PostWysłany: Pon 21:22, 11 Sie 2008    Temat postu:

Cherry napisał:
nie ma żadnych wieści na last.fm, strona organizatora nieaktualna. ale chyba można się już popodniecać?



mozna, mozna Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czołgaj się
zły syn dla matki


Dołączył: 31 Paź 2005
Posty: 7370
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: zewsząd

PostWysłany: Pon 23:20, 11 Sie 2008    Temat postu:

ty, różowy, a ty w ogóle byłeś na czesławie ? to jednak nie było poniżej twojej wygórowanej godności ?

a tak swoją drogą, morze alkoholu może zaszkodziło trzeźwości ciała, ale te same teksty słyszałem od ciebie trzeźwego, nie wiem, o czym to świadczy...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sHavo
Mistrz śniętej riposty


Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 5797
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: chyba ty, tej

PostWysłany: Pon 23:37, 11 Sie 2008    Temat postu:

Czesław mimo całej otoczki wokół niego i uwielbienia studenckogimnazjalnego wypadł bardzo pozytywnie. W dodatku (co się wiąże z otoczką) był znakomicie przyjęty. Ale Rojek musi coś przemyśleć- nie można dawać kapelom grać po średnio 40 minut bo to jest śmiech, że tak świetnie przyjęty So So Modern musi przepraszać za koniec czasu. Ja rozumiem, że Główna i Leśna się mogły nakładać, ale namiot offensywy z którąś z tych? Przecież festiwal jest tak zrobiony, że ze względów kondycyjnych i tak coś przegapić trzeba, a momentami to leciały z 3 nieciekawe koncerty z rzędu, na których być się nie dało.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tomano
użydkownik


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 2618
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: zza krzaka

PostWysłany: Wto 10:08, 12 Sie 2008    Temat postu:

1. so so SO SO MODERN!
2. British Sea Power [choć gdybym brał pod uwagę świetny kontakt z publiką jako główne kryterium to by wygrali]
3. of Montreal [choć nieco więcej mogło lecieć NIE z podkładów, to szoł był boski ;]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Indie Rock & Stuff Strona Główna -> Jukebox / Festiwale Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 30, 31, 32 ... 34, 35, 36  Następny
Strona 31 z 36

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin