Indie Rock & Stuff

Mieszko

a Two jeż?

BURN!

Szarlotka

kaja.

jeż nie ale pies lnieje.

sHavo

O kurwa. kooks
Porazka.

Latia

moby może być.
ale naprawdę odnoszę smutne wrażenie, że opener mógł się obudzić wcześniej jeśli chodzi o np. takie zespoły jak the kooks, the gossip czy kings of leon.
kilka lat temu byłby to większy prestiż mieć te zespoły na swoim festiwalu niż teraz.

Ciumok

Kings of Leon? Parę lat temu? Przecież oni właśnie są na topie teraz. Artystycznie nie sądzę, ale komercyjnie to jest absolutnie ich moment.

A z pozostałymi to trochę racja. Zwłaszcza The Kooks.

sHavo

No oczywiście. Mnie bawi jak pan Ziółkowski mówi o "naprawdę dobrym festiwalu". O ile Crystal Castles są na razie jedynym strzałem w czas (wiem, że nie lubicie, ja tak) o tyle reszta to strasznie spalone rzeczy. Rok temu na wieść o KOL bym umarł, po nowej płycie są mi obojętni. Kooksów kiedyś lubiłem, teraz mi brzydną i można tak w kółko. Zastanawiałem się czy problem nie leży w tym, że słucham już trochę mniej mainstreamowych rzeczy, ale to opener idzie w dół, wystarczy spojrzeć na edycje 2006 i 2007. Mniej wykonawców ale za to jakich.
Jak Szydło wspomniała dziś coś o Air France, że fajnie byłoby ich widzieć w namiocie na openerze i Ziółkowski zaczął się motać, że coś tam bla bla, czyli, że kapeli prawie w ogóle nie kojarzy, to resztki nadziei poszły na grzyby.

Ciumok

Kurwa, a jak Ty sobie wyobrażasz festiwal Open'er z 50-tysięczną publicznością, która czeka na koncert Animal Collective. Czy w ogóle ktokolwiek z Was pomyślał jak zabrzmiałyby koncerty, że tak powiem "prawdziwych" zespołów muzyki alternatywnej na kilkanaście, kilkadziesiąt tysięcy osób? Odpowiem przeklinając po raz wtóry: c h u j o w o .

The Kooks oczywiście dziś nie jestem już w stanie znieść, druga płyta to żal dupę ściskający, ale bardzo chętnie się przejdę, żeby posłuchać choćby i takiego "Sofa Song", bo mam sentyment. Jest coś takiego jak dopasowanie zespołu do realiów koncertowych. Pomyłką było organizowanie występu Sigur Ros na tak wielką przestrzeń i osobiście wcale nie oczekuję w tej chwili, że o sile line-upu Open'era będą decydować Tigercity czy Of Montreal.

A na koncert Moby'ego nie mam ochoty ani trochę.

Astrogirl

bałam się,że będzie jakiś badziewny hip hop albo kolejna pokraka rodzaju Alice z CC,a tu The Kooks,miło,choć moja czołówka to nie jest raczej Laughing

ale przyjemnie spędzę czas na nich

co do CC,po wizycie mojego kolegi,który zna się na muzyce elektronicznej,w odróżnieniu ode mnie i słucha wielu gatunków od electro po ambient,uspokoiłam się,że nie tylko ja uważam muzykę Crystal za totalne gówno

bartoś

Od początku chciałem Moby'ego i będzie co mnie cieszy, Kooksów strawie parę piosenek z pierwszej płyty.

fever505

ło boże ja tam się z kooksów baaardzo cieszę Very Happy

Soty_PL

za tydzień na pewno poda am, daje sobie ucho odciąć

fever505

i wtedy umarłabym ze szczęścia!! xDD Very Happy

Soty_PL

nie ty jedna, oj nie

Ciumok

Ja też