Forum Indie Rock & Stuff Strona Główna Indie Rock & Stuff
towarzystwo wzajemnej adoracji pod przykrywką forum ambitnej muzyki popularnej
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

OPEN'ER 2006!!!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 66, 67, 68 ... 79, 80, 81  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Indie Rock & Stuff Strona Główna -> Jukebox / Festiwale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Biały Liść
still not dirty enough for you


Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 4275
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Haribo;]

PostWysłany: Wto 23:28, 04 Lip 2006    Temat postu:

Latia napisał:
bieliznę? ;]


gołą klatę?Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lady
amoureuse de Paname


Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 14176
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Paname

PostWysłany: Wto 23:31, 04 Lip 2006    Temat postu:

Życzę wszystkim wspaniałej imprezy Smile Pozdrówcie ode mnie Franzów i panów z Placebo. I kogo jeszcze chcecie. Jeśli John tam będzie, to go kopnijcie Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
PINK
what a fuckin' waster!


Dołączył: 07 Maj 2006
Posty: 469
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 23:33, 04 Lip 2006    Temat postu:

martchin napisał:
Wazny komunikat dla wszystkich fanow Franz Ferdinand, ktorzy chcieliby miec podpisy wszystkich czlonkow zespolu- wezcie ze soba to, na czym chcecie autografy !


Będzie jakieś podpisywanie? szczegóły proszę
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czołgaj się
zły syn dla matki


Dołączył: 31 Paź 2005
Posty: 7370
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: zewsząd

PostWysłany: Wto 23:33, 04 Lip 2006    Temat postu:

Nie będzie, bo niby skąd ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mrtchn
quadratisch. praktisch. gut.


Dołączył: 04 Paź 2005
Posty: 5697
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 23:38, 04 Lip 2006    Temat postu:

PINK napisał:
martchin napisał:
Wazny komunikat dla wszystkich fanow Franz Ferdinand, ktorzy chcieliby miec podpisy wszystkich czlonkow zespolu- wezcie ze soba to, na czym chcecie autografy !


Będzie jakieś podpisywanie? szczegóły proszę


Oficjalnego podpisywania nie, ale...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Biały Liść
still not dirty enough for you


Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 4275
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Haribo;]

PostWysłany: Wto 23:39, 04 Lip 2006    Temat postu:

ale:]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mrtchn
quadratisch. praktisch. gut.


Dołączył: 04 Paź 2005
Posty: 5697
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 23:42, 04 Lip 2006    Temat postu:

Dasz, a autograf otrzymasz Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Biały Liść
still not dirty enough for you


Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 4275
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Haribo;]

PostWysłany: Wto 23:43, 04 Lip 2006    Temat postu:

dasz na tace oczywiscie:]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mrtchn
quadratisch. praktisch. gut.


Dołączył: 04 Paź 2005
Posty: 5697
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Sob 22:41, 08 Lip 2006    Temat postu:

No, udalo mi sie chociaz czesciowo pozbierac mysli, siedzialem nad tym tekstme dluygo, ani razu go nie przeczytalem, wiec moze byc ciut niespojny. Zamieszczam go tutaj, bo o zlocie pogadamy sobie jak juz wszyscy wroca, jak beda zdjecia. Dodam jeszcze, ze jutro powinienem wrzucic na photobucket zdjecia, a na rapidshare filmy. Mam tego niewiele, bo aparat udalo nam sie wniesc dopiero drugiego dnia, a bateria odmowila posluszenstwa juz na samym poczatku FF.

Enjoy !

Krotko o samym festiwalu

Nie ukrywam, ze mialem obawy. Bo to w koncu festiwal piwny, a 200 zl to nie az taka wygorowana cena. Nic z tych rzeczy. To najlepiej zorganizowana impreza na jakiej bylem. Duzo miejsca, swietni ludzie, widac, ze przyjechali tu glownie dla koncertow i swietnej zabawy, a nie dla pijackich zadym, czysto, niedrogo i bezpiecznie. Lotnisko to jednak ogromny obszar i dlatego nie odczuwalo sie tloku, brudu i smrodu, co cechowalo np. Woodstock. Duzo pakow, duzo przypinek, swietna atmosfera. Ponadto uwage zwracalo bardzo dobre naglosnienie i efekty wizualne. Fajnie, ze ktos pomyslal o specjalnej platformie dla inwalidow. Tym festiwalem blizej nam do prawdziwej Europy.

Forumowe spotkania

Oficjalny zlot zaplanowalismy na drugi dzien, bo fajnie by bylo np. razem pojsc na Franz Ferdinand. W koncu spotkalismy sie juz pierwszego dnia, choc z malymi ubytkami (zabraklo Flaminga, Poti, ktora z reszta w ogole nie dala rady sie z nami spotkac). Niewielki kontakt mielismy tez z Konradem, ktory w sumie pojawil sie w naszym gronie tylko 2 razy, podobnie Porsze i Bez oraz Laurka i Krolowa. Drugiego dnia doszla w sumie tylko Flaming, porobilismy kilka zdjec (ma je Lisc), posiedzielismy, pogadalismy, posmialismy sie z tego, ze Skin brzmi jak parodia AC/DC, po czym w szeregu przeszturmowalismy przez pole i wspolnie wybralismy sie na FF.
Z mojej strony spotkania wyszly swietnie, starsznie fajnie bylo poznac te wszystkie osoby, bo wiadomo, ze w internecie wszystko jest inne. Jestem dumny z naszych wspanialych forumowiczow Very Happy

Przyblizenie kilku ciekawszych koncertow

Manu Chao

Bardzo fajny, zywiolowy wystep, nie spodziewalem sie, ze bedzie az tak ostro. Niezbyt orientuje sie w jego muzyce, chociaz sadze, ze nie tylko ja, mimo to wystep porwal publicznosc, bo w koncu nie ma nic lepszego niz wspolne skandowanie "lojojoj" Wink

CKOD

Zero zaskoczenia, repertuar niemal ten sam, co na koncertach klubowych. Ich piosenki na koncertach zyskuja duzo czystego punk rocka, ucieka jednak gdzies ta zimno-falowosc i niepowtarzalnosc. Solidny rockowy koncert.

Pharrell Williams

Siedzielismy z nasza wspanial ekipa z dala od duzej sceny, wiec slyszelismy same "fucki". Generalnie publicznosci sie chyba koncert podobal.

Placebo, czyli najwieksze rozczarowanie festiwalu

Ja jestem w stanie wszystko zrozumiec. To, ze festiwal, ze promocja nowej plyty, ze generalnie wszyscy artysci grali po poltorej godziny, ale...
Euforia tlumu, gdy na scene wkroczyl Stefan, a zaraz za nim Brian, byla przeogromna. Zaczeli od Infra-red, czyli jak na moj gust rewelacyjnie, bo to swietny utwor na sam poczatek. Fajnie, ze pan Molko sie usmiechal i wygladal chyba na zadowolnego, a wiadomo jak z nim jest. Dalej tytulowy z nowej plyty. Ok ok, a teraz zagrajcie cos starszego. No wlasnie, jednym ciurkiem polecial prawie caly nowy album. Nudy, ale jak sam napisalem spodziewalem sie, ze postawia na jego promocje. Tylko, do ciezkiej cholery, prosze mi wytlumaczyc dlaczego az tak bardzo zmodyfikowali Every you every me !? Po co przerobili 36 Degrees, jeen z moich debiutowych faworytow, ze swietnego, dynamicznego kawalka, w jakas pseudo-podniosla ballade !? Czesc glowna trwala godzine, bisy 20 min. Nie moglem uwierzyc, ze to juz koniec, przeciez grali jako ostatni, mieli duzo czasu. Nie moglem uwierzyc, ze nie bylo ani Without You I'm Nothing, ani Pure Morning, ani Special K, na Nancy Boy czy Teenage Angst nawet nie liczylem, ale...
Show wyszlo im calkiem zacne, Stefan gral na kolanach przez dlugi czas, Brian modlil sie do perkusji, rowniez na kolanach, perkusista popisywal sie piekna, gola klata, przede mna grali Placebo, Ci Placebo. Ale co z tego ? "No Marcin, masz racje, ale Brian byl boski !" A co mnie to obchodzi !? Zawod, niestety, dobrze, ze nie milosny, bo Placebo to dla mnie jednak zespol piosenek, a nie grupa zycia.

Myslovitz

Troche kiepska pora, bo mieli grac o 17.30, mieli jednak opoznienie, przed nimi zagrala 3 utwory Skin, ktora pelny koncert miala miec dopiero po Myslovitz. Bylo duzo z nowej plyty, ciekawe, ze zgodzili sie zagrac Peggy Brown, bo w koncu nie od dzis wiadomo, ze muzycy nie darza tego utworu zbyt wielka sympatia (zabawny wokal Rojka swiadczyl chyba jednak, ze calkiem dobrze sie bawili w czasie wykonywania).

Franz Ferdinand i Sigur Ros, wstep

Mialo byc tak, spotykamy sie w Hotelu Nadmorskim w Gdyni z zaloga forum FF, Vilo+2 inne osoby (w tym kamera) ida na 10-minutowy wywiad z zespolem, a przy okazji daja zespolowi do podpisu nasze plyty, plakaty itd. Kiedy dotarlem na miejsce okazalo sie, ze bedzie jeszcze lepiej niz sadzilem. Muzycy chodzili po pelnej ochroniarzy recepcji w ciemnych okularach, pojedynczo i starali sie unikac jakiegokolwiek kontaktu. Z mediow byl m.in. Pawel Kostrzewa, Angelika Kucinska, zaloga z TVN, byla tez Trojka, ktorej w koncu nie udalo sie porozmawiac z FF. W pewnym momencie podszedl do nas (kilkanascie osob) koles odpowiedzialny za wywiady itp. i oznajmil, ze zespol jest zmeczony, wiec dadza nam 5-minutowy wywiad, a pozniej zespol wyjdzie do nas na 5 min. No i super ! Oczekujac na nasza kolej naglke wypatrzylem muzykow Sigur Ros, zrobilem sobie zdjecie, dalem plyte do podpisu, chwile pogadalem- strasznie smieszni ludzie. W koncu Vilo i spolka poszli na wywiad. Nie wiedzialem czego sie spodziewac pozniej, nie wiedzialem jak bedzie wygladalo to nasze spotkanie z zespolem, zwlaszcza, ze naprawde wygladali na zmeczonych i niechetnych do rozmow. Po 10 (!) min wywiadu, Alex i spolka po prostu do nas podeszli, usmiechnieci, sympatyczni, chetni do rozmow, rozdawania autografow. Tak oto poghadalem sobie troche z panem Kapranosem na temat m.in L. Wells, dzisiejszego koncertu i najnowszej plyty. Po 10 (!) minutach spedzonych z nami, masie zdjec, podpisow i rozmow, zespol sobie poszedl, a nam pozostalo tylko czekac do 21.

Franz Ferdinand

Nagle rozlegly sie fanfary i zespol wyskoczyl na scene, pelni zycia, temperamentu. Zaczeli od This Boy. Caly czas usmiechniety Kapranos, zywiolowy McCarhy, niewzruszony niczym Bob i obecny caly czas na scenie Paul. No wlasnie, grali bez bisow, po prostu w pewnym momencie zeszli ze sceny, na ktorej pozostal tylko perkusista, zaraz jednak wrocili. Co do repertuaru nie mozna miec zadnych zarzutow- zagrali niemal caly debiut, oprocz Cheating on you, z drugiej plyty mielismy The Fallen, Do you want to, wspomniany This boy, Walk away, Evil and heathen, Eleanor, I'm your villain oraz Outsiders. Genialnie spisala sie publicznosc- wszyscy spiewali, skandowali, wymachiwali rekoma, skakali, zdziwilo mnie to, jak bardzo duza jest popularnosc tego zespolu we wszystkich kregach. Kiedy zeszli po This Fire wszyscy jeszcze przez kilka minut spiewalismy refren. Nie wrocili. Najlepszy koncert festiwalu ? Tak, ale obok...

Sigur Ros

Wiele slyszalem na temat ich koncertow, ze nawet takie zwykle festiwalowe sa niezwyklym show. Kiedy kazdy inny zespol (a raczej ekipa techniczna) rozkladal sprzet, w tle leciala losowo wybrana muzyka. Przed konceretem Sigur Ros mielismy budujacy nastroj, monotonny dzwiek. Byl to chyba jedyny koncert, w czasie ktorego wiekszosc publicznosci siedziala, badz lezala na trawie, majac na twarzy wypisane "o moj boze !". Bo taki byl ten koncert, niesamowicie klimatyczny, moze momentami zbyt kakofoniczny, ale klarowny i niesamowity. Z tylu zespolu wyswietlane byly rozmaite prezentacje, fragmenty teledyskow. Towarzyszyl im kwartet smyczkowy, zespol deciakow, w pewnym momencie, ot tak, przez cene przemaszerowala orkiestra deta w czerwonych strojach. Co do doboru utworow tez raczej nie mozna sie czepiac, bo biorac pod uwage poltoragodzinny limit i dlugosc trwania utworow SR, wybor bylby to trudny. Zagrali zbior najwiekszych "hitow" z` najnowszej plyty, troche z Agaetis Byrjun i (). Kiedy zeszli ze sceny rozpoczela sie euforia, mialem wtedy wrazenie, ze to wlasnie oni, nie Placebo, nie Pharrell Williams czy Franz Ferdinand byli najwieksza gwiazda festiwalu. Wrocili wiec na scene, wspolnie z muzykami towarzyszacymi, ustawili sie w rzedzie i oklaskami publicznosci odpowiedzieli... wlasnymi oklaskami. Nie wiem czy to mialo znaczyc "takk" w nasza strone, wygladalo to jednak niesamowicie. Uklonili sie i zeszli. Wracali tak jeszcze 2 razy, rowniez bijac brawo w nasza strone. Zaczeli sie juz rozkladac Scissor Sisters, publicznosc jednak caly czas domagala sie powrotu Sigur Ros. Przez to, chociaz nie uwazam tego za wielka strate, spoznilem sie na...

Ladytron

Dusznosc namiotu, jakies radzieckie scenki z telebimow, 3 kobiety, 2 facetow i ich monotonne elektroniczne piosenki. Wg mnie wyszli swietnie, a klimat i atmosfera zdecydowanie sprzyjala odbiorowi ich muzyki. Zebrali tez chyba najwieksza ilosc ludzi w namiocie. Ten koncert byl tez dla mnie ostatnim, wsiadlem w samochod i ok. 6 dostarlem do Szczecina.

Maly, zdjeciowy przedsmak... Szkoda tylko, ze wyszedlem jak ciec... Rolling Eyes



Powrót do góry
Zobacz profil autora
NoGirlSoSweet
loveless


Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 1619
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

PostWysłany: Sob 22:57, 08 Lip 2006    Temat postu:

ehhh, tylko pozazdrościć Sad
tak chciałam ,tak bardzo chciałam tylko Sogur Rós..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jarząb
golden boy


Dołączył: 13 Cze 2006
Posty: 2964
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: broken bricks

PostWysłany: Sob 23:59, 08 Lip 2006    Temat postu:

Heheh. Ciagle Marcin nie che mi sie uwierzyc ze ci sie udalo z nimi pogadac Wink. Szacunek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mrtchn
quadratisch. praktisch. gut.


Dołączył: 04 Paź 2005
Posty: 5697
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Nie 0:04, 09 Lip 2006    Temat postu:

jarząb napisał:
Heheh. Ciagle Marcin nie che mi sie uwierzyc ze ci sie udalo z nimi pogadac Wink. Szacunek.


Nie martw sie, jak zobaczylem ich pozniej na scenie, a teraz slucham plyt, to jakos dziwnie mi sie robi, ze oni sobie po prostu gadali tym swoim "szdkjjosf,ghcfkl;gkdx", ja podszedlem, chwile pogadalem, wzialem podpis, zrobilem zdjecie... Tak... po prostu Wink

A w ogole, to przyklad pana Jarzaba dal mi do zrozumienia jak rewelacyjna rzecza sa spotkania z ludzmi, ktorych znalo sie niby wczesniej ,ale tylko przez internet. Teraz moje podejscie zmienilo sie zupelnie, wiem, ze osoby, ktore poznalem, bede postrzegal calkiem i naczej i to strasznie fajne, chociaz nie ukrywam, ze fakt, ze byc moze wiecej juz niektorych nie zobacze, jest dosc smutny, bo to tylko 2 wieczory, a polubic sie naprawde mozna Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jarząb
golden boy


Dołączył: 13 Cze 2006
Posty: 2964
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: broken bricks

PostWysłany: Nie 0:18, 09 Lip 2006    Temat postu:

Dzieki za mile słowa Wink.
Tez napisze, że nikt ze spotkanych bywalców forum mnie nie rozczarował,
fajnie bylo pogadac i posluchac muzyki. Z reguły nie jestem tak małomówny jak byłem, poprostu pare czynników z przed wyjazdu sprawilo, ze nie bylem ciagle w nastroju .

Jestem pewien ze jeszcze sie spotkamy, chocby 30 sierpnia Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mrtchn
quadratisch. praktisch. gut.


Dołączył: 04 Paź 2005
Posty: 5697
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Nie 4:52, 09 Lip 2006    Temat postu:

jarząb napisał:

Tez napisze, że nikt ze spotkanych bywalców forum mnie nie rozczarował


O tak, zdecydowanie. To bylo w ogole niesamowite, bo poznawalem w sumie osoby, ktorych nigdy wczesniej nie widzialem, z ktorymi nie gadalem, a jednak w jakims sensie znalem je juz. No i okazalo sie, ze jeszcze fajniejsze z nas ziomy, niz to widac tutaj Very Happy

jarząb napisał:
Z reguły nie jestem tak małomówny jak byłem


Malomowny ? Nieeee Wink

A co jest 30.08 ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jarząb
golden boy


Dołączył: 13 Cze 2006
Posty: 2964
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: broken bricks

PostWysłany: Nie 11:43, 09 Lip 2006    Temat postu:

YYY Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Indie Rock & Stuff Strona Główna -> Jukebox / Festiwale Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 66, 67, 68 ... 79, 80, 81  Następny
Strona 67 z 81

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin