|
Indie Rock & Stuff towarzystwo wzajemnej adoracji pod przykrywką forum ambitnej muzyki popularnej
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Latia cold hard bitch
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 7453 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: zga/krk
|
Wysłany: Czw 23:30, 05 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
bjork! setlistę bjork i beastie boys.
ooo. bitte. |
|
Powrót do góry |
|
|
Charlotte bigger than the sound.
Dołączył: 13 Lis 2005 Posty: 2005 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 23:37, 05 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Björk
1. Earth Intruders
2. Unravel
3. Hunter
4. Pagan Poetry
5. All Is Full Of Love
6. Pleasure Is All Mine
7. I Miss You
8. Jóga
9. Anchor Song
10. Army Of Me
11. Innocence
12. 5 Years
13. Vökuró
14. Wanderlust
15. Hyperballad
16. Pluto
17. Oceania
18. Declare Independence |
|
Powrót do góry |
|
|
mrtchn quadratisch. praktisch. gut.
Dołączył: 04 Paź 2005 Posty: 5697 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 0:05, 06 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Kul napisał: |
Reena
Schizophrenia
100%
Teenage Riot
Kool Thing
Bull In The Heather |
Te fragmenty sprawily, ze to najwazniejszy koncert, na jakim w zyciu bylem. |
|
Powrót do góry |
|
|
sHavo Mistrz śniętej riposty
Dołączył: 01 Lip 2006 Posty: 5797 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: chyba ty, tej
|
Wysłany: Pią 10:47, 06 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Tylko schizophrenia, 100%, Mote, Kool Thing i Bull in the heather nie pochodzą z nowej płyty lub z daydream nation. Tak więc tylko 1/3 pochodzi z innych płyt, poza tym nie zagrali całej daydream nation a chyba podczas tej trasy graja...
W każdym razie dzięki za setliste |
|
Powrót do góry |
|
|
Kul Killamangiro
Dołączył: 12 Wrz 2006 Posty: 785 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią 11:28, 06 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Że niby wszystkie kawałki z daydream nation grają? Pierwsze słyszę... Na szczęście Rather ripped jest zajefajną płytą bo zagrali z niej aż 6 numerów. Szczerze mówiąc spodziewalem się więcej noisu i tych nowo wydanych b-side'ów.
Zagrali swoje największe hiciory i bynajmniej nie jestem z tego powodu rozczarowany;) Żeby tak można było się cofnąć w czasie...eh |
|
Powrót do góry |
|
|
NoGirlSoSweet loveless
Dołączył: 08 Gru 2005 Posty: 1619 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią 11:31, 06 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
khm, a ja się przedwczoraj dowiedziałam, że drugim basista na koncercie Soniców był koleś z Pavement.
niesamowite! |
|
Powrót do góry |
|
|
Marquee Moon the man who would be king
Dołączył: 07 Sty 2007 Posty: 1332 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 11:34, 06 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Kul napisał: | Że niby wszystkie kawałki z daydream nation grają? |
No, mają jakąś taką trasę: Sonic Youth play Daydream Nation, tylko nie wiem, czy nadal ją kontynuują i w ogóle. |
|
Powrót do góry |
|
|
x rock 'n' rollin' bitch for you
Dołączył: 05 Sty 2007 Posty: 1682 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 13:16, 06 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
ał, chujowa sprawa, zapewne czołgaj do mnie pisał na openerze, ale,... komórka mi sie kompletnie przemoczyła ; / i zepsuła, zatem gdy w poniedziałek przełożyłem kartę do komórki brata odczytałem wiadomośc 'stoimy pod sceną i czekamy na bloc party' - no ale ja wtedy o tym nie wiedziałem i dupa jednym słowem. a chciałem się spotkać, no ale co poradzę?
ale chyba widziałem i lady i tristana i mozliwe że czołgaja albo kogoś innego, gdy koczowali po bilety ok. 8:30 przed bramą, ja hasałem z dużym plecakiem i czapką czarną z przypinką 'blur' ; ) może ktoś zapamiętał facjatę, i może to byli owi podejrzani ; )
fajna sprawa, chociaż brak kaloszy w gdynii mniie wkurwił ; ) i jeszcze słaba jakość , praktycznie zerowa, w nagranych filmikach na aparacie.
ale ale... mam jedno zdjecie z którego jestem rad - moja ręka i uciekający kele ; ) leci na ava ; )
jeśli miałbym wskazać najlepszy koncert na tym gigu to:
1 miejsce - ex aequo Sonic Youth i Bloc party
2. Bjork
3. Muse |
|
Powrót do góry |
|
|
Latia cold hard bitch
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 7453 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: zga/krk
|
Wysłany: Pią 14:52, 06 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
bardziej od tyłu kelego przykuł moją uwagę szaleńczy wzrok pierwszego kolesia po prawej.
coś jakby jack nicholson w lśnieniu ;] |
|
Powrót do góry |
|
|
x rock 'n' rollin' bitch for you
Dołączył: 05 Sty 2007 Posty: 1682 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 15:16, 06 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
coś w nim jest ; )
jeszcze jedna fotka, bo w sumie to dział o openerze, a nie chce w innych tematach pisać
[link widoczny dla zalogowanych]
co za dynamika na tym zdjeciu ; ) kele chwyta gitare, matt sie rozbiera... ; ) |
|
Powrót do góry |
|
|
Kul Killamangiro
Dołączył: 12 Wrz 2006 Posty: 785 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią 15:47, 06 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | |
Mi to zdjęcie kojarzy się bardziej z nocą żywych trupów. A Kelemu aż spodnie spadły z wrażenia |
|
Powrót do góry |
|
|
Lady amoureuse de Paname
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 14176 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Paname
|
Wysłany: Pią 16:33, 06 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Smith, ty gdzieś niedaleko ode mnie stałeś! Pamiętam tę laskę z lewej z prostą blond grzywką, była naprzeciwko mnie na Bjork, kiedy wreszcie dopchałam się do barierki. |
|
Powrót do góry |
|
|
Piotr the man who would be king
Dołączył: 19 Paź 2006 Posty: 884 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 16:50, 06 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Dopiero teraz się ogarnąłem. Od środy tamtego tygodnia kiedy to wyjechałem i porzuciłem swoje miasto, problemy, smutki, egzaminy ,wróciłem dopiero o 23;00 w poniedziałek.Ale następnego dnia rano wyjechałem na RHCP i wróciłem o drugiej w nocy. A w czwartek miałem egzamin poprawkowy o 7:00. Po prostu hardkor tydzień Ale i tak było warto bo było zajebiście . Lepszy festiwal niz. w tamtym roku ? KTO wie ? dla mnie lepszy bo centralnie przed mną stał mój idol na scenie...
Co do was. Wiem, wiem nie spotkaliśmy się , co prawda Guernica próbował się zgadać z Czołgajem sie ale wiadomości mu późno dochodziły . Chociaż nie jestem pewny na 100% ale stałem blisko Tristan i Lady na bloc party. Jeśli Tristan miałeś okulary? i mówiłeś coś o Meatallice? Jak coś to sobie odbijemy na OFF.F i And You Will Know Us By The Trail Of Dead
WSTĘP
Mój drugi Opener , wypadł fantastycznie. To że zobaczyłem na żywo mój zespół nr.1 już może stanowić jaką całą relacje tego festiwalu. Ale przy okazji zobaczyłem też wiele innych fantastycznych występów. Było magicznie .Trzy występy zapiszą się w mojej pamięci do końca życia : SONIC YOUTH , BLOC PARTY , LCD SOUNDSYSTEM. To chuj że była chujowa pogoda [błoto] , to chuj że były też chujowe występy, to chuj że było drogie chujowe piwo , to chuj że ominęło mnie spotkanie z Beastie Boys i częściowo z Bloc Party. Nic nie wygra z samymi występami które były genialne. Na których warto było być .
PIERWSZY DZIEŃ - PIĄTEK 29.VI.2007 "Po prostu 100% czadu że aż dostałem Schizofrenii"
Pierwszego dnia występów pojechaliśmy z ekipą,[z którą się wybrałem na Opener] pod hotel nadmorski z nadzieją spotkania Sonic Youth. Okazało się że oni spacerowali sobie po plaży w Gdańsku a nie w Gdyni. Po całym fakcie pojechaliśmy na koncerty ...
Bruno Schulz
Wszystko zaczęło się od tego Kieleckiego zespołu, który wypadł nawet nieźle. Chociaż wizualnie średnio. Ale zagrali bardzo ciekawy koncert...
Organizm
...później zostałem na Organizmie który bardzo chciałem zobaczyć. Zagrali bardzo dobry koncert, krótki i śmieszny. Ponieważ dwa albo trzy razy gitarzysta zrywał strunę , basista też. Sprzętu chłopaki dobrego nie mają. Ale dali naprawdę świetny koncert.
Afro Kolektyw
To że koncert Organizmu okazał się dość krótki pozwoliło mi zobaczyć chyba 20 minut koncertu Afro Kolektywu. Który był zajebisty, zabawny, i niezwykle żywiołowy. Pod koniec mnie tylko trochę zirytowali kiedy gitarzystka robił sprzężenia , a MC powiedział coś w stylu "...i na chuj wam Sonic Youth" - roześmiałem się ale z przymrużeniem oka.
Pink Freud
Oczekując na Sonic Youth obejrzałem początek ich koncertu. Ogólnie nie było źle ale za bardzo nie przykuwałem uwagi do ich koncertu.
The Car is Of Fire
To był koncert po to by zająć jak najlepsze miejsca na Sonic Youth. Centralnie przy barierkach możliwości nie było ale miejsca nie były złe. Byłem bardzo blisko sceny Wiedziałem że jak wyjdą to przed sobą będę miał Thurstona. Co do koncertu TCIOF. Słaby to był koncert i żałosny nie wiem jak to powiedzieć. Może to wina publiczności bo ta raczej się nie bawiła. Większość osób czekała na kogoś innego - oczywiście wiadomo na kogo. A nawet jak już byli jacyś fani TCIOF. To chujowi za przeproszeniem. Ja skacze, tańczę, szaleje śpiewam teksty, by się rozgrzać przed SY. A reszta osób porażka. Było co prawda parę osób które naprawdę też dawały czadu. Ale ogólnie wyszło kiepsko. TCIOF też nie dali dobrego koncertu jak mówiłem wcześniej. Borys fałszował czasami strasznie. Przedłużali nie potrzebnie robili jakieś przerwy. Działało to trochę na nerwy fanom SY przez co kończyło się okrzykami "spierdalać" albo "sonic youth". Jeszcze te głupie teksty między piosenkami - porażka . Plusem może było to że zagrali JW Construction. Ale ogólnie słabo było. Nie wiem co im się stało. Ostatni koncert w Częstochowie był zajebisty. Myślałem że powtórzą to na dużej scenie. Myślę jednak że jak dla nich za wcześnie na dużą scenę i to bardzo za wcześnie. To był wielki błąd organizatorów. Nie pomogła nawet gra w Badmintona. Chociaż dzięki za jedną lotkę którą złapałem jak rzucaliście w publiczność.
Sonic Youth
Czy kogoś zdziwi że napisze - że to było wydarzenie nr.1 tego festiwalu? Albo posunę się dalej - koncertowe wydarzenie nr.1 mojego życia. Absolutnie genialne niepowtarzalne przeżycie. Nad każdym dźwiękiem , ruchem muzyków , padających świateł innych mało ważnych pierdoł mógłbym się rozpisywać dniami i nocami. Cholera co się tam działo - nie mogę się do dziś ogarnąć Stałem strasznie blisko i centralnie przed sobą miałem Thurstona Morra. Zagrali Kool Thing , Mote ,'Cross The Breeze, Candle, Bull In The Heather. A co najważniejsze jedne z moich największych faworytów na które czekałem czyli Schizophrenia i 100% . Jeśli chodzi o pierwszy gdy to usłyszałem i zobaczyłem dostałem seryjnie rozszczepienie umysłu. Nie wiem co się ze mną działo , nawet leciały mi łzy ze wzruszenia, piękne uczucie. Co do drugiego kawałka. Gdy tylko Sonic Youth zaczęli swoje piski byłem już pewny na 70% że to będzie 100% . Wyciągnąłem szybko aparat i musiałem to nagrać. Wszystko okazało się prawdą gdy tylko zabrzmiał charakterystyczny riff - a w moim ciele ciarki. Dosłownie w każdym punkcie ciała. Thurston wybrnął niezwykle zgrabnie, gdy przewrócił mu się statyw od mikrofonu i podszedł do mikrofonu Kim. Czad Czad i Czad. Koncert zdominowały utwory z Daydream Nation i Rather Ripped. Choć z Dirty i Sister zagrali tylko Schizophrenia i 100% .To i tak byłem ucieszony jak cholera. Bo ten koncert mógł się skończyć tak że mogliby wyjść rozkręcić wzmacniacze na full zagrać 4 kawałki i sobie pójść - bo wiem że taki koncerty dawali. Jednak tak nie było . Dali fantastyczny koncert . Choć trochę za mało było szalonych sprzężeń – to jednak inne rzeczy sprawiały że byłem co chwile zaskoczony. Choć bym tym że zagrali tylko kawałków z Daydream Nation, że zagrali Kool Thing i Mote z Goo czy choćby Bull In The Heathem na sam koniec. Było genialnie. Gardło, głos niszczyłem sobie strasznie ale warto było. Wszystko na plus cały koncert. Publiczność wielki szacunek. choć nie można było gdzie stanąć to i tak atmosfera była fantastyczna. Śpiewanie z jakimiś zagranicznymi fanami Teenage Riot innych utworów - nie zapomnę tego nigdy. Zajebiste pogo i szaleństwo podczas każdego utworu. Po prostu genialna atmosfera. Thurston Moore z niezwykłą energią i młodością. Lee Ranaldo z niezwykłym skupieniem , skromnie się uśmiechający. Kim Gordon jak zawsze uwodzicielska i charyzmatyczna , niezwykle czarowała swoim tańcem . Steve Shelley, panował nad całym zespołem trzymając rytm dodatkowo wspierający ich obecnie koncertowo Mark Ibold [Pavement]. Byli sympatyczni kochani aż chciało się wbić na scenę i ich uściskać... . Po koncercie powiedziałem tylko jedną zdanie które pamiętam do dziś "teraz mogę umrzeć" .
VIDEO - które nie mogę wrzucić na YOUTUBE [nie wiem czemu?]
[link widoczny dla zalogowanych] CANDLE
[link widoczny dla zalogowanych] SCHIZOPRHENIA
[link widoczny dla zalogowanych] 100% [Caluteńkie] - musicie to zobaczyć
Freeform Five
Po Sonic Youth nie mogłem ochłonąć więc szedłem w kierunku namiotu nie wiedząc dokładnie co się dzieje. W sumie miał tam występować Dizzee Rascal , ale dzięki informacji ochroniarza okazało się że miał jakieś problemy samolotem , za dużo szampana CRISTAL wypił , zapomniał błyskotek .hip-hopowe laseczki nie dotarły ... nie wiem. Oczywiście żartuje bo Dizzee to nie 50 Cent. Ale wracając do Freeform Five po wypiciu piwa. Poszedłem pod namiot i usłyszałem popowe Ladytron tego roku. Było bardzo przyjemnie tanecznie i porywająco koncert naprawdę dobry.
The Roots
Jeśli chodzi o The Roots widziałem tylko końcówkę. Ale widać było że było tam bardzo fajnie. Ktoś z członków wyszedł nawet do publiczności pod koniec i z nią rozmawiał.
Laurent Garnier
Widziałem początek. Nie było nawet złe , trochę ciekawe . Ale ogólnie takie pierdolenie francuza.
Dizzee Rascal
Byłem tylko na początku , ekipa chciała się już zmywać. A ja nawet chciałem zostać z moim raperskim ziomalem. Nawet powoli wkręcałem się w tą całą zajawkę. To musiał być naprawdę dobry koncert. Jednak siła wrażeń po Sonic Youth nie mogła nic przebić. Więc poszedłem odpocząć po tym niezwykłym dniu.
DRUGI DZIEŃ - PIĄTEK 30.VI.2007 "deszcze, błoto, namiot cały zalany"
Dzień zaczął się nawet dobrze. Słońce wyszło, zapowiadała się ładna pogada. Jednak to co się stało po południu przejdzie do historii tego festiwalu. Nawet mój namiot nerwowo nie wytrzymał z tego powodu. Po prostu otrzymaliśmy swoje Glanstobury na Openerze. Kiedy nad festiwalem zerwała się paskudna pogoda , w obozie ekipy byłem tylko jak okazało się że mój namiot był pod spodem dziurawy przez co połowa namiotu została zalana. Gdy pogoda w miarę się uspokoiła cały teren openerowski nie wyglądał za ciekawie. Zwłaszcza że miałem jedne parę butów na sobie [trampy Converse;] i jedną parę długich spodni [Jeans;]. Nie którzy mieli nawet gorzej bo ich namioty pozamieniały się w potony. Istne szaleństwo. A najlepsze sprawa że mnie to wcale nie zdenerwowało. Być może dlatego że koncert Sonic Youth jaki przeżyłem odmienił mnie całkowicie i sprawił że nic nie mogło mi zepsuć humor. Nawet to że następnego dnia moja ekipa spotkała Beastie Boys i minęła Bloc Party [ a właściwe Kele’go] .
Out Of Tune
Poszedłem na to z ciekawości. A popatrzyć nie zaszkodzi. bo to co słyszałem przez komputer w ogóle mi się nie podobało. Już może mówiłem że nie czuję w tym zespole żadnej energii, emocji ze nie grają od serca, że to sztuczne itp. A tu przychodzę na koncert no proszę zmusili mnie to tupania nóżki. Co nie zmienia faktu że nadal uważam ich za jako taki produkt. Całe te ich granie opiera się na lansowaniu. "disco punk jest w modzie grajmy disco punk'a" - tak to odbieram. Słychać było zrzynanie z The Rapture, !!! , Radio 4, a nawet z Klaksonów
NOT
Po Out Of Tuńczyku zostałem na NOT. Ogólnie koncert okazał się jakiś taki na odwal się. Muzycy leniwie się przechadzali szczególnie Robert Tuta. Nie wiem może tak wyglądają ich koncerty. To był mój pierwszy. Ogólnie wypadł nieźle. Ale po płycie spodziewałem się czegoś lepszego.
Dick4Dick
Okazało się że dziś gra Dick4Dick w namiocie. Więc jak najszybciej poleciałem ich zobaczyć zdążyłem na drugą połowę koncertu naprawdę wyjebanego w kosmos. Było fantastycznie i zabawnie. To jest zespół którym powinniśmy się chwalić za granicą. Potrafią odwalić show. Było Kiczowato, gejowsko, heavymetalową ... Efekty pirotechniczne oraz ekscesy jednego z członków zespołu Dick4dick w sprawiały w zdumienie: dmuchanie ogniem wchodzenie na rusztowanie sceny. Działo się działo - dobrze że nie było tam młodzieży wszechpolskiej i moherów bo była by zadyma
Apteka
Kodym to jest gościu , po prostu. Tekściarz niesamowity nie tylko w utworach ale i miedzy utworami. Było zabawnie, było zajebiście. Po prostu giganci alternatywnego grania początku lat 90 nie zawiedli. Na koniec rozkręcili głośniki na full i zrobili noise’owy czad. Potem wyszli na bis które nie mogli zagrać z powodu rozstrojonej gitary Kodyma ,której nie mógł nastroić w efekcie pozegnał się z publicznością słowami "..i to był nasz zajebisty bisik "
[link widoczny dla zalogowanych] - video końcowy noise koncertu
Crazy P
Pogoda raczej nie nadawała się do spędzenia czasu po za namiotem. Więc zostałem w nim na Crazy P. I to była jedna z większych niespodzianek tego festiwalu. Byłem blisko sceny co okazało się niezwykłym przeżyciem. Ten taneczny pop pozwolił mi wytańczyć moją rockową duszę. A za sprawą wokalistki oczarowałem się jej wdziękiem. Panną Dannielle Moore dzięki pani występowi mój penis oszalał
[link widoczny dla zalogowanych] [wygibasy pani Dannielle]
[link widoczny dla zalogowanych] [wygibasy pani Dannielle]
Beastie Boys
Po tym szaleństwie poszedłem na następne szaleństwo. Beastie Boys dali niesamowity koncert. Same przeboje plus instrumentalne sety. Wyglądali jak prawdziwy gansterzy z New York. Zajebisty koncert. No i zajebisty zakończenie. Które było do przewidzenia.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Muse
Po Beastie Boys poszedłem coś zjeść i się napić. Miałem iść zamiar na Kombajn ale już mi się nie chciało pchać pod namiot. Więc podchmielony z ekipą wybraliśmy się na Muse. Na szczęście miałem przy sobie okulary przeciw słoneczne by nie oślepnąć. Okazało się że przed Muse puszczali ze sceny głównej świetną taneczną muzykę. Tak więc podchmielona ekipa zaczęła sobie tańczyć. Gdy jednak Muse weszło na scenie zaczął się ten spektakl. Nie wiem co się z nimi stało . Gdy miałem 16 lat to bardzo mi się podobała Origin of Symmetry , ale kolejne płyty były coraz gorsze. Nie zmienia to faktu że koncerty odwalają miłe dla oka. I chyba tylko tyle . Czyli wizualnie technicznie majsterszczyk .Piosenki i kontakt z publicznością były słabym punktem ich występu. Natomiast w naszym przypadku – cały koncert opierał się na robieniu jaj. Na tańczeniu, śpiewaniu falsetem niczym Bellamy no i wyśmiewania fanek. Ludzie mogli być tam trochę na nas wkurzeni. Ogólnie słaby występ choćby gdy grali nowe kawałki zdarzało mi się ziewnąć kilka razy. Muse stało się Jean-Michelem Jarrem rockowo-popowej sceny. Czekam na rewolucje panowie.
[link widoczny dla zalogowanych] krótki pokaz tych światełek.
TRZECI DZIEŃ - NIEDZIELA 01.VII.2007 - "O mało co nie zabiłem Kelego "
Po całym błotnym dniu stwierdziłem że nie mam zamiaru się myć bo dzisiejszego dnia będzie to samo. Ogólnie byłem też zdziwiony bo aż tak moje ciało nie było brudne nie mówiąc o ciuchach. Fakt moje trampki i spodnie wyglądał tragicznie , ale w ogóle mnie to nie martwiło. Zjadłem cos i poszedłem załadować telefon komórkowy. Bo zobaczyłem że zaczął mi nawalać . Moja ekipa pojechała koczować pod hotelem na Björk i Bloc Party. Ja nie pojechałem , bo koczowałem już na Sonic Youth w piątek po tym samym hotelem i okazało się ze nikogo tam nie spotkaliśmy może dlatego że wcześnie się zmyliśmy. Nie ważne. To, że nie pojechałem mogło okazać się wielkim błędem bo pierwsze zespoły jakie występowały okazały się porażką.
Erijef Massiv
To że nie miałem co robić zmusiło mnie by na to pójść i przyglądać się w pozycji siedzącej. Wiec co mogę powiedzieć. Warsztat muzyczny mają dobry. Ogólnie takie połączenie rap reggae raga soul i r'n’b. Jedna osoba tylko tańczyła. I zmusiło mnie to do refleksji Kurwa nie mogliście zaprosić Ścianki , George Dorn Screams . A jeśli za drogo to chociaż Muchy ,Vixo czy innych sto razy lepszych debiutów.
Gentleman!
Porażka. Zostałem bo nabrałem się na napis w książęce - trójmiejski zespól nawiązujący do Bloc Party. O zespole nie będę pisał – nie ma sensu .Jeszcze się wkurzyłem gdy usłyszałem że moja ekipa spotkała Beastie Boys :d
Andy
Ogólnie się nie przejąłem tym całym spotkaniem Bestie Boys, ponieważ cały czas miałem w głowie SY. Jednak koncert Andy bardzo poprawił mi też humor .To był ich drugi koncert jaki widziałem. Pierwszy widziałem 2003 roku i zmieniło się dużo bardzo dużo. Tylko czemu kurde jeszcze nie nagrali nic pożądanego i tego nie wydali. Ogólnie było zabawnie. Był nawet pijany pan który śpiewał nawet całkiem ładnie równo piosenki CKOD i innych wykonawców. Koncert był krótki ale dobry. I tyle ...
Novika
Poszedłem z ciekawości .Oczekiwałem bardziej tanecznej setlisty było bardziej chillout ’owo. Przez co trochę nudno jak na taką porę [18:30]. Ogólnie niezły koncert który pod koncie się dopiero rozkręcił.
Indios Bravos
To był koncert by zając najlepsze miejsca na Bloc Party. Ale najpierw musiałem spotkać ze swoją ekipą czekając na nich blisko głównej sceny. To co zobaczyłem było naprawdę przyzwoite .Lubię sobie zapuścić od czasu do czasu reggae. Indios Bravos to naprawdę dobry zespół z tego gatunku muzycznego. Gutek i Banach wykonują dobrą robotę. W pewnym momencie byłem trochę zdziwiony gdy na scenę weszła Ala Janosz . Jeszcze bardziej mnie zdziwiło ze to co pokazała tam wokalnie mi się spodobało. Zacząłem się martwić czy oby na pewno dobrze się czuje. W tym całym szoku spotkałem ekipę. Która niosła transparent [wielka rózowa kartka z jakimś tam napisem dla Bloc Party] O tym co się stało z tą kartką opowiem gdy zacznie się następny koncert....
Bloc Party
Zajęliśmy naprawdę dobre miejsca.- lewa strona. blisko sceny. Wszystko było zajebiście widać. A koncert? Zajebisty i niepowtarzalny. Nawet sobie odbiłem trochę po moim rozczarowaniu A Weekend in the City. Jeśli juz grali z niego kawałki to tylko te najlepsze jeśli dobrze pamiętam;] Ogólnie było bardzo sympatycznie i miło Kele ciągle się uśmiechał, Gordon mówiący o zachodzie słońca. No i tajemnicza różowa wielka kartka. No fakt zrobiły ją dziewczyny a że były niskiego wzrostu , to do mnie należało rzucenie na scenę kartką w czasie Hunting for Witches. Oczywiście o tym zapomniałem za co was bardzo przepraszam, co prawda Vilo krzyczał i przypominał żebym rzucił .Ale moja głuchota i dobra zabawa w czasie koncertu całkowicie mnie wyłączyła. Sytuacja nadarzyła się w czasie She's Hearing Voices gdy Kele próbował zejść ze sceny. Wtedy to usłyszałem od vilo bym naszykował kartkę. Kele podchodzi centralnie do nas. Mogłem wyciągnąć rękę rzucić się na publiczność i mocno przybliżyć się do sceny a on by wziął wielką grubą kartkę. Ja niestety z wrażenia rzuciłem transparentem przez co Kele dostał w twarz. Zrobiłem kwaśną minę i miałem ochotę się schować. Pomyślałem sobie no ładnie teraz to sobie pomyśli o polakach - "nic dziwnego że to kraj nie tolerancji rzucić w murzyna i jeszcze geja" Całą ta sprawa była tak szalona gdy jeszcze na scenę wbiegł OSTR. Co prawda słyszeliśmy o tym ze ma się z nimi pojawić. Ale nie mogłem sobie wyobrażić kiedy to się stanie. Ogólnie tez to śmiesznie wyszło bo OSTR miał wyłączony mikrofon na początku hehe.,, Podsumowując koncert był niezwykły. Świetne wykonanie So Here We Are, Helicopter, Hunting for witches i Banquet. Byli cudowni. Jeśli ktoś znajdzie jakiś video w czasie tego gdy Kele wyszedł do publiczności i zobaczy różowe coś lecące w jego twarz. Mogę z przykrością powiedzieć ze to byłem ja , ale tez i z dumą - w końcu dostało im się za słabe A Weekend in the City hehehe
Björk
Bo Bloc Party zostaliśmy z ekipą na Björk. Do dziś się zastanawiam czy to nie był błąd. Bo byliśmy nadal blisko sceny ale straszna publiczność wbijała ci ręce w krzyż i inne ciała. Wiem że na Sonic Youth było to samo ,ale muzyka SY tego wymaga. Na Björk natomiast potrzebne jest więcej luzu. Na dodatek w miejscu gdzie byłem były straszne basy które zagłuszały totalnie. wokal. Koncert był bardzo dobry ale te wyżej wymienione rzeczy sprawiły ze trochę się męczyłem na koncercie. Natomiast były momenty cudowne. All Is Full Of Love i Jóga - leciały mi łzy a przy I Miss You czy Declare Independence była niesamowita atmosfera. Koncert bardzo dobry.
LCD Soundsystem
Cały ten ścisk odbiłem sobie na LCD Soundsystem. To dziś się dziwię że było tak mało ludzi i tyle wolnego miejsca blisko sceny. Może i to dobrze bo można było się wyszaleć. Było zajebiście Cały się zastanawiam kto dał po Sonic Youth najlepszy koncert czy Bloc Party czy LCD Soundsystem. Myślę że będzie egzekwo. Murphy był niesmowity New York, I Love You but You're Bringing Me Down wykonane na koniec , pięknie i niepowtarzalnie zakończył się ten festiwal. Obejrzałem się za sobą zobaczyłem ze słonce wychodzi przy ostatnich dźwiękach koncertu - po prostu miałem łzy w oczach.
I to był koniec dalej poszedłem wypić piwo i spać. Na Smolika nie poszedłem bo było juz takie błoto , a po za tym nie miałem zamiaru psuć sobie humoru bo jeszcze smolik chujowo by zagrał. Tego samego dnia pobudka o 9:00 i dziesięć godzin drogi do domu a następnego dnia RHCP...
[link widoczny dla zalogowanych] <<< więcej zdjęć oraz większe rozmiary [/b] |
|
Powrót do góry |
|
|
klaudia sugar, spice and everything nice
Dołączył: 21 Gru 2005 Posty: 1484 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: disco 2000
|
Wysłany: Pią 17:01, 06 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Pit fajne zdjecia
ja bardzo zaluje, ze tak pozno docieralam do babich dolow, przez co nie zobaczylam wystepow wiekszosci polskich zespolow :/ |
|
Powrót do góry |
|
|
czołgaj się zły syn dla matki
Dołączył: 31 Paź 2005 Posty: 7370 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Pią 17:29, 06 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
jak ja bym chciał zobaczyć jednocześnie to, co widziałem i to, co widział każdy z osobna ech... |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|