Indie Rock & Stuff

Ciumok

Bo oni niby bardziej? Wątpię.

Lady

Uważam, że trzeba jasno określić, co porównujemy, inaczej dyskusja jest jałowa - klasykę czy ostatnie debiuty, to co lata w MTV (nawet 2) czy scenę głęboko niezależną, przyjmujemy kryterium ilościowe czy jakościowe? Zależnie od wyboru wyniki będą różne.

Shavo ma dużo racji.

Nie wiem, dlaczego nagle nie wolno wysoko cenić Klaxons. Bo Porcys tak mówi? Miejcie przynajmniej tyle przyzwoitości, żeby oddzielić muzykę od szumu medialnego, chyba że okładki NME już całkiem zasłoniły wam widok.

godfather

Ciumok

Dla mnie słowo "emotikonka" jest na razie na tyle dziwne, sztuczne i nienaturalne, że na taką konstrukcję nawet nie zwracam większej uwagi...

I tak moralne zwycięstwo jest moje!

sHavo

Linz- ja nie ujmuję nic Klaxonsom, po prostu mówie, że były lepsze debiuty w ostatnim czasie i Porcys nie ma tu nic do rzeczy. Klaxonsi tchnęli świeżość w wielką brytanię ale chodzi o to, że takich tchnień w USA jest znacznie więcej. A co do zestawień- przecież zestawiamy raczej epokami Razz

Godfather- dzięki Very Happy

Ciumok

sHavo

Lady

sHavo

Nawet jeśli, to wiek XXI zdecydowanie należy do USA.
Jedźcie sobie na tych Klaxonsów, ja wybiorę Animali, a Klaxonsów zaliczę może przy okazji Razz

Lady

To jeszcze nie znaczy, że pojadę, praca przede wszystkim Rolling Eyes

Narcyz · Dołączył: 16 Gru 2010 Posty: 36 Przeczytał: 0 tematów

Chciałem tylko dodać, że połowa świetnych płyt z Ameryki do nas nie dociera, ponieważ podczas transportu wpadają do oceanu i stąd powszechne przekonanie, że muzyka z UK jest lepsza..

bouleau

generalnie jestem za UK bo stamtąd wywodzą się wszystkie moje ulubione zespoły. aczkolwiek trzeba przyznać, że w US dzieje się więcej.
The Horrors, Anna Calvi, Florence trzymają poziom ale w US z kolei jest choćby The Dead Weather, Kings of Leon czy The Strokes. no i jest jeszcze Beck.