|
Indie Rock & Stuff towarzystwo wzajemnej adoracji pod przykrywką forum ambitnej muzyki popularnej
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ciumok członek rady nadzorczej
Dołączył: 16 Gru 2006 Posty: 8075 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 20:35, 22 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
System to straszny obciach. Jakieś ormiańskie pierdzenie na gitarach. |
|
Powrót do góry |
|
|
x rock 'n' rollin' bitch for you
Dołączył: 05 Sty 2007 Posty: 1682 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 21:10, 22 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Ciumok napisał: | System to straszny obciach. Jakieś ormiańskie pierdzenie na gitarach. |
rzadko to czynię odnośnie ciumka, ale indeed ; ) |
|
Powrót do góry |
|
|
Lady amoureuse de Paname
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 14176 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Paname
|
Wysłany: Pon 22:08, 22 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
New rock revolution znaczy tyle, że to rock!
Mitzi, Stefana i pana Mikko łączy parę rzeczy - obaj wysocy, obaj przystojni i obaj to geje
System Of A Down to był powiew świeżości w całym tym nu metalowym gównie, jedyny ciężko grający zespół w tamtym czasie, który brzmiał naprawdę oryginalnie. Nie lubię, ale nie jestem głucha.
Nie wiem, kto wymyślił, że RPG - literatura fantasy - metal to naczynia połączone. Ten ktoś przedawkował napoje wyskokowe.
Ostatnio zmieniony przez Lady dnia Pon 22:11, 22 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
x rock 'n' rollin' bitch for you
Dołączył: 05 Sty 2007 Posty: 1682 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 22:49, 22 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
terry pratchet - długie włosy - nu-metal - humor 'ynteligencki'(brak dystansu,wysokie mniemanie o sobie i sarkazm niekontrolowany). to jest jak dla mnie ciag skojarzeń. |
|
Powrót do góry |
|
|
zjem ci chleb ~
Dołączył: 11 Sty 2008 Posty: 2829 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z chlebaka
|
Wysłany: Pon 23:07, 22 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Linz napisał: | New rock revolution znaczy tyle, że to rock! |
rock nie znaczy od razu, że rewolucja. po prostu nie uznaję tego terminu.
Linz napisał: | System Of A Down to był powiew świeżości(...) |
a 'dear dance' to był, dalej jest, całkiem przyjemny rozpierdalacz :]
Linz napisał: | terry pratchet - długie włosy - nu-metal - humor 'ynteligencki'(brak dystansu,wysokie mniemanie o sobie i sarkazm niekontrolowany). to jest jak dla mnie ciag skojarzeń. |
a tam, każda 'subkultura' to mniej lub bardziej charakterystyczne i śmieszne dziwactwa, ale z tym humorem 'ynteligenckim' (może po prostu niefortunna nazwa?)to się nie do końca zgodzę. akurat empirycznie stwierdzam, że w tej 'grupie' spotkać naprawdę inteligentnego człowieka jest łatwiej niż w innych |
|
Powrót do góry |
|
|
Lady amoureuse de Paname
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 14176 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Paname
|
Wysłany: Wto 0:06, 23 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Ciągnąc wątek wywleczony przez Smitha.
Siedzę w środowisku fanów... to już będzie 14 lat. I szczerze powiem, nigdzie nie spotkałam się z tyloma krzywdzącymi, stereotypowymi opiniami na ich temat, co na tym forum. A przecież jesteście inteligentnymi ludźmi. Nie mówię, że wszyscy tutaj wygłaszają komunały, ale jest spora grupa.
Weźcie do ręki jakieś pismo branżowe i poczytajcie krytykę literacką, przeczytajcie jakąś dobrą książkę (nie Jordana czy Norton, a na przykład Aldissa albo Le Guin), rozszerzcie krąg znajomych poza tych paru turlaczy w koszulkach Manowar, których znacie, a potem wygłaszajcie sądy o fanach. Bo jak się chce o czymś mówić, najpierw trzeba mieć o tym pojęcie.
Równie dobrze ja mogłabym głosić, że rock to gówno, w oparciu o wiekopomne dokonania zespołu Siekiera & Motyka z Pcimia Dolnego.
Dla informacji, na dobry początek: fan=miłośnik fantastyki, liczba mnoga: fanowie, nie fani. Powstanie tego pojęcia datuje się w Polsce mniej więcej na lata 70.
Wzmianka o długich włosach na forum rockowym w ogóle nie jest warta komentowania.
Dla mnie rewolucja polegała na tym, że wreszcie ktoś znowu zechciał grać korzennego rocka, a media raczyły się tym zainteresować. Muzycznie to była rewolucja żadna, medialnie - ogromny przełom.
Ostatnio zmieniony przez Lady dnia Wto 0:09, 23 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
tomano użydkownik
Dołączył: 04 Maj 2008 Posty: 2618 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: zza krzaka
|
Wysłany: Wto 1:30, 23 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
to była I've seen enough z repertuaru Cold War Kids. |
|
Powrót do góry |
|
|
Johnny99 Killamangiro
Dołączył: 22 Sie 2007 Posty: 663 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 7:48, 23 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | I szczerze powiem, nigdzie nie spotkałam się z tyloma krzywdzącymi, stereotypowymi opiniami na ich temat, co na tym forum. |
Od razu mi się przypomina dyskusja o hiphopie..
Cytat: | rozszerzcie krąg znajomych poza tych paru turlaczy w koszulkach Manowar, których znacie, a potem wygłaszajcie sądy o fanach. Bo jak się chce o czymś mówić, najpierw trzeba mieć o tym pojęcie. |
Oj, bardzo mi się przypomina.. chyba trzeba będzie na początku każdej dyskusji o jakiejś " subkulturze " zastrzegać: " nie mamy na myśli tych Fajnych, których Ty znasz, tylko tych Niefajnych, których my znamy ". Mój najlepszy kumpel jest miłośnikiem fantastyki, organizuje sesje RPG itd. ale akurat doskonale zdaję sobie sprawę, kogo mają na myśli forumowicze.
A za stereotyp " fantastyka = metal " ( o ile taki faktycznie funkcjonuje, bo szczerze mówiąc spotykam się z nim po raz pierwszy - choć jak tak teraz myślę, to nie znam miłośnika fantastyki, który nie słuchałby metalu ) odpowiedzialni są przede wszystkim wykonawcy power- czy heavy metalowi, którzy z fantastyki uczynili sobie jedno z głównych źródeł inspiracji. Coś jak widać jednak łączy te dwa światy.
Aha, i Pratchett to taka tam fantastyka.. znam ludzi nienawidzących fantastyki, którzy zaśmiewali się do łez przy lekturze Discworld..
Ostatnio zmieniony przez Johnny99 dnia Wto 7:49, 23 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
x rock 'n' rollin' bitch for you
Dołączył: 05 Sty 2007 Posty: 1682 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 10:07, 23 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
mi idzie o pratcheta tylko i wyłącznie ; ) nikogo innego, ani le guin ( która mi się podobało, osobie króa ma awersję do fantastyki spowodowaną tym, że w domu mam kolekcję ojca składającą się z tytułów idących w tysiące). ja też mam kumpli robiących sesje RPG, chodzących na na r-kony i tak dalej i tak dalej, zaś o osobach lubiących się w muzyce metalowej też złego słowa nie mogę powiedzieć bo znam kilku naprawdę w porzo osób do których szacun, joł joł.
aaaaaaale....może zapomniałem dopisać w tym ciągu skojarzeń słowa 'nastolatek-licealista' i 'nie-metal - tylko słuchający nu-metalu'. wtedy to wszystko jest prawdą, bo zawsze, nie ma wyjątku, zawsze, jeśli typ czytał pratchetta - słuchał numetalu, miał ten 'humor', który na odległośc można było wyczuć i spierdalać i był takim nastolatkiem idealnym buntownikiem który pierdoli od rzeczy.
może mam zjebane dzieciństwo czy coś, ale nie wrzucajcie mi tu, że ja uogólniam społecznośc metalową (nie urażając jej) jeśli nigdzie o tym nie napisałem ; )
o widzę że już na roku mam takiego typa, jak widzę jego teksty na forum n-k. jego humor oscyluje wokół tzw. szydery dotyczącej trunków. do tego typ biega z mieczami, i słucha dżemu i metalu. jak typa poznam to sie zapytam czy czytał pratcheta. nie mogę się mylić!
Ostatnio zmieniony przez x dnia Wto 10:09, 23 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Lady amoureuse de Paname
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 14176 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Paname
|
Wysłany: Wto 10:32, 23 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Ten temat powraca jak bumerang od początku istnienia forum.
Środowisko fanów, które ja znam, to grupa facetów po czterdziestce i studentów skupiona w klubach, wokół pism branżowych i wydawnictw. Gracze to zupełnie inna para kaloszy, dla wielu starych fanów niewygodny balast na konwentach, gdzie nie interesują ich panele i spotkania z autorami, tylko turlanie kostek. Oczywiście koledzy Tristana z seminarium u prof. Lichańskiego też czasem grywali przy piwku, ale każdy z nich napisał pracę magisterską z fantastyki i tym żył.
Oto miłośnicy fantastyki, którzy nie słuchają metalu - Tristan, jego kumple ze studiów, połowa moich koleżanek z klasy, którym pożyczałam książki. I ja chyba też się częściowo łapię. |
|
Powrót do góry |
|
|
Johnny99 Killamangiro
Dołączył: 22 Sie 2007 Posty: 663 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 10:40, 23 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Właśnie mówię - to oczywiste, że najpierw była fantastyka, a potem metal. To metal ( nie cały oczywiście )sobie " zaadoptował " fantastykę, a potem z tego właśnie powodu ludzie interesujący się fantastyką ( nie wszyscy oczywiście ) zwrócili się w stronę metalu. Nie wiem jaka część, i nie wiem, czy faktycznie są to głównie ci, którzy w tym nie " siedzą " ( ja lubię i czytam fantastykę, ale w tym nie siedzę ).
Ostatnio zmieniony przez Johnny99 dnia Wto 10:41, 23 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
x rock 'n' rollin' bitch for you
Dołączył: 05 Sty 2007 Posty: 1682 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 10:42, 23 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
z moich znajomych żaden gracz rpg nie słucha metalu.
Ostatnio zmieniony przez x dnia Wto 10:43, 23 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
fever505 the man who would be king
Dołączył: 25 Sie 2008 Posty: 1267 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 12:08, 23 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Mitzi B. napisał: | ech, kocham HIMa, a jak widzę Villego to mam mokro w majtkach |
nie muszę mówić,że mam tak samo
a jeśli chodzi o SoaD to swego czasu kochałam(w gimnazjum) teraz od czasu do czasu posłucham,ale już nie szaleję
Ciumok ormiańskie pierdzenie na gitarach xD rozjebało mnie to:D ale nie zgadzam się z tym xD
Ostatnio zmieniony przez fever505 dnia Wto 14:10, 23 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Latia cold hard bitch
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 7453 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: zga/krk
|
Wysłany: Wto 13:31, 23 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Linz napisał: | Gracze to zupełnie inna para kaloszy, dla wielu starych fanów niewygodny balast na konwentach, gdzie nie interesują ich panele i spotkania z autorami, tylko turlanie kostek. |
ten balast to świetna prawda.
chcąc nie chcąc siedzę w tym wszystkim i mogę powiedzieć, że pieszczotliwie przez innych fantastów zwani 'mongołowie' na corocznych konwentach w zg są zawsze wypierdalani do najdalszej, najciemniejszej sali ;]
oczywiście są to stereotypy.
rpg-owcy, z którymi osobiście się zadaję nie pasują ani trochę do wyżej opisanych. ale gdy widzę innych na turniejach, to wiem, że z tamtymi poznać bym się nie chciała.
wiem też, że od pewnego czasu na turniejach puszczana jest tylko muzyka filmowa, oczywiście najczęściej pada na władcę pierścieni, ale jest to klimatyczne i nieszkodliwe. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lady amoureuse de Paname
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 14176 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Paname
|
Wysłany: Wto 19:55, 23 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Osobiście uważam, że gracze powinni trzymać się swoich konwentów i dać spokój czytaczom. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|