|
Indie Rock & Stuff towarzystwo wzajemnej adoracji pod przykrywką forum ambitnej muzyki popularnej
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tristan bridegroom of the Goddess
Dołączył: 22 Paź 2005 Posty: 2955 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: je n'ai jamais eu d'adresse
|
Wysłany: Czw 0:04, 20 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Guernica napisał: | Jezu, to trzeba być straszną cipą, żeby być snobem jeśli chodzi o fora internetowe. Ja pierdolę, przecież to są wyjątkowo luźne miejsca z luźnymi dyskusjami, jeśli Porcys jest jakiś wykwintny, gdzie naczelnym jest taki muł to ja pieprzę... |
stary! przecież Porcys do nas ma się jak Wersal do kurnej chaty! czas się pokajać!
najbardziej wzruszyła mnie swego czasu recenzja czegoś tam wydanego przez Marcina Rozynka, składająca się wyłącznie ze słów 'gówno', 'dupa' i nazwiska artysty
jasne, że Marcin Rozynek przeważnie bredzi w tekstach jak potłuczony i robi pop z dość zmiennym szczęściem, ale autor recenzji (i portal) raczej sam sobie wystawił świadectwo, nie jemu |
|
Powrót do góry |
|
|
królik bystrzak what a fuckin' waster!
Dołączył: 15 Lis 2007 Posty: 495 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z pudełka
|
Wysłany: Czw 0:06, 20 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
od tamtej pory są nadportalem |
|
Powrót do góry |
|
|
twilite kid fun blame monster
Dołączył: 06 Mar 2006 Posty: 1594 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 0:36, 20 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Oburzenie wywołane stwierdzeniem, że forum porcys jest kompetentne (nawet jeśli sam mam do tego zastrzeżenia i znam słabe punkty stwierdzenia) pojawia się zawsze i wszędzie. I wszędzie zamiast rozmawiać o tym jak tam jest na prawdę, pisze się o tym, że niby na forum porcys zaglądają niby-znawcy i bufony. Moim zdaniem to tylko takie wrażenie. Wchodząc na forum P każdy już chyba wpada w tak bojowy nastrój, że jeśli już się odzywa, to stara się pisać złośliwie, albo udaje znawcę, żeby się nie ośmieszyć (a szyderców jest tam mnóstwo, tych dobrych i tych nieudolnych). No przyznajcie, nie macie tak? 90% tamtejszych postów to krytyka i porcys samo sobie na to zapracowało. Chamstwo z forum teraz jest zjawiskiem wtórnym.
A przytoczony tu plejlist Konia całkiem w porządku, jak zresztą sam Koniu. Dejnarowicza nie lubi nikt (łącznie z połową ekipy porcys), ale każdy przyzna, że to złote dziecko internetu, na muzyce zna się znakomicie i miał ogromny wpływ nawet na to forum.
Recenzja Rozynka, SOADU, Comy czy Lao Che, to poza. W takim przerysowaniu tkwi urok tego serwisu moim zdaniem. Jeśli można się czegoś czepiać, to nie celowej wulgarności, ale niezdarnej i przesadnej egzaltacji (recenzja "Agaetis Byrjun" i sporo innych, głównie "wczesny" Dejnarowicz).
O, i ja mam inaczej niż zjem-ci-chleb. Kiedyś mówiłem o forum porcys to co Wy, teraz staram się przymykać oko na wiele rzeczy, by pośród gówna znaleźć przydatne informacje. |
|
Powrót do góry |
|
|
jarząb golden boy
Dołączył: 13 Cze 2006 Posty: 2964 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: broken bricks
|
Wysłany: Czw 0:51, 20 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
dobra, wiadomo o co chodzi i jak jest
[link widoczny dla zalogowanych] |
|
Powrót do góry |
|
|
Tristan bridegroom of the Goddess
Dołączył: 22 Paź 2005 Posty: 2955 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: je n'ai jamais eu d'adresse
|
Wysłany: Czw 1:53, 20 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
twilite kid napisał: | Wchodząc na forum P każdy już chyba wpada w tak bojowy nastrój, że jeśli już się odzywa, to stara się pisać złośliwie, albo udaje znawcę, żeby się nie ośmieszyć (a szyderców jest tam mnóstwo, tych dobrych i tych nieudolnych). No przyznajcie, nie macie tak? |
właśnie dlatego tutaj jest tak miło, człowiek nie czuje presji
z tego co pamiętam Dejnarowicz wywarł kolosalny wpływ na Lady, kiedy zjebał do spodu 'Is This It': tamten wkurw został Jej do dziś i stąd macie to forum |
|
Powrót do góry |
|
|
Ciumok członek rady nadzorczej
Dołączył: 16 Gru 2006 Posty: 8075 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 11:18, 20 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Porcys jest portalem dla mnie niekompetentym, a Dejnarowicz jest dla mnie tego symbolem. Czytałem tam dużo rzeczy i wydają mi się strasznie niekonsekwentni i nierzetelni, bo recenzje są złe warsztatowo, a klucz oceny jest wzięty z kosmosu - nie tylko ten liczbowy, ten słowny także. Oni zjechali tam wiele dobrych płyt, a w wielu przypadkach wznoszą peany z obowiązku, dowolna płyta dobrze wyprodukowana, nawet jeśli nie przedstawia żadnych wartości muzycznych, nawet jeśli jest potwornie wtórna, otrzymuje tam status dzieła.
Porcys to dla mnie internetowy odpowiednik Machiny. Ostra, agresywna forma, a przy tym bardzo mierna treść. Gówno w kolorowym pudełku. |
|
Powrót do góry |
|
|
girlfromipanema Killamangiro
Dołączył: 03 Sty 2007 Posty: 615 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 13:10, 20 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
ej, serio, Twoim ulubionym zespołem jest Franz Ferdinand i mówisz, że Porcys uważa wtórne płyty bez żadnej wartości muzycznej za dzieła |
|
Powrót do góry |
|
|
Ciumok członek rady nadzorczej
Dołączył: 16 Gru 2006 Posty: 8075 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 14:06, 20 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
No bo jest moim ulubionym zespołem, co nie przeszkadza temu, że lubię inne zespoły, które są powszechnie uważane za zajebiste i bardziej ambitne niż Franz. Jakiś od czapy ten argument |
|
Powrót do góry |
|
|
girlfromipanema Killamangiro
Dołączył: 03 Sty 2007 Posty: 615 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 15:00, 20 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
no to jakie bardziej ambitne zespoły Ty lubisz, a jakie porcys tak niesprawiedliwie hajpuje? |
|
Powrót do góry |
|
|
twilite kid fun blame monster
Dołączył: 06 Mar 2006 Posty: 1594 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 15:54, 20 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
girlfromipanema napisał: | ej, serio, Twoim ulubionym zespołem jest Franz Ferdinand i mówisz, że Porcys uważa wtórne płyty bez żadnej wartości muzycznej za dzieła |
Też chciałem się przyczepić do jego gustu, ale to by zbyt szybko skończyło dyskusję
Lady, przeklej to do stosowniejszego wątku. I przepraszam, że znowu wszczynam takie dyskusję, już nie prowokuję |
|
Powrót do góry |
|
|
zjem ci chleb ~
Dołączył: 11 Sty 2008 Posty: 2829 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z chlebaka
|
Wysłany: Czw 16:34, 20 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
czytając powyższe nie wiem już czy tylko nieudolnie staracie się bronić porcysa, czy tego co napisał guernica czepiacie się dla samego czepiania. zachowujecie się jakbyście własny gust muzyczny uważali za wysoce wysublimowany.
skoro już schodzimy z tematu forum na temat samego serwisu, to wczoraj miałem wątpliwą przyjemność czytać "recenzję" qotsa autorstwa jakiegoś człowieka, cokolwiek pod względem zdrowia psychicznego podejrzanego. dramat. |
|
Powrót do góry |
|
|
twilite kid fun blame monster
Dołączył: 06 Mar 2006 Posty: 1594 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 16:39, 20 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Nigdzie nie pisałem, że porcys nie ma wad. Ma nawet więcej wad niż zalet, ale tych drugich nie można mu odmówić. Coś jeszcze?
I nie to, że wysublimowany gust, ale mam zuchwałe wrażenie, że słyszałem troszkę więcej muzyki niż on i nie mów, że to nie ma znaczenia.
Ostatnio zmieniony przez twilite kid dnia Czw 16:40, 20 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
robert ✈
Dołączył: 11 Lut 2008 Posty: 2419 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z kamionki
|
Wysłany: Czw 19:31, 20 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
nie, żebym jakoś bardzo znał się na muzyce czy tam był jakimś wybitnym szydercą, ale po przeczytaniu jakiś dwóch recenzji na porcysie rozbolał mnie brzuch |
|
Powrót do góry |
|
|
bogini fin de siècle vanitas swing & chocolate
Dołączył: 10 Lip 2006 Posty: 2559 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: zetdewu/wrocław
|
Wysłany: Czw 20:12, 20 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
ja jak wiadomo jestem zagorzałą fanką porcysa<buahaha>
post Guernicy zakrawa na absolut. sorry ale wątek czego teraz słuchacie gdzie ciągle pojawiają się te same nudne (zazwyczaj) bandy, bez żadnego opisu czy emocji...
a topic takiego mgmt, gdzie dyskutuje się o zdjęciu oraz kto ma zamiar przesłuchać płytę to sami wiecie...
jak wiadomo ja na muzyce się nie znam i nie ogarniam nawet połowy nowinek, ale cały internet wchodzi w faze stagnacji, już się w nim nie dyskutuje o muzyce tylko czego teraz słuchasz... |
|
Powrót do góry |
|
|
Ciumok członek rady nadzorczej
Dołączył: 16 Gru 2006 Posty: 8075 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 21:10, 20 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Jestem zbyt tępy, by zaczytywać się w czymś na poziomie dzisiejszej Machiny, co? Sorry, ale to nie ja daję zespołom oceny za nazwę - skrytykować Radiohead to po prostu niemożliwe, prawda? A Muchom dać ocenę: "Wymiata po całości [lista dekady]". W ocenie tego portalu wyższą notę dostały albumy Fall Out Boy, the best of Britney Spears, a Paris Hilton wyskakuje już w ogóle, niż The Cooper Temple Clause, pierwsza płyta The Music czy Yeah Yeah Yeahs.
Życzę powodzenia w zaczytywaniu się pseudointeligencką młucką. Niektórzy mają potrzebę podkreślania swojego wątpliwego statusu w dość zabawny sposób. Proszę bardzo bawcie się sami, państwo mądrzy.
A teraz z cyklu Porcys literacki:
Kochani, tylko nie pieprzcie mi, że oni tam takie numery dają wyjątkowo.
Recenzja British Sea Power - Do You Like Rock n' Roll Music (akurat popieram pozytywną ocenę 6 bodajże) to link do YouTube.
Fall Out Boy:
Cytat: |
1.0 Nie mam kurwa licencji na tego Worda kurwa więc piszę w WordPadzie.
1.1 Obejdziemy się bez intertekstualnych pchełek i typograficznego szaleństwa.
1.23 Narracja leży w ogródku.
1.1.1 Nie obejdziemy się bez intertekstualnych pchełek i typograficznego szaleństwa.
1.1.9 Spierdalaj.
2.0 Szumi informacyjnie, szumi odrobionym w nocy chlebem razowym. Powali cię adekwatność tytułu, nieokurencyjność hooków tutaj, niezrozumiała i wskazująca na nową tendencję. Nu-indie ma się podobnie, z czymś, czego ja nie popercypuję sobie nigdy z racji, na kolana, nie wiem czego. Co to za melodie i o co chodzi w ich sprawie. I klasa abstrakcji że Jay-Z cośtam "Yo! FOB!" po co i w jakim celu. Przebrać się mogę nawet w wodzie.
2.1 Dzieje się skomasowany nadupc perki i szarpania, emo-punkowego zresztą, drutów. Szampana.
2.1.34 Jest w tym coś z power-popu rdzennego, jest wysofistykowane Tokio Hotel.
2.2 Szybko i zawadiacko w wokalu, do erupcjonizmów znowu ciąży.
2.23 Do spokoju i neurotycznej radości tych młodych twórców.
2.3 Młodość i wycofanie, cool, ależ znów erupcje.
2.31 This is pop. I emo, bo erupcje wygładzone.
2.4 Nie rozumiem. "Meeee and youuuu setting in the honeymoon". Dobre, z mikroorkiestracjami w wymiarze emo-punk. Szóstkowość się wkrada z butami!
2.5 "Hum Hallelujah". Coś o intencjach i konstruktach. Dystorcje. I kminią chłopaki! "Gdzie ta słaba gitara, po żałosnym riffie, czy w ogóle pod? Bo wokal to koniecznie wciąż."
2.6 To jakaś ich ballada chyba, z pianinem. Alternatywna taka. Dowód, ze Brock był emo w połowie 90s tak jak FOB są teraz.
2.7 Och'dramatyzm. To ci dopiero emo. "Thnks Fr Th Mmrs", o którym później. Taaaaki wybuch. Piątkowe! Nakładają tu płaszczyzny wcześniej wypracowane, kończąc.
2.8 Punkowa rockerka jak się patrzy, z podskokami w zwrotkach. Dramat życiowy, nadzieja tli się, celebryty. Dłużyzna, kończymy, bo dziewuchy czekają!
2.81 "The (After) Life Of The Party", eightiesowa softowość z... erupcją. I post-grungeeeeeeeEEEEeeeem. W dużym studio. Co zrobiłby w takiej sytuacji Phil Spector?
2.81.2 New Pornographers i Green Day w jednym miksie. Nowe życie. [Och, mamy już dach. Jest taki solidny, ale nie budzi poczucia bezpieczeństwa. Napijmy się zanim dzieci wrócą z nowej szkoły. Bo wciąż boję się, że zmiana środowiska nie wyrwie ich z rąk tego emo odpadu kontrkultury, już sub i pop zresztą. Głośno, nie uważasz? Zamknij się frajerze, remont się tu przeprowadza!!! Prace budowlane krwyyy!!!]
2.81.3 Track zanumerowany 11 różni się niczym, powiesz.
2.81.4 Powiem. Oraz emocje z tych młodych ludzi. I chęć identyfikacji, zabawy potem!
2.81.5 Uwaga, kolejny. Czerstwość tych gitar! Rytmiczny killer to nie jest też.
2.81.6 Poddaję się. Chociaż punkowe wstawki robią dużo dobrego w tym nadęciu adolescentnym.
2.82 "I'm so sorry / But not really", jest tu tyle AMBICJI i LUZU... znajdźcie mi pracę... i żonę... i erupcyjka w closerze tego jakże naładowanego emocjonalnymi ładunkami ładunku. Owacje, wiadomo.
2.999 Hahahahaaaaaa. "Now press repeat" nakazuje mroczny synth-głos, kiedy oklaski zmienią się w trzaski z winyla.
3.0 Bowiem rzeczywistość przeszywana jest traumami, rozciągającymi się na upośledzenia mentalne, docierającymi do asylumu i cmentarzu. Przedłużenia kolidują z zastanymi definicjami, wzorcami, tworzą elipsę, jednocześnie zarzewie i czub emocjonalnych konfliktów. Płciowych.
3.0.1 Mam nóż, z szuflady, i użyję go na tobie/sobie, będę ciął/cięła aż do zadziałania tabletek które zjadłem/zjadłam. Wyjdziesz ze mną jeśli przestanę?
3.1.1 Tworzy to mroczny woal, jaki czyha na każdą rodzinę, żeby zaimplodować. Doceń to. Jak przywiązuje biedną do podłogi z każdej strony! A w samym centrum - młodzieniec - kształtująca się masa u progu kolejnego szczerbku socjalizacji. I dupa, która na niego leci ("i know lol. no matter how much you tell fangirls theyre always like 'OmG But HeS LyK S0oO0ooo HoT...' ectect. it drives me mad. noone thesedays can see the real talent. I am in love with this song. NOT Pete. Also in my eyes Patricks the most affable member =] purely because of his talent and his voice. He's the 'hot' one =P.").
3.2 Yyyy. Tak. Emo-dziewczęta są słodkie, a bywają i powabne, co się dotrzega i ceni.
4.0 Są słynni i zdają sobie sprawę ze swoich wyczynów (teksty, teledyski, "Influences" na Myspace; "FALL OUT BOY has 1728748 friends", czyli dokładnie tylu, o ilu większośc ludzkiej rasy nie wie, że pozakładało profile). "Thnks Fr Th Mmrs" jest dobrze pomyślanym kawałkiem zarejestrowanych różnych grających instrumentów, dysponującym mniejszą ilością niezręcznych momentów niż reszta na albumie. Ich czwartym! Tak! Wydali cztery płyty, jak twierdzi allmusic, bo na więcej przeszukiwań się nie porwałem!
5.0 Waht in teh nmae of Plhi Spetocr hppaened?
5.1 Dokąd zmierzamy, Karolu Marksie? | [/b] |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|