Forum Indie Rock & Stuff Strona Główna Indie Rock & Stuff
towarzystwo wzajemnej adoracji pod przykrywką forum ambitnej muzyki popularnej
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

News (good or bad)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 74, 75, 76 ... 221, 222, 223  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Indie Rock & Stuff Strona Główna -> Jukebox
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lady
amoureuse de Paname


Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 14176
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Paname

PostWysłany: Sob 8:09, 25 Mar 2006    Temat postu:

Oto odpowiedź.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Johnny Berserker
saves the world today


Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 1953
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ten swąd?

PostWysłany: Sob 9:16, 25 Mar 2006    Temat postu:

myśle ze błaganie o przebaczenie na kolanach nic nie da
oni sami muszą chcieć
oboje muszą sie przeprosić za ten cały syf
wtedy będzie dopiero ok ,nawet jeśli nie będą grali juz razem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Biały Liść
still not dirty enough for you


Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 4275
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Haribo;]

PostWysłany: Sob 9:17, 25 Mar 2006    Temat postu:

wlasciwie to zejscie sie z Peterem w tej chwili to jedna z glupszych rzeczy ktore Carl moglby zrobic. tzn nie zrozumcie mnie zle, to byloby cudowne itd. ale tak:
Peter zalozyl nowy zespol, nagral plyte i tak dalej. POWIEDZMY ze zdolal sobie jakos ulozyc zycie po libsach, choc oczywiscie z tego co czytamy srednio mu to ukladanie zycia wyszlo. teraz Carl sie dzwingnal i chce sie wykazac sam, bez niego. i nalezy mu sie taka szansa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mrtchn
quadratisch. praktisch. gut.


Dołączył: 04 Paź 2005
Posty: 5697
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Sob 9:34, 25 Mar 2006    Temat postu:

Biały Liść napisał:
wlasciwie to zejscie sie z Peterem w tej chwili to jedna z glupszych rzeczy ktore Carl moglby zrobic. tzn nie zrozumcie mnie zle, to byloby cudowne itd. ale tak:
Peter zalozyl nowy zespol, nagral plyte i tak dalej. POWIEDZMY ze zdolal sobie jakos ulozyc zycie po libsach, choc oczywiscie z tego co czytamy srednio mu to ukladanie zycia wyszlo. teraz Carl sie dzwingnal i chce sie wykazac sam, bez niego. i nalezy mu sie taka szansa.


Dokladnie, reaktywowanie The Libs zaklocilo by mu teraz wiele rzeczy. Ale przynajmmjei jestesmy pewni, ze sa jakies szanse...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Biały Liść
still not dirty enough for you


Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 4275
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Haribo;]

PostWysłany: Sob 9:42, 25 Mar 2006    Temat postu:

prawde mowiac ja nie jestem pewna.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
matinee
freethinker


Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 8507
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: the poetry society

PostWysłany: Sob 11:25, 25 Mar 2006    Temat postu:

Prawde mowiac, ja rowniez nie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lady
amoureuse de Paname


Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 14176
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Paname

PostWysłany: Sob 16:18, 25 Mar 2006    Temat postu:

Prawdę mówiąc, szanse są w tej chwili żadne.
I prawdę mówiąc, Carl nie ma za co przepraszać.
Ile on jeszcze, kurwa, ma pokutować?! Evil or Very Mad
Wszyscy jeździli po nim przez trzy lata - że zdradził przyjaciela, że ukradł mu zespół i piosenki, że go wykorzystał do nagrania drugiej płyty, a potem znowu wykopał z zespołu, kiedy już nie był mu potrzebny. Wolfman powiedział o nim, że to on jest winien nałogu Petera i rozpadu Libsów, bo jest alkoholikiem. Kochani fani BS dodawali: i beztalenciem, które nie zrobi kroku bez kolegi prowadzącego go za rączkę.
Nawet teraz, kiedy przed koncertem rozbolała go głowa (jak śmiała to zrobić?!), różne pojeby pisały do NME doszukując się drugiego i trzeciego dna w tej historii - w sytuacji, gdy Peter zagrał może 1/10 ze swoich zaplanowanych koncertów.

WIĘC PYTAM SIĘ - ZA CO ON MA JESZCZE KURWA PRZEPRASZAĆ?! I KOGO?! Evil or Very Mad
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Johnny Berserker
saves the world today


Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 1953
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ten swąd?

PostWysłany: Sob 16:49, 25 Mar 2006    Temat postu:

aha czyli myślisz że Libsi sie skleją znów ,dopiero kiedy Pete przyjdzie do Carla i będzie go błagać na kolanach ,a Carl jak przystało na boga ,łaskawie sie zgodzi?
nie dzięki ,ja nie chce takich Libsów
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mrtchn
quadratisch. praktisch. gut.


Dołączył: 04 Paź 2005
Posty: 5697
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Sob 16:54, 25 Mar 2006    Temat postu:

Proponuje skonczyc ten temat.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lady
amoureuse de Paname


Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 14176
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Paname

PostWysłany: Sob 17:34, 25 Mar 2006    Temat postu:

A ja nie.

Uważam, że to do Pete'a należy pierwszy krok, bo to od niego wszystko zależy - warunek to jego uwolnienie się od nałogu. Carl powiedział wyraźnie, że zawsze będzie na niego czekał, poza tym on nie jest niczemu winien, zrobił to co należało. I to Pete powinien go przeprosić - bo Carl NIGDY NIE POWIEDZIAŁ O NIM ZŁEGO SŁOWA, stwierdzał tylko fakty. A Pete zrobił wszystko, żeby zmienić jego życie w piekło - to są słowa samego Petera - takie piekło w jakim sam żył i nadal żyje.

Oczywiście nie wierzę, że Pete jest złym człowiekiem, po prostu nie jest panem swojego losu, rządzi nim nałóg. Co nie znaczy, że nie powienien czuć się odpowiedzialny za swoje czyny. Jeśli pokona uzależnienie, na pewno sam to zrozumie, w końcu jest ponadprzeciętnie inteligentny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lady
amoureuse de Paname


Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 14176
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Paname

PostWysłany: Sob 18:17, 25 Mar 2006    Temat postu:

Zastanawiałam się, czy to zamieszczać, ale uznałam, że skoro zabiło mnie to wczoraj wieczorem, to muszę podzielić się wrażeniami z forumową bracią... To prezent dla wszystkich, którzy uważają Carla za grzeczne słodkie ciasteczko gotowe do schrupania Rolling Eyes

Pamiętacie tę aferę z czasów pracy nad drugą płytą Libsów, aferę z wypadkiem Carla w łazience po kąpieli z butelką whisky, kiedy to przypierzył głową o umywalkę tak, że omal nie stracił oka? Otóż ta historia miała w rzeczywistości zupełnie inny przebieg. Jak cytuje Welsh w swojej książce 'Kids In The Riot':


Carl: “So that’s why I fucking trashed my face in. Pete went to bed and I just looked at myself in the mirror and that’s what kind of disgusted me. I was on my own in the bathroom completely pissed, in this situation that I didn’t know how it had happened, but knowing that I hadn’t done anything wrong real, and I managed to conjure up all this hate out of nowhere and [I had] become a hated person in some respects, and I just fucking belted my face as many times as I could against the sink.

Pete: “Things had returned to that creative bickering, a little bit of spite but a lot of love.. and then that happened, and for the next month I couldn’t see him. Annalisa was nursing him, he couldn’t leave his flat. Annalisa said, ‘No, he’s asleep’ I said, ‘I don’t fucking care, he’s my friend, he’s my best frined and I’m coming to see him whether he’s asleep or not’ but she said no.
For the first time ever he paid the price for it. Things he’s done before where he’s excaped, walking on things that are too high and not dying, throwing himself in harbours when he can’t swim.

Alan McGee: “They’re the most extreme band I’ve ever worked with. It’s sort of not rock’n’roll. I don’t know what it is. Mental illness, probably."


A tutaj jest zdjęcie, które Carl sam sobie zrobił i dał NME, a oni opublikowali to w przedostatnim numerze... na okładce... Ostrzegam, że widok jest STRASZNY, oglądacie to na własną odpowiedzialność.


[link widoczny dla zalogowanych]


Moje zdanie o Carlu zmieniło się o 180 stopni. On jest zupełnie innym człowiekiem niż myślałam. Wreszcie zrozumiałam co miał na myśli mówiąc o swojej ciemnej stronie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mrtchn
quadratisch. praktisch. gut.


Dołączył: 04 Paź 2005
Posty: 5697
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Sob 18:32, 25 Mar 2006    Temat postu:

Ale on sie po prostu wyzyl, czy ja czegos nie rozumiem ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lady
amoureuse de Paname


Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 14176
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Paname

PostWysłany: Sob 19:19, 25 Mar 2006    Temat postu:

Wiesz, kiedy ja chcę się wyżyć, to wrzeszczę i rzucam rzeczami, a nie napieprzam łbem w umywalkę w nadziei, że zostaną piratem Jednookim Jackiem. To chyba coś więcej, nie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mrtchn
quadratisch. praktisch. gut.


Dołączył: 04 Paź 2005
Posty: 5697
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Sob 19:27, 25 Mar 2006    Temat postu:

No tak, ale:

a) byl pijany
b) zycie gwiazdy rocka nie jest latwe, masa napiec
c) czul sie winny
d) pewnie nawet nie czul bolu (alkohol)
e) odreagowal

Nigdy go do konca nie zrozumiemy, bo widzisz- niektorzy rzucaja przedmiotami, niektorzy popelniaja samobojstwo, a niektorzy wala glowa w umywalke.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Johnny Berserker
saves the world today


Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 1953
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ten swąd?

PostWysłany: Sob 19:33, 25 Mar 2006    Temat postu:

chyba sie zburzył mit pięknego i idealnego Carla i złego i niewdzięcznego Pete'a Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Indie Rock & Stuff Strona Główna -> Jukebox Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 74, 75, 76 ... 221, 222, 223  Następny
Strona 75 z 223

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin