Forum Indie Rock & Stuff Strona Główna Indie Rock & Stuff
towarzystwo wzajemnej adoracji pod przykrywką forum ambitnej muzyki popularnej
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

News (good or bad)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 195, 196, 197 ... 221, 222, 223  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Indie Rock & Stuff Strona Główna -> Jukebox
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
godfather
son of a gun


Dołączył: 29 Kwi 2006
Posty: 8492
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: mam wiedziec?

PostWysłany: Czw 14:40, 21 Sie 2008    Temat postu:

pfff. led zeppelin byli przelomem i w tym sensie uzylem tego porownania, a rzeczy przelomowe moga sprawiac pewne problemy w odbierze, prawda?
Ty piszesz o led zeppelin jak o wykonawcy uniwersalnym, a nie przelomowym.

trzeba sie podpierac, czy raczej mozna, a moim zdaniem powinno sie. zeby zrozumiec w pelni geniusz wykonania gallows pole, warto znac wersje oryginalna roberta johnsona na przyklad.

ulegam wrazeniu ze bagatelizujecie ich geniusz, ich tworczosc.
jonny, ja nie pisalem o zostaniu fanem, tylko o ZROZUMIENIU led zep.
no ale to tylko moja teoria.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Johnny99
Killamangiro


Dołączył: 22 Sie 2007
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 14:47, 21 Sie 2008    Temat postu:

Cytat:
a rzeczy przelomowe moga sprawiac pewne problemy w odbierze, prawda?


Ale nie 30-40 lat później Very Happy

Cytat:
Ty piszesz o led zeppelin jak o wykonawcy uniwersalnym


Bo dla mnie takim właśnie wykonawcą byli, czego zresztą dowodzi ich popularność.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
godfather
son of a gun


Dołączył: 29 Kwi 2006
Posty: 8492
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: mam wiedziec?

PostWysłany: Czw 14:52, 21 Sie 2008    Temat postu:

Johnny99 napisał:
Cytat:
a rzeczy przelomowe moga sprawiac pewne problemy w odbierze, prawda?


Ale nie 30-40 lat później Very Happy


no nie wiem, na to nie znajduje innej odpowiedzi jak: mylisz sie.



Johnny99 napisał:
Cytat:
Ty piszesz o led zeppelin jak o wykonawcy uniwersalnym


Bo dla mnie takim właśnie wykonawcą byli, czego zresztą dowodzi ich popularność.


jay z tez jest zajebiscie popularny, ale nie wiem czego to dowodzi.


Ostatnio zmieniony przez godfather dnia Czw 14:53, 21 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Johnny99
Killamangiro


Dołączył: 22 Sie 2007
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 14:54, 21 Sie 2008    Temat postu:

Cytat:
jay z tez jest zajebiscie popularny, ale nie wiem czego to dowodzi.


Tego, że jest wykonawcą uniwersalnym, tj. nie trzeba znać całej historii hiphopu, by go słuchać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sHavo
Mistrz śniętej riposty


Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 5797
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: chyba ty, tej

PostWysłany: Czw 15:27, 21 Sie 2008    Temat postu:

sHavo napisał:
Pisałem o tym, że Tangerine jest kawałkiem, który słabiej dotrze do świadomości słuchacza, który nie trawi Zeppelinów niż inne, wymienione przeze mnie kawałki z trójki.


godfather napisał:
Ty powinienes sam czytac co piszesz. nie napisales nic o docieraniu do swiadomosci sluchacza tylko ze 'choc dobry, nie jest reprezentatywny'.


sHavo napisał:
Pierdolisz Pit, doznać to można przy Gallows Pole, Immigrant Song czy Since I've Been Loving You ale Tangerine? No wybacz, ale nie przekonywałbym do nich kogoś kto Zeppelinów nie lubi właśnie tym kawałkiem, bo chociaż jest dobry, to jednak nie jest specjalnie dla nich reprezentatywny Razz



Wybacz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lady
amoureuse de Paname


Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 14176
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Paname

PostWysłany: Czw 16:15, 21 Sie 2008    Temat postu:

Wydaje mi się, że są zespoły przełomowe, a mimo to wymagające nawet dla współczesnego słuchacza. Przykład - najlepiej mi znana, pierwsza płyta VU. Tam są takie dźwięki, że nawet dzisiaj, po doświadczeniach punku, hardcore'u i death metalu uszy mogą zwiędnąć i pada pytanie 'WTF?'
Powrót do góry
Zobacz profil autora
godfather
son of a gun


Dołączył: 29 Kwi 2006
Posty: 8492
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: mam wiedziec?

PostWysłany: Czw 16:23, 21 Sie 2008    Temat postu:

sHavo napisał:
sHavo napisał:
Pisałem o tym, że Tangerine jest kawałkiem, który słabiej dotrze do świadomości słuchacza, który nie trawi Zeppelinów niż inne, wymienione przeze mnie kawałki z trójki.


godfather napisał:
Ty powinienes sam czytac co piszesz. nie napisales nic o docieraniu do swiadomosci sluchacza tylko ze 'choc dobry, nie jest reprezentatywny'.


sHavo napisał:
Pierdolisz Pit, doznać to można przy Gallows Pole, Immigrant Song czy Since I've Been Loving You ale Tangerine? No wybacz, ale nie przekonywałbym do nich kogoś kto Zeppelinów nie lubi właśnie tym kawałkiem, bo chociaż jest dobry, to jednak nie jest specjalnie dla nich reprezentatywny Razz



Wybacz.


obaj mielismy racje. pisales o tym, o czym napisales, ze pisales i tym, co ja napisalem, ze napisales, z tym ze to byly 2 rozne rzeczy. no i tak, ja troche nie doczytalem.
z tym, ze Ty chcesz przekonywac do led zep kogos, kto ich nie lubi, wiec w domysle zna.


Linz napisał:
Wydaje mi się, że są zespoły przełomowe, a mimo to wymagające nawet dla współczesnego słuchacza. Przykład - najlepiej mi znana, pierwsza płyta VU. Tam są takie dźwięki, że nawet dzisiaj, po doświadczeniach punku, hardcore'u i death metalu uszy mogą zwiędnąć i pada pytanie 'WTF?'


no ja chcialem wlasnie cos takiego napisac, tylko mi troche mniej wyszlo;]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Johnny99
Killamangiro


Dołączył: 22 Sie 2007
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 17:01, 21 Sie 2008    Temat postu:

Cytat:
Przykład - najlepiej mi znana, pierwsza płyta VU. Tam są takie dźwięki, że nawet dzisiaj, po doświadczeniach punku, hardcore'u i death metalu uszy mogą zwiędnąć i pada pytanie 'WTF?


Nie neguję przełomowości tej płyty, ale co tam jest " trudnego w odbiorze " ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lady
amoureuse de Paname


Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 14176
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Paname

PostWysłany: Czw 18:23, 21 Sie 2008    Temat postu:

Zgiełk.

Nie użyłam określenia 'trudne w odbiorze'. Trudna w odbiorze jest u mnie telewizja z anteny naziemnej po usunięciu nadajników z Pekinu.


Ostatnio zmieniony przez Lady dnia Czw 18:24, 21 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Piotr
the man who would be king


Dołączył: 19 Paź 2006
Posty: 884
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 19:40, 21 Sie 2008    Temat postu:

Łoooh ale się to rozciągnęło.

A cała ta gadka rozpoczęła się od tego że Ciumok powiedział iż był na koncercie Plant'a który supportował Stinga. I zaznaczył tam że woli The Police i Stinga od całych Led Zeppelin, i że nie zasłużyli na miano legendy. Następnie poszła gadka o gigantów rocka.

Pamiętam dobrze ten koncert i pewną dyskusje. Czerwcowego letniego dnia w 2001 r. w jednym częstochowskich wieżowców. Otóż mój dobry stary przyjaciel jest wielkim fanem Led Zeppelin (ale solowego Plant'a już mniej). Pewnego dnia pojechaliśmy po koleżankę, która zdziwiła się że przyjaciel nie jest na Plant'cie. On zdziwiony odpowiadał "Jak to Plant gdzie ?" Gdy okazało sie że gra support przed Sting'iem. Rozpoczęliśmy długą dyskusje w windzie i po za nią, na temat tego co za debil dał za support Robert'a Plant'a przed Sting'iem. Bo tak naprawdę to jest debilizm przez który koncert Robert'a Plant'a dla takich osób jak ciumok są nieporozumieniem.

Gdzieś czytałem jakąś relacje że tam Plant nie zagrał zbyt wiele kawałków Led Zeppelin, że technicznie koncert był bardzo słaby. Ale z tego co wiem to on wtedy promował swój solowy album a nie kawałki Led Zeppelin . Wiec trzeba zaznaczyć tu też wielki błąd organizatorów. No cóż jeśli ktoś daje jeszcze do tego towarzystwa Kasie Nosowską to nie ma się co dziwić.

Ale takich sytuacji było mnóstwo. Pierwszy koncert R.E.M w supoportowali Pudelsi, a ponoć miał być planowany zamiast ich Negatyw. Jednak organizatorzy z Negatywu się wycofali. Można tych ciekawych supportów wymienić sporo....


Co do tego całego cyrku z dinozaurami.

Może nie potrzebne wspomniałem o tym młodym wieku. Ale naprawdę nie wiem co mam myśleć jak ktoś tam wyżej coś takiego pisał. Ja swojego posta kierowałem do ciumoka i innych osób które mają podobne zdanie i brak szacunku do dinozaurów i klasyków.. Może źle go napisałem i odebraliście to jako obrazę waszego gustu muzycznego i tego że każe wam być wielkimi fanami Led Zepppelin. Ale nie o to mi chodziło. Liczyłem na to że może ich docenicie i uszanujecie.


sHavo napisał:
Pierdolisz Pit, doznać to można przy Gallows Pole, Immigrant Song czy Since I've Been Loving You ale Tangerine? No wybacz, ale nie przekonywałbym do nich kogoś kto Zeppelinów nie lubi właśnie tym kawałkiem, bo chociaż jest dobry, to jednak nie jest specjalnie dla nich reprezentatywny Razz A z wiekiem to już w ogóle, ja III słuchałem zanim się zajarałem tym co cenię teraz, wiek nie jest żadnym wyznacznikiem. No chyba, że przyjąć, że przez 4-5 lat wymłodziałem (czy jakoś tak).


Podałem mało znane utwory z tych albumów, przy których doznaje za każdym razem. Takie Since I've Been Loving You czy Kashmir są raczej wszystkim znane. I nie rozumiałem jeśli ktoś zna te utwory, czemu nadal twierdzi że nie są one ważne dla muzyki rockowej. Nie powiedziałem czegoś w stylu "... ej no posłuchajcie Stairway to Heaven jeśli nie czujecie tego kawałka to jesteście debilami" Jaki miałoby sens mówienie czegoś takiego. Ale dobra nie ciągnę dalej.... widzę wyżej słowo WYBACZ Wink


skleroza napisał:
błagam
za młodzi? a może po prostu nas to nie rusza? ja przyznam, że nie lubię Led Zeppelin chociaż zabierałam się już za nich nie raz. Po prostu mnie to nie bierze. Ale nie mówię, że ich nie szanuję.

nie wiem, ale dla mnie muzyka to kwestia biologii - jedne rzeczy wprawiają w drgania nasze flaki a inne nie i tyle. I nienawidzę gdy ktoś mi mówi że muszę coś przy danych dźwiękach czuć bo inaczej jestem za młoda/ nie znam się/ nie wiem co dobre.

edit: słyszałam już pełno rzeczy genialnych technicznie, ciekawych i o których po prostu wiedziałam, że to czy tamto może się w tej muzyce podobać (jezus, bardziej zawile nie mogłam). dla mnie to po prostu kwestia tego czy to się czuje czy nie... bo gdy słucham czegoś co mnie urzeka to po prostu to fizycznie odczuwam


Właśnie o to mi chodzi. O szacunek. Ja niczego od was nie oczekiwałem.


Ciumok napisał:
Pit, ja najbardziej czuję klimaty typu Definityle Maybe czy Parklife, a ja wtedy miałem niepełne cztery lata. Wiek nie ma znaczenia, to kwestia wzorców.


Ja w tym wieku (o którym mówisz - "niepełne cztery lata") słuchałem piosenek jak "Puszek okruszek" Natalii Kukulskiej czy kawałków Fasolek. Raczej nie przyczyniło mnie to w żaden sposób do tego żeby później poznać i poznawać genialnych klasyków gigantów rocka, jazz'u czy muzyki klasycznej, a także tych którzy nie są "gigantami". Doceniać, doznawać szanować muzykę. Nie wiem może ja jestem bardziej otwarty na rożne gatunki. W każdym się mogę odnaleźć i każdy mogę z przyjemnością słuchać i docenić nawet RAP. Oczywiście mam swoją największą miłość i jest nim bezkompromisowe hałasowanie połączone z wrażliwością i pełną emocji amerykańską muzyką z jajami.
Ale tak ogólnie ja szczerze nie rozumie co ty mówisz w tym poście. O jakich ty wzorcach mówisz? Że ktoś ci puścił wieku 4 lat OASIS i BLUR i nagle ta muzyka dotarła do ciebie jako pierwsza i założyła ci klapki na oczy i wszystko inne to dla ciebie syf ???? Ciumok człowieku, co ty chrzanisz ?

uhh
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tomano
użydkownik


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 2618
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: zza krzaka

PostWysłany: Czw 20:13, 21 Sie 2008    Temat postu:

nie piszcie takich postów bo odkąd umarły tematy o Polsce i wierze było tak miło i pięknie i łatwo :]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szarlotka
stargazer


Dołączył: 10 Gru 2006
Posty: 3065
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sin City | Dresden

PostWysłany: Czw 20:55, 21 Sie 2008    Temat postu:

haha, trafna uwaga Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ciumok
członek rady nadzorczej


Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 8075
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 21:35, 21 Sie 2008    Temat postu:

Ej, ej, ej! Nie wciskaj mi tego czego nie napisałem.

Koncert Planta przytoczyłem jako anegdotę, prawdę mówiąc nic z niego nie zapamiętałem - Led Zeppelin uczciwie mówiąc poznałem jakieś trzy lata później, z płyt jakie miał nagromadzone mój stary. I sądzę, że nic nie zapamiętałem dlatego, że musiał być nudny.

Oasis nie słuchałem w wieku 4 lat, zacząłem jak miałem 8Smile Chodzi mi o to, że ta muzyka nie pasuje do mnie, tak samo jak do Ciebie nie pasuje (tylko teoretycznie!) Led Zeppelin. To zupełnie nie Twoje pokolenie, Ty tych legendarnych płyt nie przeżywałeś w tamtym czasie, tak samo jak ja "Definitely Maybe" poznałem po kilku latach, Ty swoich faworytów po "dużo więcej niż kilku".

Wiesz, argument, że jestem za młody brzmi zabawnie w Twoich ustach, bo sam byłeś za młody, żeby właściwie odbierać muzykę i młodszą od Led Zeppelin, w momencie kiedy była na topie... A z tym szacunkiem... No kurwa, stary to nie są hierarchowie kościelni, żeby im oddawać peany. Ja nikogo nie obrażam, a zachwytu czuć nie muszę.

A wzorce mam takie, że nie umiem docenić Pink Floyd czy Led Zeppelin. No po prostu nie umiem, ta muzyka wydaje mi się archaiczna i byłem w tym utwierdzany, kiedy mój gust się kształtował. Jeśli mam mieć wyrzuty sumienia dlatego, że nie lubię czegoś co wszyscy, to bardzo mi przykro. Ale ja żyję w zgodzie z własnym sumieniem, a nie dlatego, że ktoś mi powie, że te płyty są super.

Sam chrzanisz w takim układzie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Piotr
the man who would be king


Dołączył: 19 Paź 2006
Posty: 884
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 23:08, 21 Sie 2008    Temat postu:

Niczego ci nie wciskam. Pisze to co napisałeś ... a jeśli tego dobrze nie pamiętasz tak jak koncertu Sting'a to prześledź kilka stron wcześniej.

Ja po prostu chciałem przekonać się czy ktoś posłucha i doceni takich Led Zeppelin. Zwykle nie zmuszam ludzi którzy mają inny gust, a jeśli ktoś lubi muzykę to polecam mu jakieś płyty. W tym przypadku eksperyment raczej nie udany. Bo u ciebie to chyba jednak samo z siebie musi przyjść, albo i nawet nigdy nie przyjdzie. Więc nie ma co się wysilać.

dobra kończę już nie chce mi się tego ciągnąc i z tobą dyskutować...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
godfather
son of a gun


Dołączył: 29 Kwi 2006
Posty: 8492
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: mam wiedziec?

PostWysłany: Czw 23:11, 21 Sie 2008    Temat postu:

Ciumok napisał:
byłem w tym utwierdzany, kiedy mój gust się kształtował. (...) Ale ja żyję w zgodzie z własnym sumieniem, a nie dlatego, że ktoś mi powie, że te płyty są super.



no to zdecyduj sie, najpierw napisales ze ktos Cie w czyms tam utwierdzal, a za chwile, ze nie dlatego, ze ktos Ci cos powie. troche to dziwne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Indie Rock & Stuff Strona Główna -> Jukebox Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 195, 196, 197 ... 221, 222, 223  Następny
Strona 196 z 223

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin