Forum Indie Rock & Stuff Strona Główna Indie Rock & Stuff
towarzystwo wzajemnej adoracji pod przykrywką forum ambitnej muzyki popularnej
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Off Festival 2008 [8-10.08]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 28, 29, 30 ... 34, 35, 36  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Indie Rock & Stuff Strona Główna -> Jukebox / Festiwale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sHavo
Mistrz śniętej riposty


Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 5797
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: chyba ty, tej

PostWysłany: Nie 16:23, 10 Sie 2008    Temat postu:

Marcina widziałem obok mnie na Menomenie.
Ogólnie festiwal totalny, moja pierwsza trójka to DATpolitics, Of Montreal i Menomena właśnie. Może potem napiszę coś więcej, ale ogólnie niesamowicie było.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lady
amoureuse de Paname


Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 14176
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Paname

PostWysłany: Nie 17:42, 10 Sie 2008    Temat postu:

Gęba mi się śmieje Very Happy

Powrót do góry
Zobacz profil autora
sune_rose
the man who would be king


Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 1284
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 18:38, 10 Sie 2008    Temat postu:

Więc tak, wrażenia oczywiście mega pozytywne, tegoroczna edycja jeśli chodzi o poziom dźwięko/doświadczeniowy poszła o spory krok do przodu i jeśli poprzednia edycja była poza zasięgiem innych europejskich festivali, to tegoroczna pokazała, że stać nas na organizację i zapełnienie publiką konkretnej imprezy. Dużo by sie można rozpisywać, praktycznie każdy koncert miał 'to coś'.

Już pierwszego dnia ciary przeszły mi po plecach, kiedy gdzieś tak o 10 z rana kiedy rozkładaliśmy namiot, po Mysłowicach przeszedł jak burza 'batcat' Mogwai (akurat wtedy mieli próbę).

Z ogólnych plusów i munusów:

+ Tymon za konferansjera
+ zaskoczeniem koncertowym był Singapore Sling, dobrze wypełnili rolę mocnej rock'n'rollowej kapeli
+ ogólna organizacja brzmieniowo/wizualna (BSP!)
+ scena myspace (Budyń!)
+ BSP, Menomena, Caribou, Mogwai(haunted by a freak! cudo!), J. Chance
+ klaszczący Waglewski Smile
+ Shofar

- Stelmach za konferansjera (w duecie z Anną G.)
- deszcz (chociaż i tak dobrze, że nie lało cały czas)
- ochrona (zeerroo jakiejkolwiek organizacji)

oby tak dalej, oby do przodu panie Rojek Very Happy

z plików znalezionych, kilka bootlegów:

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez sune_rose dnia Nie 18:50, 10 Sie 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bartoś
tajny.szpieg


Dołączył: 18 Maj 2007
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: warsaw

PostWysłany: Nie 19:14, 10 Sie 2008    Temat postu:

+James Chance, Waglewscy, Max Tundra
+pedały, hotspoty i vipy
-deszcz
-ochrona
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sHavo
Mistrz śniętej riposty


Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 5797
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: chyba ty, tej

PostWysłany: Nie 19:38, 10 Sie 2008    Temat postu:

Bartek byłeś na Tundrze?! Jak ogólnie wypadł? Bo ja musiałem ze zmęczenia sobie darować, a to jedyny koncert którego mogę żałować. Zapomniałem cie spytać rano, bo czołgaj mówił, że na Lao Che się zmył, więc myślałem, że ty także.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szarlotka
stargazer


Dołączył: 10 Gru 2006
Posty: 3065
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sin City | Dresden

PostWysłany: Nie 19:49, 10 Sie 2008    Temat postu:

Linz napisał:
Gęba mi się śmieje Very Happy



mi też Very Happy zresztą zawsze na widok facetów, którzy myślą, że męskie sweterki wyglądające na damskie są jednak męskie Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bartoś
tajny.szpieg


Dołączył: 18 Maj 2007
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: warsaw

PostWysłany: Nie 20:45, 10 Sie 2008    Temat postu:

sHavo napisał:
Bartek byłeś na Tundrze?! Jak ogólnie wypadł? Bo ja musiałem ze zmęczenia sobie darować, a to jedyny koncert którego mogę żałować. Zapomniałem cie spytać rano, bo czołgaj mówił, że na Lao Che się zmył, więc myślałem, że ty także.


Tundra bardzo pozytywnie nie słucham na co dzień ale koncertowo to jak dla mnie pierwsza trójka, mimo mojego zmęczenia. Miły koleś w sumie od czasu do czasu próbował coś po polsku powiedzieć a jak się miały zacząć indi baunsy to zszedł do publiczności i normalnie można było pogadać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
asz.
24 hour party girl


Dołączył: 03 Paź 2005
Posty: 2192
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: katowice.

PostWysłany: Nie 21:52, 10 Sie 2008    Temat postu:

bartek, nie wiem czy tundra tak ci sie podobal ze wzgledow muzycznych czy dlatego ze stan w jakim sie znajdowales to spowodowal Very Happy no ale koles gra zabawna muzyke Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lady
amoureuse de Paname


Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 14176
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Paname

PostWysłany: Nie 21:58, 10 Sie 2008    Temat postu:

Szarlotka napisał:
Linz napisał:
Gęba mi się śmieje Very Happy


mi też Very Happy zresztą zawsze na widok facetów, którzy myślą, że męskie sweterki wyglądające na damskie są jednak męskie Laughing

Mnie się śmieje dlatego, że nasz ci on i jeszcze pannę wiedzie Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cherry
perverse on purpose


Dołączył: 03 Paź 2005
Posty: 2045
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Tysklands huvudstad

PostWysłany: Nie 22:12, 10 Sie 2008    Temat postu:

bartek napisał:
Miły koleś w sumie od czasu do czasu próbował coś po polsku powiedzieć a jak się miały zacząć indi baunsy to zszedł do publiczności i normalnie można było pogadać.


'kurwa!' Very Happy


nie wiem jak zacząć, bo wszystko mi się podobało. naprawdę. nawet mimo terroru, śpiewających studentów, deszczu, bagna na polu namiotowym i kolejki do wszystkiego na stacji benzynowej. i elementu folklorystycznego w postaci pana Heńka mówiącego gwarą Very Happy

najważniejsze:

1. menomena ex aequo z caribou. choćbym bardzo chciała, nie mogę się zdecydować na jeden nr jeden, bo oba koncerty były porównywalnie niesamowite i na obu porównywalnie mi zależało; scena leśna jest jednak magiczna, szczególnie po zmroku

1,5. (ale nie 2!) of montreal, mimo tego, że był powodem #1 mojego przyjazdu na offa. coś mi przeszkadzało w odbiorze. nie wiem, może deszcz, może to, że było za jasno, może to, że scenę zasłaniał ryj fosy wyglądającego jak david duchovny po lobotomii -_- ale tam. i tak usłyszec 'the past is a grotesque animal' = doznać

nienumerowany fristajl:

-kammerfilmmer kollektief, na którym udało nam się być pod samą sceną. muzyka o wietrze i deszczu.

-max tundra. jeśli miałabym opisać, co ten metrowego wzrostu pan grał, to wyglądałoby to jak przesadzone opisy w offowej książeczce: 8-bit-gospel-wtf-experimental-pop
łamiące deski neonowe baunsy po jego koncercie też b. pozytywnie

-james chance w ramach poszerzania muzycznych horyzontów. gdybym tylko jeszcze tak nie spała na stojąco...

-BSP i clinic chciałam zobaczyć, ale chęć ta malała w miarę zbliżania się do sceny -_-

z polskich ok: waglewscy. czesław dużo zyskujący w środowisku leśnym. Razz

aaale towarzystwo, proszę państwa, na 5+ Cool i to wcześniej znane, i to nowo poznane. dzięki za dołożenie fajności do offa Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
twilite kid
fun blame monster


Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 1594
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 22:28, 10 Sie 2008    Temat postu:

Jestem jedyną osobą, która uważa koncert Clinic za jeden z najlepszych? I jak to, że Marcin się nie przyznawał? Ściemaa;-)

Jaki kolor miała opaska dla "vipów" (lol)?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szarlotka
stargazer


Dołączył: 10 Gru 2006
Posty: 3065
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sin City | Dresden

PostWysłany: Nie 22:41, 10 Sie 2008    Temat postu:

Linz napisał:

Mnie się śmieje dlatego, że nasz ci on i jeszcze pannę wiedzie Smile


tak, ja się orientuję plus minus w sytuacji i wiem któż to jest na zdjęciu, ale jednak bardziej mnie rozwala sweterek Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
szyderca



Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 22:46, 10 Sie 2008    Temat postu:

a mnie ta arafacia


Szarlotka napisał:
szyderstwo aktywowane? Wink


eee po prostu nie lubie arafaci(bardzo przeczulony na ich punkcie jestem)


Ostatnio zmieniony przez szyderca dnia Nie 22:52, 10 Sie 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szarlotka
stargazer


Dołączył: 10 Gru 2006
Posty: 3065
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sin City | Dresden

PostWysłany: Nie 22:50, 10 Sie 2008    Temat postu:

szyderstwo aktywowane? Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
szyderca



Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 22:56, 10 Sie 2008    Temat postu:

To prawie tak jak ja tylko,że kiedyś po prostu były mi obojętne

Ale sweterek daje rade^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Indie Rock & Stuff Strona Główna -> Jukebox / Festiwale Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 28, 29, 30 ... 34, 35, 36  Następny
Strona 29 z 36

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin