Indie Rock & Stuff

robert

jak bardzo różni się prysznic na stacji od prysznica na polu namiotowym?

Penny Lane

tym ze musisz stać w kolejce do prysznica na polu całymi godzinami. To nie na moje nerwy.

bartoś

nezkafe

ale do samego morza jest daleko?

sHavo

Do morza nie jest daleko, ale miłego kąpać się w słonej i nie do końca czystej wodzie zamiast prysznica... brrr.
Myślę, że opcja z basenem jest dosyć atrakcyjna, zwłaszcza jak się jedzie autem. Mieszkanie to nie mój klimat.

bartheck

Basen to bałamutnia czasu, na takim open'erze jest milion ciekawszych rzeczy do roboty Wink

Ja obstaje za benzyniakiem, niekoniecznie najblizszym.

robert

przez trzy dni festiwalu nie miałem co ze sobą zrobić od tej 10 do 15 (czy o której otwierali teren), więc basen nie byłby taki głupi

czołgaj się

morze jest blisko ale jak byłem trzy lata temu to tam ryby brzuchami do góry pływały. teraz podobno się poprawiło, ale port jest i tak dosyć blisko a to oznacza pewną określoną czystość wody. Kryty basen jest bodaj na starym Wrzeszczu, na ul. Wajdeloty, w bezpośredniej bliskości dworca. Aqua Park w Sopocie Wyścigach jest. W Gdyni to nie wiem.
jeśli czekanie w kolejce nie jest na czyjeś nerwy, to niech na festiwal po prostu nie jedzie. po co się męczyć?

Mieszko

jak ktoś jest mądry to uniknie kolejek.

Penny Lane

Dla swietnego towarzystwa, zabawy, dobrych zespołow i wspomnien moge się jednak pomęczyc.

Mieszko

kto nie jedzie pod namiot ten francuski piesek! ;p

maybe · Dołączył: 14 Lut 2009 Posty: 13 Przeczytał: 0 tematów

Wystarczy pójść wieczorem pod prysznic... Rano to raczej ok. godziny czekania.

Ciumok

Ja pamiętam, że wybierałem np. pory kiedy grali "artyści" reggae. I byłem niezłym hipsterem, co się mył zawsze w porach zbliżonych do umownie pojmowanych rana i wieczora. Ale to była edycja 07, na pozostałych zawsze spałem w czymś wynajmowanym.

Dwukrotnie wynajmowaliśmy akademik, ale to były jeszcze mniejsze masówki i w 2005 i 2006 dawało się jakoś rezerwować. Rok temu wzięliśmy w 12 osób mieszkanie. I wtedy taka cena spada. I tak jest się na takim wyjeździe nawalonym z dobre 20 godzin na dobę, więc po prostu ma się melanżownię i kulturalne miejsce do mycia.

sHavo

Czołgaj- tu nie o czekanie chodzi, bo czekać to ja mogę i nawet godzinę, ale jak mam wejść pod prysznic, gdzie lodowata woda leci ciurkiem to sorry. Włosy muszę myć codziennie a pod takim czymś to ani żadna przyjemność a i wątpliwa dokładność. Dlatego rozpatruje opcję z basenem, bo pole ma mimo wszystko zbyt duży klimat żeby decydować się na mieszkanie, a poza tym nie mam głowy do załatwiania mieszkań.

Ciumok