Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Latia cold hard bitch
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 7453 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: zga/krk
|
Wysłany: Czw 22:23, 10 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
przysięgam, że za każdym razem jadąc tramwajem przypomnę sobie 'pędzą po srebrnych szynach pociski na prąd', zbiera mi się na wybuch śmiechu. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lady amoureuse de Paname
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 14176 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Paname
|
Wysłany: Pią 1:02, 11 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Coś takiego jak dobry polski tekst jest od jakichś dwudziestu lat ma wymarciu, tak na marginesie. Daj mi tę noc. |
|
Powrót do góry |
|
|
Tristan bridegroom of the Goddess
Dołączył: 22 Paź 2005 Posty: 2955 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: je n'ai jamais eu d'adresse
|
Wysłany: Pią 1:08, 11 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
sound napisał: | o tak, 5:55 to piękna płyta |
o nie, ktoś poza mną zna tę płytę!
jestem zdruzgotany
ona ma tylko jedną wadę: nie jest zaśpiewana w całości po francusku |
|
Powrót do góry |
|
|
matinee freethinker
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 8507 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: the poetry society
|
Wysłany: Pią 9:18, 11 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Z pewnością zna ją każdy kto lubi Jarvisa i Air, więc jeszcze kilka osób na tym forum;) |
|
Powrót do góry |
|
|
godfather son of a gun
Dołączył: 29 Kwi 2006 Posty: 8492 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: mam wiedziec?
|
Wysłany: Pią 13:39, 11 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
sHavo napisał: | CHoć wątpie by było ich stać na to co np. zrobili TCIOF. |
a tciof to bardzo dobry przyklad.
nawet jak na lakes & flames sie tak w pelni nie zalapalem to to byla muzyka z porzadnymi wokalami, dobrymi tekstami, i melodyjna.
a muchy tego nie maja. |
|
Powrót do góry |
|
|
Maddie Die beste M. aller Zeiten.
Dołączył: 03 Paź 2005 Posty: 3110 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Brln.
|
Wysłany: Pią 14:33, 11 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Tristan napisał: | sound napisał: | o tak, 5:55 to piękna płyta |
o nie, ktoś poza mną zna tę płytę!
jestem zdruzgotany
ona ma tylko jedną wadę: nie jest zaśpiewana w całości po francusku |
hej, też ją znam!
przynajmniej jak śpiewa po angielsku, to nie ma okropnego akcentu. |
|
Powrót do góry |
|
|
Szarlotka stargazer
Dołączył: 10 Gru 2006 Posty: 3065 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sin City | Dresden
|
Wysłany: Pią 14:34, 11 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Tristan napisał: | o nie, ktoś poza mną zna tę płytę!
jestem zdruzgotany |
ja też znam i lubię |
|
Powrót do góry |
|
|
Iss what a fuckin' waster!
Dołączył: 04 Gru 2007 Posty: 459 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: CK
|
Wysłany: Pią 18:07, 11 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
godfather napisał: |
a tciof to bardzo dobry przyklad.
nawet jak na lakes & flames sie tak w pelni nie zalapalem to to byla muzyka z porzadnymi wokalami, dobrymi tekstami, i melodyjna.
a muchy tego nie maja. |
a teraz rock uznali, że tciof do much daleko. przesadaa
Ale ja także z ogólną gloryfikacją się nie zgadzam... Coś w tym zespole mi nie leży. |
|
Powrót do góry |
|
|
sHavo Mistrz śniętej riposty
Dołączył: 01 Lip 2006 Posty: 5797 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: chyba ty, tej
|
Wysłany: Pią 20:19, 11 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Pewnie to napisał ten kiep co zastąpił Gackową. Wystarczy sobie włączyć parę kawałków z Lake & Flames... takiej płyty w Polsce jeszcze nie było. Muchy to nie ta liga, jak na razie.
Choć wg mnie jest to obiecujący zespół, z dobrą płytą.
Ostatnio zmieniony przez sHavo dnia Pią 20:20, 11 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Tristan bridegroom of the Goddess
Dołączył: 22 Paź 2005 Posty: 2955 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: je n'ai jamais eu d'adresse
|
Wysłany: Pon 21:51, 14 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
MM napisał: | Tristan napisał: | sound napisał: | o tak, 5:55 to piękna płyta |
o nie, ktoś poza mną zna tę płytę!
jestem zdruzgotany
ona ma tylko jedną wadę: nie jest zaśpiewana w całości po francusku |
hej, też ją znam!
przynajmniej jak śpiewa po angielsku, to nie ma okropnego akcentu. |
chyba chcecie, żebym się pociął
ale Carli Bruni nie znacie! ha! |
|
Powrót do góry |
|
|
Maddie Die beste M. aller Zeiten.
Dołączył: 03 Paź 2005 Posty: 3110 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Brln.
|
Wysłany: Pon 22:09, 14 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
jak nie jak tak |
|
Powrót do góry |
|
|
x rock 'n' rollin' bitch for you
Dołączył: 05 Sty 2007 Posty: 1682 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 10:42, 15 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
płyta roku:
A Mountain of One - Collected works
przestrzenne,otwarte, rześkie. słychać tu Talk Talk, Floydów w wydaniu: optymistyczne Echoes w fuzji z Marooned,Sylviana w najlepszej formie + dużo elektroniki, ale krystalizującą całośc w piekną formę. cholernie mi sie to podoba. na laście mają etykietkę indie-pop.lol.LOL! zwłąszcza że nie słyszę tu nic a nic z indie-popu. podobne to trochę, jak to już recenzenci porcysa w podsumowaniach zauważyli (http://www.porcys.com/Others.aspx?id=170), do tegorocznego West Coast (bądź Yearbook 1) szwedzkiego zespołu Studio.
ci ludzie połączyli wszystko co najlepsze w muzyce i wcale nie ma przesytu. no cholera jasna. ja tu nawet w tym tamburynie współpracującym z perką słyszę stone roses, w elektronice dochodzi Future Sound of London, oniryczne wokalizy przypominają mi coraz mocniej rozmyte Talk Talk i post-rockowe perełki, zaś gitara jedzie sobie swoimi torami hendrixując i gilmourując momentami. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lady amoureuse de Paname
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 14176 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Paname
|
Wysłany: Wto 20:26, 15 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
MM napisał: | jak nie jak tak |
Mau, przyślę ci rachunek za pogrzeb! |
|
Powrót do góry |
|
|
bogini fin de siècle vanitas swing & chocolate
Dołączył: 10 Lip 2006 Posty: 2559 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: zetdewu/wrocław
|
Wysłany: Wto 21:40, 15 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
dla mnie to chyba jednak jest roisin. tak słucham sobie właśnie i to jest kurde to! |
|
Powrót do góry |
|
|
twilite kid fun blame monster
Dołączył: 06 Mar 2006 Posty: 1594 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 21:47, 15 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
smith napisał: | płyta roku:
A Mountain of One - Collected works
przestrzenne,otwarte, rześkie. słychać tu Talk Talk, Floydów w wydaniu: optymistyczne Echoes w fuzji z Marooned,Sylviana w najlepszej formie + dużo elektroniki, ale krystalizującą całośc w piekną formę. cholernie mi sie to podoba. na laście mają etykietkę indie-pop.lol.LOL! zwłąszcza że nie słyszę tu nic a nic z indie-popu. podobne to trochę, jak to już recenzenci porcysa w podsumowaniach zauważyli (http://www.porcys.com/Others.aspx?id=170), do tegorocznego West Coast (bądź Yearbook 1) szwedzkiego zespołu Studio.
ci ludzie połączyli wszystko co najlepsze w muzyce i wcale nie ma przesytu. no cholera jasna. ja tu nawet w tym tamburynie współpracującym z perką słyszę stone roses, w elektronice dochodzi Future Sound of London, oniryczne wokalizy przypominają mi coraz mocniej rozmyte Talk Talk i post-rockowe perełki, zaś gitara jedzie sobie swoimi torami hendrixując i gilmourując momentami. |
Fajna płyta, ale przez takie wypowiedzi zaczynam mieć do niej obrzydzonko. |
|
Powrót do góry |
|
|
|