Indie Rock & Stuff

Lady

Może z Ziemią Obiecaną? Wink

Ciumok

Nowy perkusista Coolek był chyba kiedyś związany z Ich Troje, jeszcze przed największymi sukcesami tego zespołu. Wszystko zostaje w rodzinie:P

czołgaj się

z Łodzią Kaliską oczywiście!

Ciumok

Dla mnie kojarzy się ze Sławomirem Majakiem i Franciszkiem Smudą. Taka prawda:)

Lady

Z Widzewem. U mnie 'na mieście' na każdym płocie jest napisane 'Legia pany, Widzew chuj' Laughing

Ciumok

Tak samo:)

ZU

gdyby nie to, że cały ten festiwal kosztował mnie 15 złotych, które zapłaciłem za trzy piwa podczas koncertu Klaxons byłbym bardzo nieszczęśliwy. festiwal był nieprzygotowany, atmosfera dobra tylko na afterku a lans gonił lans. Primale jako tako jeszcze dali radę ale bez fajerwerków.
Liczę na kolejną, letnią! edycję sponsorowaną przez Pepsi ale zorganizowaną np. przez alter-art.

zjem ci chleb

ZU

ale po co?
indie-srindi rewia mody.

zjem ci chleb

e, myślałem, że masz na myśli coś innego.

sHavo

No właśnie ZU, przecież to standard na nie tylko festiwalach ale i normalnych koncertach i co z tego? To może przeszkadzać trochę ale nie na tyle, żeby przyćmić samą imprezę. Ja też nie lubię wchodzić do miejsc gdzie wszyscy odpicowani na tip top mierzą Cię od stóp do głów ale generalnie mam to w dupie, bo to ja przyszedłem tutaj na koncert a nie tak jak oni na lans- that's the point.

czołgaj się

no to jest głupie, ale trzeba to mieć głębiej i tyle.

Ciumok

Wiecie co, a mnie wkurza to, że w kółko piszecie, że "lans goni lans". Noszenie wąskich spodni to już o tym świadczy? Osobiście mnie wkurwiała tam młodzież równa mi wiekiem, bądź nieco młodsza, która pojechała tam ładnie przyodziana nie znawszy nic ponad Klaxons, faktycznie. Ale dla mnie np. było fajne to, że obok mnie na Primalach stali ludzie grubo po 30. i było wyraźnie widać, że słuchają muzyki swojej młodości. A after był kalką imprez warszawskich, na którym grały warszawskie kolektywy, bądź związany z warszawą duet wrocławski. I to oni są właśnie z tej "lanserskiej warszafki". Sorry...

godfather

no fajnie, tylko nie napisales o co Ci chodzi.

chyba ze to bylo oburzenie sie lansiarza;>

sHavo

Od razu mówię, że mnie tam nie było. I uważam podobnie jak Ciumok- lans to jest jak ktoś się odpicuje i jedzie nie znając lub niespecjalnie będąc zainteresowanym zespołem grającym. Samo odpicowanie jest do przyjęcia jeśli jest dla siebie, anie dla lansu samego w sobie.