Indie Rock & Stuff

bogini

śmierdząca komercha? dobrze że mu tutaj wszyscy same indianie i nieżale i się brzydzimy komerchą. a fuj!

Ciumok

artur_kk

nie gadam z wami! Very Happy

Piotr

często jest tak że ci co RHCP uważają za chłam tak naprawdę nie rozumieją i nie znają tego zespołu.. ale co tam , nieważne... nie mam zamiaru się tu kłócić

Johnny99

Red Hot Chili Peppers dlatego, że od mniej więcej 7 lat są najbardziej oblesnym zespołem na tej Ziemi.. kiedyś sam ich słuchałem - Blood Sugar Sex Magic to jeden z albumów mojego życia, One Hot Minute to totalna ekstaza, nawet Californication ma znakomite fragmenty.. ale potem zlecieli na samo dno. By The Way i Stadium Arcadium to pierwsza 10 najgorszych płyt, jakich miałem okazję w zyciu wysłuchać, a było ich trochę. Te dwa albumy to jedna wielka muzyczna tragedia, po ich wysłuchaniu nie jestem w stanie nawet patrzyć na ten zespół. Nie rozumiem, jak dorośli faceci po przejściach mogli nagrac coś tak żenującego i szkaradnego. Kiedy słucham refrenu " Dani California ", solówki w " Universally Speaking ", riffu " Don't Forget Me ", " zaśpiewów " cabron, cabroooon " czy " hejoooooo ".. miejcież litość. Nie nie nie, nie ma już tego zespołu. Nie rozumiem, dlaczego im bardziej żenujący są, tym więcej mają w Polsce wyznawców.. no nie rozumiem.

artur_kk

ekhm, no fakt, że zespół został opanowany przez Fru, przez co może traci trochę pazura. Poświęcili groove na rzecz harmonii i ciekawych aranżacji. Przyznaję, że do BTW wracam rzadko, ale SA, gdyby tylko zamknęli to w jednej płycie, byłaby lepsza.
Za same Mother's Milk i BSSM należy im się dozgonna chwała! Very Happy

Zresztą Californication to pierwsza płyta, którą dostałem (chyba 5kl podstawówki) i która wyrwała mnie z punku i którą znam na pamięć i którą kocham i.. Smile

Johnny99

Kiedy wyszła Californication też jej namiętnie słuchałem, przyznaję się bez bicia Very Happy

Zresztą był to chyba jedyny moment w moim życiu, gdy przez jakiś czas mogłem się nazywać fanem RHCP.. Przeszło mi kiedy usłyszałem pierwszy singiel z nowej płyty - " By The Way ". Już wtedy pomyślałem " jak dorośli ludzie mogą robic takie shity bez skrępowania ? "..

Nie sądzę, by na BTW była choć jedna ciekawa aranżacja ( bo przecież chyba nie o skrajnie nieudolne - na poziomie podstawówki - rżnięcie z Beatlesów chodzi ? ). Na SA pod tym względem jest lepiej, i to przede wszystkim za sprawą Fru, który daje z siebie pod względem wykonawczym naprawdę wiele - niestety, jeśli chodzi o songwriting jest równie źle, jak za poprzednim razem..

JestemObok

btw była płytą inną od poprzedniczek i wg. mnie nie powinno sie ich porównywać ... jak dla mnie ta płyta jest ciekawa i co was może zdziwić i za co będziecie mnie potępiać ale i moja ulubiona ...

Johnny99

Ja nigdy nikogo nie potępiałem za poglądy Wink

Zresztą trudno żebym to robił, sam będąc fanem najbardziej niemodnego obecnie zespołu na świecie ( na co zwrócili już uwagę zarówno Pitchfork, jak i Anna Gacek Very Happy

).

To prawda, że BTW jest zupełnie inna - i nie porównuję jej z poprzednimi pod kątem stylistycznym, tylko pod kątem poziomu..

czołgaj się

generalnie o U2 ktoś może napisać taką samą nieprawdę, jak ty tu o Red Hot Chili Peppers wypisujesz. Bo nie masz racji po prostu.

Johnny99

W którym miejscu nie mam racji ?

godfather

czołgaj się

i to też ma swój urok. w przyzwyczajeniu tkwi diabeł, wiecie.

godfather

nom btw mi weszlo. takie letnie te piosenki. jak leca na imprezie to nie wylaczam. jest jedna bdb/swietna - can't stop.