Forum Indie Rock & Stuff Strona Główna Indie Rock & Stuff
towarzystwo wzajemnej adoracji pod przykrywką forum ambitnej muzyki popularnej
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

ZNIENAWIDZENI
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 82, 83, 84 ... 97, 98, 99  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Indie Rock & Stuff Strona Główna -> Jukebox
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
girlfromipanema
Killamangiro


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 1:22, 29 Lut 2008    Temat postu:

exactly, niektórzy to po prostu mają. inni o tym krzyczą, wszystkimi dostępnymi środkami, patrz: kolorowe ubranka, efektowne teledyski. a wiadomo co baloniki mają w środku przecież.

Ostatnio zmieniony przez girlfromipanema dnia Pią 1:23, 29 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zjem ci chleb
~


Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 2829
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z chlebaka

PostWysłany: Pią 1:31, 29 Lut 2008    Temat postu:

bogini napisał:
a yorke w wózku z supermarketu wyrażający swoją osobą więcej niż całe klaksony choćby się zesrali na te śmieszne sweterki.


no nareszcie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
godfather
son of a gun


Dołączył: 29 Kwi 2006
Posty: 8492
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: mam wiedziec?

PostWysłany: Pią 8:19, 29 Lut 2008    Temat postu:

zjem ci chleb napisał:
bogini napisał:
a yorke w wózku z supermarketu wyrażający swoją osobą więcej niż całe klaksony choćby się zesrali na te śmieszne sweterki.


no nareszcie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Johnny99
Killamangiro


Dołączył: 22 Sie 2007
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 9:29, 29 Lut 2008    Temat postu:

Ja mam wrażenie, że dla Yorke'a wygląd jest bardzo ważną sprawą. On koniecznie musi wyglądać jak wypłoch, żeby tylko nie zostać posądzonym o jakieś niecne intencje.

Aha, i tak BTW: jak dla mnie, po wysłuchaniu debiutu Radiohead jak najbardziej można się było spodziewać wielkich rzeczy w przyszłości. Pablo Honey to doskonała płyta.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sHavo
Mistrz śniętej riposty


Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 5797
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: chyba ty, tej

PostWysłany: Pią 11:35, 29 Lut 2008    Temat postu:

No ale ja mówię o tym, że Klaxonsi się zapowiadają bardzo bardzo... U Radiohead to Yorke skupia całą uwagę i dobra, niech ma charyzmę, ale oglądając ich koncerty nie ma się ochoty patrzeć na reszte bo tam nic sie nie dzieje... rozumiem, że większość z was się wkurwia, jak się stawia Klaxonsów nad RH i rozumiem to, tyle że tak jak mówi Lady ja mówiłem i ich imidżu.. a to jest subiektywna kwestia... tak samo subiektywna, jak to, że po tylu latach twórczej nieobecności zespół pokazał się płytą, gdzie 40% kawałków nie powinno się w ogole ukazać...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
girlfromipanema
Killamangiro


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 12:14, 29 Lut 2008    Temat postu:

a co ma do tej dyskusji poziom Pablo Honey albo In Rainbows? serio, nawet w szkole uczą, żeby pisać o tym o co Was pytają, a nie wszystko co wiecie.

i nawet jeśli to byłaby prawda, że w Radiohead tylko Yorke ma charyzmę, to jeszcze nie czyni koncertów Klaxonsów lepszymi, ani nie powoduje, że przewyższają Radiohead pod względem image'u. bo są tacy wykonawcy, których ceni się za show, a na koncertach innych (choć to skrajność niedotycząca nawet chyba Rh) siada się na sali i prawie płacze.
przy czym show też nie może być pozbawiony *tego czegoś*, a dla mnie ta osobowość Klaxonsów to trochę twór sztuczny i o ile pewnie dość ciekawy do zobaczenia na żywo, to nic historycznego, nie materiał na koncert na listę życia itd. nie widać tego, że jakbym sobie poszła na ich gig, to przez tą godzinę czy dwie nic innego by się nie liczyło.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sHavo
Mistrz śniętej riposty


Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 5797
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: chyba ty, tej

PostWysłany: Pią 12:29, 29 Lut 2008    Temat postu:

A poziom IR nie ma nic do rzeczy- po prostu porównałem to do subiektywności odbioru imidżu obu zespołów. ja też nie uważam Klaxonsów za bóg wie co, ostatnio podobnie mam z Radiohead, ale po prostu lubie Klaxonsów za ich imidż i to że są do bólu konsekwentni w kreowaniu własnego wizerunku... Mnie do tej pory poruszył mocno tylko koncert Sigur Ros na openerze i to tez jest subiektywny pogląd...
Czemu ta dyskusja ma sprowadzać się do tego, że każdy z nas może mówić za siebie, ale i tak nie ma mieć racji...
Moja perspektywa jest taka- lubię Radiohead i lubię Klaxonsów... wolę wizerunek tych drugich, ale wiem że to nie czyni ich lepszym zespołem.
Była mowa o tych dwóch to powiedziałem co myślę... jakbym miał wybrać pod każdym względem zespół mnie najbardziej odpowiadający to bym wymienił Animal Collective i Arcade Fire...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
girlfromipanema
Killamangiro


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 13:10, 29 Lut 2008    Temat postu:

jak jeszcze raz ktoś mi zarzuci, że sHavo mówi o image'u, a ja o muzyce to go wyśmieję, bo to nie ja ciągle zbaczam z tematu.
przestań już wreszcie z tym kto jest "lepszym zespołem", bo dla mnie to akurat jaśniejsze być nie może, ale przecież nie o tym mówimy. a czytając Twoje posty cały czas odnoszę wrażenie, że uważasz, że oceniam wizerunki przez pryzmat muzyki. tymczasem odsyłam do posta Ewy i dla mnie, mówiąc jasno i wyraźnie: image Radiohead > image Klaxonsów. to są dwie różne szkoły, ale Radiohead w swojej w moich oczach są na szczycie, za to Klaxonsom jeszcze brakuje. i nie ma tu nic do rzeczy, że Radiohead to w sumie już ikona, a Klaxonsi- zajawka indie kids, i że strasznie mnie dziwi, że w ogóle komuś takie porównanie przyszło do głowy. naprawdę jednych i drugich można zestawić z wykonawcami bardziej z ich kategorii, nie tylko pod względem ważności, ale też sposobu pokazywania siebie, i nawet miałoby to szansę rozwinąć się w dyskusję, która nie prowadzi do powtarzania w kółko swojego albo sięgania po niepotrzebne fakty. ale skoro tak, to tak.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sHavo
Mistrz śniętej riposty


Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 5797
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: chyba ty, tej

PostWysłany: Pią 13:40, 29 Lut 2008    Temat postu:

girlfromipanema napisał:
sHavo - Laughing czyli od dziś osobowość = fajne ciuchy? bo w muzyce, tekstach i charyzmie jakoś mi się wydaje, że Radiohead zjada ich na śniadanie, a i teledysków raczej nie ma gorszych- więc nie bardzo rozumiem, bawisz się z samym sobą z 'co teraz robię?...' w 'kto napisze większą głupotę'?
już nie mówiąc o tym, że takie porównanie jest cholernie na miejscu.


A to? Ja mówiłem o spójności przekazu, a to ty zaczęłaś mówić o tym kto ma co jednostkowo lepsze. Nie będę próbował siać herezji, zdaje sobie sprawe z tego, że Klaxonsom do dorobku Radiohead jeszcze daleko. Porównywanie tych zespołów w pojedyńczych aspektach - teksty,muzyka czy co tam jeszcze zawsze wypadnie na korzyść radiogłowych. Ale akurat to ktory zespol ma bardziej spojny przekaz nie jest zależne od doświadczenia i też kompletnie nie ma znaczenia to że zespoły są z kompletnie różnych bajek. Jeżeli zgraja metalowców śpiewa o smokach, gra viking metal, biega w chełmach w teledyskach, to jest to śmiechu warte ale spójne...
Porównanie nie ja wymyśliłem ale upodobanie image jest kwestią osobistą, jedne dziewczynki lubią Kena, inne Barbie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
girlfromipanema
Killamangiro


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 14:32, 29 Lut 2008    Temat postu:

"diabeł tkwi w szczegółach", mówiąc najprościej znów. oczywiście zabrakło w mojej wypowiedzi jednego zdania, że dla mnie wizerunek Radiohead jest spójny. wtedy zakładając, że wizerunek Klaxonsów też jest dla mnie spójny, żeby stwierdzić, który wolę- muszę chyba porównać elementy, które się na niego składają.
(swoją drogą, z Twojej wypowiedzi wynikało zarówno, że chodzi Ci o zgranie ich wszystkich, jak o dopracowanie każdego pojedynczego...)

a ze zdaniem, że jedne dziewczynki wolą Kena, a inne Barbie, pojechałeś prawie jak z "o gustach się nie dyskutuje". jasne, w pewnych granicach nie ma sensu. w tym przypadku ja uważam, że niemal też nie, ale Ty przecież stwierdziłeś inaczej- więc o co Ci chodzi? odbiór muzyki też jest do pewnego stopnia kwestią osobistą i rozumiem, że stąd to małe poruszenie w tematach muzycznych ostatnio, że z tego powodu nie ma sensu o tym dyskutować?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sHavo
Mistrz śniętej riposty


Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 5797
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: chyba ty, tej

PostWysłany: Pią 14:43, 29 Lut 2008    Temat postu:

Nie chcę się kłócić, ale akurat wartość muzyczną zespołu można ocenić obiektywniej niż coś takiego jak wizerunek. Nie poczuwam się do bycia jakimś znawcą w tym zakresie, ale gram na paru instrumentach, gram w orkiestrze i wiem jak wygląda struktura kompozycji więc w jakimś stopniu mogę ocenić czy coś jest dobre czy złe/banalne, choć nie uważam że mogę ocenić to lepiej niż np. ty. Co do zdania o laleczkach- no sorry ale wizerunek jest tak specyficznym aspektem, że albo ci się podoba albo nie. Idąc na ulicy widzisz jakiegoś faceta i wiesz czy on ci się podoba czy nie, czy też jest ci obojętny. Tak samo z wizerunkiem. Zazwyczaj próby przekonania kogoś o tym, że coś wcale nie jest takie fajne jak mu się wydaje przynosi odwrotny skutek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
girlfromipanema
Killamangiro


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 16:06, 29 Lut 2008    Temat postu:

zgadzam się, że muzykę można ocenić obiektywniej. celowo chyba podałam taki przerysowany przykład (chodziło mi właśnie o to, że w ocenie wizerunku też są jakieś obiektywne punkty zaczepienia, chociaż oczywiście w innych proporcjach).
ale znów nie odpowiada mi ten przykład z facetem na ulicy. spłycasz trochę wizerunek, porównując go z samym wyglądem zewnętrznym. ja bym prędzej przyrównała to np. do aktora, a o tych się już przecież z powodzeniem dyskutuje. jasne, że po wypunktowaniu pewnych rzeczy dochodzi się do miejsca, w którym już sympatia decyduje.
za to ten przypadek jest dla mnie o tyle beznadziejny, że tu od samego początku można się kierować tylko nią. bo to przeciwko czemu są Radiohead, jest jedną z kluczowych zalet Klaxonsów i na odwrót. ale już gdybyśmy porównywali Yorke'a z Elvrumem, a Klaxonsów z choćby Of Montreal- mamy o wiele szersze pole.
oczywiście nikt Ci nie zabroni porównywać dopracowania image'u dwóch artystów o skrajnie różnych wizerunkach i wybierać, którego wolisz, ale dla mnie to trochę tak jakbyś miał dwie płyty: jedna z muzyką gitarową, a druga z elektroniczną i bez przesłuchania decydował którą wolisz.
(z drugiej strony rozumiem o co Ci chodziło, bo droga, którą idą Klaxonsi jest efektowniejsza. wszystko wypolerowane i z naciskiem na "błyszczenie" całości, bo pewnie zginęliby bez tego. wygłaszanie takich wniosków jest dla mnie trochę niestosowne i niczemu nie służy, ale jednak przy pewnych okazjach one się formułują, i siłą rzeczy decydujemy co wolimy. dlatego myślę, że nie ma sensu dalej ciągnąć tej dyskusji, lepiej pokłóćmy się gdzieś o muzykę, przerywając ciszę lub serię jednozdaniowych postów w tematach o niej :>)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sHavo
Mistrz śniętej riposty


Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 5797
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: chyba ty, tej

PostWysłany: Pią 16:37, 29 Lut 2008    Temat postu:

Dobra, wybierz odpowiedni temat gdzie można się "pokłócić" a chętnie się przyłączę Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lady
amoureuse de Paname


Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 14176
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Paname

PostWysłany: Pią 19:19, 29 Lut 2008    Temat postu:

Jak zwykle wszyscy krzyczą, a nikt nikogo nie słucha. Image to JEDNO, muzyka to DRUGIE. To tak jakby powiedzieć, że David Bowie jest lepszy o Bruce'a Springsteena, bo chodził w sukienkach, a tamten tylko w dżinsach.

Mnie image Klaxonsów podoba się bardziej niż antyimage Radiohead, tak jak Tristan ceni wyżej 'Myths Of The Near Future' niż 'Pablo Honey'. A co będzie z Klaxons za 10 lat, fuck knows. Może będą więksi niż jebani The Smiths i Radiohead razem wzięci, a może słuch o nich zaginie. Tego nikt nie wie, ani wy, ani kurwa ja.

Ale dobrze im życzę i mam nadzieję, że im się uda, bo ich lubię, a Radiohead nie.


Ostatnio zmieniony przez Lady dnia Pią 19:22, 29 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sHavo
Mistrz śniętej riposty


Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 5797
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: chyba ty, tej

PostWysłany: Pią 20:13, 29 Lut 2008    Temat postu:

Lady wybacz, ale to ty teraz pokrzyczałaś, my z girlfromipanema może i nie doszliśmy do consensusu ale do jakiejś zgody pewnie tak.
Dyskusja o tym jest raczej średnio potrzebna, bo każdy to widzi po swojemu... posty girlfromipanema i bogini raczej nie przekonają Ciebie, czy mnie do tego, że wizerunek Radiohead jest jednak fajny... tyle.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Indie Rock & Stuff Strona Główna -> Jukebox Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 82, 83, 84 ... 97, 98, 99  Następny
Strona 83 z 99

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin