Indie Rock & Stuff

ja · Dołączył: 19 Maj 2008 Posty: 76 Przeczytał: 0 tematów

cały czas staram się to czynić

Latia

Lady

Mnie też korciło, Latia. Teraz przez ciebie już się nie powstrzymam.

SztukaSpadania

hs, całkiem niezłe... źle, powtórka - ujdzie w tłumie. jest kilka kawałków do których mam sentyment. nowa płyta to totalny syf, to nie jest ta muzyka z którą lubiłem ją ja, a kochały nastolatki.

poza tym ich koncert to traumatyczne przeżycie. nie widziałem większych frajerów na scenie xP zwłaszcza że wcześniej był boski Akurat z charyzmatycznym Tomaszem Kłaptoczem (czemu kurwa odszedł z A!!!! :/ ).

godfather

no wlasnie, sentyment. sentyment to jest to, dzieki czemu w ogole pamietam nazwe 'happysad'.

sHavo

U mnie to samo, aż wstyd takich sentymentów.

tomano

sHavo

No ale to czego ci wstyd?

tomano

wstyd otoczki. brzmienia. truizmów sprzedawanych w tych testach [jak u comy] których mam dosyć u siebie już. bueee.

czołgaj się

jezy jak dobrze że jestem za stary żeby się do tego musiec przyznac. to jest synonim gówna, dosłownie.

sHavo

Nom. Znaczy ja pamiętam, że singiel z pierwszej płyty mi się kiedyś tam spodobał, jak jeszcze znani nie byli. Potem o sobie przypomnieli, to muzycznie już byłem gdzie indziej.

tomano

to taki standardowy tekst jak ładnie chcemy ominąć przyznanie się, że kiedyś byliśmy biedni i dziecinni.
słabo.
od tego mam neurony w mózgu by kształtowały nowe połączenia, i bym ja się uczył i zmieniał. słuchałem happysadu. naprawdę poszerzyłem swoje horyzonty. nie muszę się kurna zgrywać.

robert

mnie na szczęście jakoś to zupełnie ominęło

sHavo

Kurwa tomano, to mamy się przyznać wszyscy, że tego słuchaliśmy, bo każde inne tłumaczenie to wymijanka? Lubiłem pierwszy singiel happysadu, potem miałem ich w dupie, ale nie bierzcie tego serio, bo tak na prawdę do dziś zapuszczam sobie w kółko ich 3 płyty, chociaż jeszcze nie zapamiętałem ich tytułów.