|
Indie Rock & Stuff towarzystwo wzajemnej adoracji pod przykrywką forum ambitnej muzyki popularnej
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
czołgaj się zły syn dla matki
Dołączył: 31 Paź 2005 Posty: 7370 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Śro 11:48, 16 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Proszę państwa - oto Titus zwalnia miejsce prawowitemu basiście - wraca Olaf Deriglasoff.
Mniej szatana, więcej twista. I o to chodzi ! |
|
Powrót do góry |
|
|
Marquee Moon the man who would be king
Dołączył: 07 Sty 2007 Posty: 1332 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 12:02, 16 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
I to jest znakomita informacja!
A swoją drogą, kto by kiedyś pomyślał, że Deriglasoff wyrośnie na jednego z fajniejszych basistów w Polsce. Pamiętam go z jego pierwszej punkowo-nowofalowej kapeli Dzieci Kapitana Klossa no i wówczas nie przejawiał jakiegoś powalającego talentu. Aczkolwiek zespół był fajny i dosyć oryginalny nawet jak na tamte czasy mega boomu punkowego. |
|
Powrót do góry |
|
|
czołgaj się zły syn dla matki
Dołączył: 31 Paź 2005 Posty: 7370 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Czw 15:40, 17 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Poszerzam temat, żeby opowiedzieć i zapytać o "Kolegów" i o całą resztę. Rozdrabniając się mogłyby być trzy jednostronicowe tematy, a to bez sensu. No więc jak?
"Koledzy"
1. Znowu to samo. Myślałem po tytułowym, że to będą nagrania premierowe.
2. Maleńczuk jako krakowiak niespecjalnie wypada w pieśniach warszawskich - usiłuje stylizować "zawadiacki" akcent, co nie do końca dobrze mu idzie
3. Mało Waglewskiego w tych Kolegach
4. Jak można jeszcze raz nagrać Antoniego Radwana ? Schować do szafy i nie wyciągać już nigdy !
5. Minus za niepotrzebną pieśń polityczną - po co to ?
6. Świetne stare - nowe bluesy
7. Boski singiel
8. Generalnie cała reszta jest ok.
Nowi Pudelsi mnie ranią. Bez Maćka to nie to i dziwne, że się nie zorientowali. A powinni, bo wyszła nowa płyta, ale jest tak kiepska, że jej w ogóle nie widać. Tylko jak słyszę stare rzeczy z nowym głosem to mnie skręca. |
|
Powrót do góry |
|
|
Marquee Moon the man who would be king
Dołączył: 07 Sty 2007 Posty: 1332 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 18:29, 17 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Tak sobie nawet myślałam, czy nie kupić "Kolegów". Miałam nadzieję, że z racji, iż płyta dystrybuowana jest w kioskach, to jakoś może taniej. Ale trzy dyszki. To wolę kupić sobie jakąś klasykę za tę samą kasę. Tym bardziej, że piszesz, że średnie w porywach do OK, a i jeszcze z kilku innych źródeł coś podobnego do mnie dociera.
Cytat: | Nowi Pudelsi mnie ranią. Bez Maćka to nie to i dziwne, że się nie zorientowali. A powinni, bo wyszła nowa płyta, ale jest tak kiepska, że jej w ogóle nie widać. Tylko jak słyszę stare rzeczy z nowym głosem to mnie skręca. |
Taak, też próbowałam tego słuchać, ale wyłączyłam w połowie, albo i szybciej. Nijakie. Może kiedyś spróbuję jeszcze raz.
Ale trochę się nie dziwię Pudlowi i Franzowi. Ile można wytrzymać kaprysy Maleńczuka? Zresztą to nie była kapela Maćka. Nie on zakładał ten zespół. |
|
Powrót do góry |
|
|
czołgaj się zły syn dla matki
Dołączył: 31 Paź 2005 Posty: 7370 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Czw 20:37, 17 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Połowa z tych, co go zakładali, poszła w dal albo w piach. Zauważ, że prawdą jest, co mówi o Pudelsach sam Maleńczuk, czyli, że nie potrafią nic sami porządnie zrobić, tylko zawsze musi przyjść on, skopać im tyłki i zabrać się za wszystko osobiście. Chociaż z drugiej strony patrząc, Demonologic, jako płyta Homo Twistu - JEGO zespołu, jest taka sobie. Człowiek - zagadka.
W każdym razie nic tak słabego jak Zen mu się jeszcze nie trafiło. Nie myśl sobie, że ja słuchałem tej płyty - w żadnym wypadku. Z góry wiedziałem, co będzie, po fragmentach przekonałem się, że miałem rację.
A Kolegów mimo wszystko posłuchać warto. |
|
Powrót do góry |
|
|
Marquee Moon the man who would be king
Dołączył: 07 Sty 2007 Posty: 1332 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 0:43, 18 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Zauważ, że prawdą jest, co mówi o Pudelsach sam Maleńczuk, czyli, że nie potrafią nic sami porządnie zrobić, tylko zawsze musi przyjść on, skopać im tyłki i zabrać się za wszystko osobiście |
Trudno oczekiwać, żeby Maleńczuk mógł powiedzieć coś innego.
Prawda jest chyba jednak taka, że na Viribus Unitis Maleńczuk sam popełnił tylko jeden utwór, Oto, tekst do Adios Adidas i muzę do Dzikich Nocy. Reszta to głownie teksty Piotra Marka, muzyka Adamczyk-Potoczek-Bieniasz. Zresztą Pudelsi to zawsze był taki kolektyw, który komponował wspólnie - nawet na Psychopopie, w okresie gdy MM miał już ugruntowaną pozycję w kapeli, wszystko było nadal efektem 'burzy mózgów'.
Cytat: | W każdym razie nic tak słabego jak Zen mu się jeszcze nie trafiło |
A to racja, chociaż Demonologic jest tak naprawdę niewiele lepsze, ratuje ją charyzma Maćka i zajebisty cover. No i Ande La More też takie mocno średniawe. I ponoć te dancingowe wersje utworów z Jasnej Strony Pudelsów żenadą zajeżdżają, ale przyznam, że tego akurat nie słuchałam. |
|
Powrót do góry |
|
|
the0anesthetic
Dołączył: 05 Maj 2007 Posty: 94 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z domu
|
Wysłany: Pią 15:42, 18 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
ja kupiłam ww&mm, wydalam te trzy dyszki i w sumie... spodziewalam sie czegos wiecej. albo po prostu musze sie oswoić z tą płytą. koledzy kupiłam od razu, praca na saxsach tez fajna. kaczory, o, to jest dobre. a reszte musze dokladnie kiedys przesluchac. brak mi czasu ! jeszcze ciagle padnieta chodze -.-
Ale fajnie wydana przynajmniej jest ;p. |
|
Powrót do góry |
|
|
czołgaj się zły syn dla matki
Dołączył: 31 Paź 2005 Posty: 7370 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Pią 17:54, 18 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Ale Marquee... Co z tego, że komponują niby razem, skoro nie potrafią się do tego komponowania zabrać, dopóki nie przyjdzie Maciek, albo nie potrafią tego wydać, albo - skomponować czegoś dobrego (patrz Zen) Co do Ande La More się zgadzam, są tam rzeczy bardzo niepotrzebne. Demonologic ma za dużo szatana, nie wiem, co im odbiło, czuję spory wpływ Titusa ale nie można tego przeceniać. No i Jasna Strona... To, co zrobili z Morrisonem lekko szokuje, to fakt (byłem na tyle głupi, że to kupiłem, bo MIAŁY BYĆ NOWE aranżacje. Gówno tam - pół wolności słowa, aranżacje nowe, ale nie lepsze i remixy(?!)) |
|
Powrót do góry |
|
|
Marquee Moon the man who would be king
Dołączył: 07 Sty 2007 Posty: 1332 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 1:07, 19 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Ale Marquee... Co z tego, że komponują niby razem, skoro nie potrafią się do tego komponowania zabrać, dopóki nie przyjdzie Maciek, albo nie potrafią tego wydać, albo - skomponować czegoś dobrego (patrz Zen) |
Trochę trudno mi to oceniać, ponieważ tak naprawdę nie wiadomo jak ta współpraca wyglądała od wewnątrz. Maciek na pewno miał ogromny wpływ na wszystko, co robili Pudelsi, bo to taka kosmiczna osobowość, że jej bogactwem dałoby się obdzielić dobre kilka osób. Ale z drugiej strony te wszystkie jego odchyły miały charakter destrukcyjny, o czym świadczą chociażby ciągłe rotacje w składzie czy to Pudli czy Homo Twist, rozpady, reaktywacje.
Odnoszę wrażenie, że Zen powstał trochę w pośpiechu, jakby na złość Maleńczukowi. Słabość tej płyty zrzucałabym raczej na karb pogubienia się Franza i Bieniasza, działania w, zrozumiałym w sumie, rozgoryczeniu, aniżeli na jakąkolwiek indolencję kompozytorską czy coś w ten deseń. Ale rzeczywiście, Maleńczuk był taką postacią, która spajała te wszystkie pojechane pomysły, żonglowanie stylami, pastisz poprzez swoją oryginalną ekspresję sceniczno-wokalną. Zdecydowanie brakuje kogoś takiego. |
|
Powrót do góry |
|
|
czołgaj się zły syn dla matki
Dołączył: 31 Paź 2005 Posty: 7370 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Sob 12:25, 19 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Franz i Pudel obrazili się (myślę, że szczególnie Franz, taki ma charakter po prostu) bo dla Maćka życie i twórczość nie kończy się na Pudelsach. On ma kupę innych projektów w głowie, bo jest produktywny, a oni to tylko Pudelsi i koniec. Nie chcieli być którymiś tam z kolei, chcieli być pierwsi i najważniejsi. Po prostu troszkę się wkurwili, że nie są tacy fajni, jak Maciek. Chcieli ciągnąć sukces, a Maciek już miał co innego w głowie. No i odszedł. A efekty widzimy, chociaż pieśń Duety, bodaj ostatnia z Maleńczukiem, była wpadką jakich mało.
Maleńczuk też ostatnio cierpi na kryzys twórczy, takie mam wrażenie. Kompozycje ma coraz bardziej takie sobie, nagrywa coraz więcej coverów, raz po raz nagrywa swoje stare rzeczy etc. To niedobrze.
A że zmiany ? Tak, on sam się przyznawał, że jest chłopcem, który się bawi, buduje, jak mu się znudzi, to burzy i już. Trochę jest tak z Homo Twistem, że dobiera tam muzyków odpowiednio do koncepcji płyty. Zresztą, to jest JEGO zespół. On jest tam wielkim Podmiotem, więc niech robi co chce. Tylko niech komponuje dalej fajne rzeczy! Świetlicki nie obniża poziomu, pisze ładne piosenki (poetą jest dość słabym), a Maciek.... martwi mnie. |
|
Powrót do góry |
|
|
matinee freethinker
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 8507 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: the poetry society
|
Wysłany: Pon 9:23, 21 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Ok, nie znam się na ich muzyce, jego muzyce, ale uwielbiam ogladać wywiady z Maleńczukiem. Zwłaszcza gdy przeprowadza je Wojewódzki, a jakoś często się mu to zdarza;) |
|
Powrót do góry |
|
|
Marquee Moon the man who would be king
Dołączył: 07 Sty 2007 Posty: 1332 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 11:22, 21 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
A to racja, wizyty Maleńczuka u Wojewódzkiego, to zawsze ciekawe widowisko. Widziałam go trzy razy u Kuby - pierwszy raz to było chyba na samym początku emisji talk show Kuby, 2002 rok, pierwszy albo drugi odcinek. Maleńczuk przyszedł umalowany, gadał coś o heroinie i w ogóle wow. Byłam zachwycona.
Potem widziałam go w odcinku z Liszowską, wyskoczył oczywiście z jakimś tekstem, który zapadł mi w w pamięć, coś takiego: "lepiej się upalić, niż schlać jak dzika świnia i tańczyć na grobach" (sic!)
No i wczoraj. Też fajny, chociaż, jak na niego zachowywał się wyjątkowo normalnie.
A i tak najlepszy wyskok Maciek miał na Superjedynkach w 2004 w Opolu. Podczas występu Pudelsów publiczność jakoś nie za fajnie reagowała. No i po występie w wywiadzie z Orłosiem, Maleńczuk rzucił w eter: "gwiżdżą na mnie, niech spierdalają", "chcę już sobie iść stąd" i sobie poszedł. Mina Orłosia mówiła sama za siebie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Ciumok członek rady nadzorczej
Dołączył: 16 Gru 2006 Posty: 8075 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 20:16, 21 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Bo on tam był na koncercie ileś tygodni wcześniej i pytał się "To co, tu jest jeszcze Polska?". I chyba to im się w Opolu nie spodobało. Pamiętam to.
Co nie zmienia faktu, że kocham Maleńczuka prawie tak jak Kazika:) |
|
Powrót do góry |
|
|
matinee freethinker
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 8507 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: the poetry society
|
Wysłany: Pon 21:55, 21 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Marquee Moon napisał: | A to racja, wizyty Maleńczuka u Wojewódzkiego, to zawsze ciekawe widowisko. Widziałam go trzy razy u Kuby - pierwszy raz to było chyba na samym początku emisji talk show Kuby, 2002 rok, pierwszy albo drugi odcinek. Maleńczuk przyszedł umalowany, gadał coś o heroinie i w ogóle wow. Byłam zachwycona. |
Paaamiętam, wyginał się strasznie na kanapie
Wczoraj był ugrzeczniony, poza oczywiście hasłami typu 'jestem za legalizacją trawki!', ale to normalka.
Podoba mi się bezkompromisowość tego człowieka |
|
Powrót do góry |
|
|
Marquee Moon the man who would be king
Dołączył: 07 Sty 2007 Posty: 1332 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 23:11, 21 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
No tak, rzeczywiście był jakiś incydent w tym stylu, co pisze Guernica. Jakoś tak to było.
Cytat: | Paaamiętam, wyginał się strasznie na kanapie |
A no możliwe, to w jego stylu. A pierwszy raz w życiu widziałam Maleńczuka w Tylko Rocku, który przyniosła koleżanka, bo robiła jakąś prezentację o The Doors na angielskim. I tak sobie przeglądałam tę gazetę, a tam jakiś typek w asymetrycznej fryzurze, czy coś w tym stylu, w za krótkiej narkomańskiej obcisłej koszulce (takiej a`la Iggy Pop, jeśli już raczył coś na sobie włożyć), pomalowane oczy i w ogóle jakaś demoniczna mina. Byłam zmieszana tym widokiem. Ale to musiało być przeznaczenie, hehe.
Tak po tym Kubie Wojewódzkim jakoś mnie naszła ochota, żeby sobie kupić jednak tych Kolegów. Nie wiem, co mi się stało, ale maj był zawsze takim miesiącem, że podswiadomie włączałam wszystko, co mam Maleńczuka i słuchałam do znudzenia. I tak co rok było, a teraz jakoś ominął mnie ten rytuał. Trzeba to szybko naprawić. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|