Indie Rock & Stuff

bogini

weź mnie nie denerwuj.
polskim the rapture to oni mogą sobie być u siebie w domu a nie będą mi tu kurwa bezcześcić ich dobrego imienia o!
nie każdy kto gra dance punka musi być the rapture a oni na pewno nie są, to co mają na myspace to jakaś totalna żenada a wyprodukowani może i są przez siebie bo nie mają menadżera ale produkcję tą zerżnęli z gejowatych wzorców indi-szmindi-emo bojów. gówno nie the rapture

Ciumok

To co mówisz pasuje do Bohemy, do Hariasenu, ale na miłość boską nie do OOT:)

bogini

może zmienię zdanie po koncercie. póki co, na podstawie demówek z netu mam takie zdanie o oot też Smile

bartoś

coma jest beznadziejna ma jedną dobrą piosenkę i nie umieją grać live

od juwenaliów polubiłem farben lehre

Marquee Moon

Kiedyś, dawno temu byłam na koncercie Farben Lehre w klubie. Specyficzna atmosfera małego miejsca, nie tam żadne darmowe spendy dla pijanych dzieciaków. I to, co mnie oczarowało, to bardzo ciekawa osobowość sceniczna Wojtka. Gość angażował całego siebie, odprawiał jakieś niby szamańskie znaki, coś jakby był w transie, po czym jak gdyby nigdy nic łapał znakomity kontakt z publiką. Widać było, że cieszy się tym graniem.
Odrywając się na chwilę od samej muzyki Farben Lehre, bo to naprawdę cieniutkie granie, popłuczyny po wszystkim co było, to rispekt dla Wojdy za to, że wkłada całego siebie w koncerty i szanuje słuchacza. Nie wiem, jak teraz wyglądają koncerty tej kapeli, może Wojtkowi uderzyła do głowy popularność. Wink

bartoś

Wojtuś wciąż stroi minki skacze po scenie wygłupia się. Farbeni rzeczywiście nie jest to wielkie granie ale na polskiej scenie jest to jeden z większych zespołów.
Poza tym mają też niezłe teksty.

bogini

najbardziej znienawidzony przeze mnie zespół świata. (chociaż muse mogłoby konkurować) a koncerty mają równie beznadziejne jak płyty.

bartoś

też nie lubię muse

Ciumok

Ej no, jak jesteśmy przy koncertach, to jeszcze warto nadmienić o Marii Peszek.

sHavo

Ciumok

To, że jak ktoś coś śpiewa, to mimo inteligentnego tekstu, czasem sam głos wkurwia. Np. ponoć Grabarzowi zdarzają się ciekawsze frazy, ale ja tego nie zauważam, bo jego głos mnie drażni.

bogini

ale house of jealous lovers uwielbiam mimo że wokalista chyba do dziś się nie nauczył tego porządnie zaśpiewać live. w studiu to można poczarować ale i tak słychać.
co nie zmienia faktu że jak śpiewa the devil czy don go do it to nie mam pytań.

sHavo

bartoś

sHavo