Indie Rock & Stuff

Little Joy

W temacie o koncertach wspominałem już, że niedługo będą w Warszawie i Gdyni.

[link widoczny dla zalogowanych] to mega dobra kapela z Włoch, ich pierwszy krążek "[link widoczny dla zalogowanych]" słuchałem przynajmniej przez miesiąc non stop.

Nie wiem za ile będzie bilet na warszawski koncert, ale w Gdyni będą za jedyne 5zł, jako "gwiazda" konkursu młodych kapel Uchodrom.

robert

grają w no mercy, to jest klub dla jakichś dziwnych brudasów, więc to jakiś kiepski zespół. jestem pewien.

Ciumok

Little Joy

Naprawdę nie trudno nacisnąć play na MySpace...

robert

nam, młodzieży warszawskiej, się nie chce.

Ciumok

No dobra, odsłuchałem, choć z trudnościami, bo na początku wyskakiwał error:)

Rzeczywiście nie jest to muzyka dla brudasów, choć melodie są z cyklu "już to było tysiąc razy". Państwo znają płyty Oasis i Interpolu, i to moim zdaniem lepiej niż takie Joy Division, czy inne Sonic Youth, co się nań powołują. Umiarkowanie pozytywnie, ale na prostych patentach gitarowych, choć linie mojego ukochanego basu bywają faktycznie przyjemne. Wokal to zdziebka porażka (powtarzane w kawałku "Relativity" "everybody falls" przywodzi wręcz bolesne skojarzenie z naszym wspólnym, ulubionym zespołem p.t. Coma) i raczej umieszcza zespół w gronie tysiąca niczym się od siebie wzajemnie nie różniących. My w Warszawie mamy taki zespół - Hatifnats. Ma milion razy lepszego wokalistę i genialnego basistę.

A w No Mercy to będą wyglądać nieźle egzotycznie. Trochę tak, jakby zaprosić V/A Team na robienie afteru po Metalmanii.

Little Joy

Szacun za odsłuchanie Wink

Faktycznie nie jest to coś odkrywczego, raczej całkiem nieźli muzyczni rzemieślnicy, a nie artyści. Z tą Comą... trudno mi się nawet pisze o nich Very Happy

To jakie są ich inspiracje nie koniecznie musi mieć przełożenie na ich muzykę. Dla przykładu Michał Wiśniewski uwielbia zespół KAT, a trudno odnaleźć cokolwiek poza równie tandetnymi tekstami w muzyce obu kapel.

Dla mnie np. "When Your Body Talks" jest świetne. OK, prosty kawałek, zero innowacji, ale nie wszystko musi być wzniosłym doznaniem metafizycznym żeby było dobrym utworem.

Wasze Hatifnats oczywiście znam, grali w naszej Gdyni. Nawet nasz Kiev Office jest znacznie ciekawszy od Włochów, ale mimo wszystko za 5zł pójdę zobaczyć Dorothi w akcji Wink

bartoś

w no mercy jest nawet grafika z curtisem na ścianie, sama nazwa zespołu mnie przeraża, ale plakat mają znośny.

Ciumok

Taką ciotę jak ja by w No Mercy chyba zajebali. Zresztą mam co innego do roboty prawdę mówiąc.

Little Joy

No ja bym pewnie nie miał problemów, Vadera i Behemoth nigdy nie opuszczam w Trójmieście Wink

Ciumok

Chociaż w sumie to zawsze najciemniej pod latarnią, hehe. Ale Bartek i Robert nie będą się tam chcieli lansować, więc w ogóle nie ma tematu.

Little Joy

Mi też nie będzie się chciało jechać taki kawał na Dorothi (tym bardziej, że będą w Gdyni).

Przy okazji, rysunek z lasta, który zwalił mnie z nóg:

Dokładnie taką samą rozmowę przeprowadziłem z kumplem - zapalonym fanem tró viking pagan metalu Wink

Ale co zrobić kiedy tak samo lubi się Akron/Family i Marduka Wink

Maddie

Natalie Dee!

bartoś

Ciumok