Indie Rock & Stuff

FF

Dwaj panowie z Norwegii grają ciekawy acid jazz/elektronikę/nu jazz.

Już od jakiegoś czasu myślałem nad założeniem tego tematu, ale spodziewam się, że zespół nie będzie miał tu wielu słuchaczy, ale może Wam się spodoba. Są raczej mało znani w Polsce.

Na ich stronie - [link widoczny dla zalogowanych] jest sporo utworów. Nie wiem, czy ktokolwiek z forum tego typu muzyki słucha, ale polecam. No i jeszcze opis z lasta:

'Xploding Plastix is the musical child of Jens Petter Nilsen and Hallvard Hagen. Both based in Oslo, they started making music together somewhere late 98-early 99.

Xploding Plastix has a very organic sound; throwing saccharine analogue melodies to foreground the acoustic quality; imposing a distinctive live feel. A certain raw edge. An oeuvre of an ear-opener: Zipping and unzipping the beat, a beat-science out-of the ordinary. Emphasizing the flowing warmth and organity of the rhythms. Triggering flailing, skittering, skipping and spinning breaks, makes this pure nigthvision!'

matinee

Kilka utworow slyszalam, ale nie 'pokochalam', wiec poprzestalam na powierzchownej znajomosci;)

FF

No proszę, czyli jednak ktoś słyszał. Ta grupa akurat gra chyba najmniej jazzowo z tego, co ostatnio słucham. Może nawet wrzucanie ich do tego gatunku jest trochę naciągane, co nie zmienia faktu, że słucha mi się dobrze. Jak będzie zainteresowanie to może podrzucę jeszcze kilka podobnych zespołów, które uważam za niezłe.

Marquee Moon

Freethinker, jeśli lubisz takie około jazzowe klimaty, to polecam Contemporary Noise Quintet - Pig Inside The Gentleman. Wyszło chyba w grudniu 2006. W skład wchodzi dwóch muzyków z Something Like Elvis i koledzy. Klimat jazzowy, pełno improwizacji i czegoś zahaczającego o muzykę jazzową. Nie znam się na jazzie, nie wiem, jak się o nim piszę, dlatego od siebie powiem tylko tyle: chwilami wgniata w ziemię.

FF

Kupiłem płytę Contemporary Noise Quintet ( 33zł w empiku Wink

) i po kilkunastu przesłuchaniach dochodzę do wniosku, że są zajebiści. Sporo improwizacji, ciekawe podkłady i płyty słucha się bardzo płynnie. Dla warszawiaków - 11.03 grają w Jadłodajni.

Marquee Moon

Niesamowita płyta. A to sprzężenie (czy co to tam jest) od 1:16 do 2:00 w "Even cats dream about flying" po prostu zmiata. Albo ten pokręcony początek "p.i.g", albo motyw przewodni "million faces". Dużo jest tu mocnych momentów i co za sekcja rytmiczna!