Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Biały Liść still not dirty enough for you
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 4275 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Haribo;]
|
Wysłany: Wto 22:53, 29 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
ja podobnie.
czesto wracam do tej plyty. ale najczesciej wymiekam w okolicach back from the dead najpozniej. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lady amoureuse de Paname
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 14176 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Paname
|
Wysłany: Wto 23:07, 29 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
'What Katie Did Next' nie umywa się do poprzedniczki. Jaka muza taki song? Albo wokal nie ten... |
|
Powrót do góry |
|
|
Biały Liść still not dirty enough for you
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 4275 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Haribo;]
|
Wysłany: Wto 23:12, 29 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
tu sie zgodzic znowu musze. nic nie jest takie jak mialo byc. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lady amoureuse de Paname
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 14176 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Paname
|
Wysłany: Wto 23:37, 29 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Właśnie. Np. 'La Belle et la Bete' - fajny rytm, fajny bas, ale piosenka o połowę za długa i jeszcze Kate Moss miauczy w chórku!
A Carl mógłby to tak pięknie zaśpiewać... |
|
Powrót do góry |
|
|
mrtchn quadratisch. praktisch. gut.
Dołączył: 04 Paź 2005 Posty: 5697 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 7:47, 30 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Bo w sumie piosenki nie sa zle... tzn. niektore sa... ale brakuje tam Carla... a poza tym srednia dlugosc piosenek jest zbyt duza... Eh... Ja chce The Libertines ;( |
|
Powrót do góry |
|
|
Latia cold hard bitch
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 7453 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: zga/krk
|
Wysłany: Śro 9:23, 30 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
postanowiłam nie porównywać dokonań Petera do dokonań The Libertines
ani Petera do Carla, bo nie o porównania chodzi. i nie nastawiać się ani na jednego ani na drugiego.
Kate Moss..pheh...wiadomo, że spalony pomysł. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lady amoureuse de Paname
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 14176 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Paname
|
Wysłany: Śro 11:36, 30 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Ale jak tego nie porównywać, skoro porównania narzucają się same?! Jak oceniać cokolwiek nie porównując tego do czegoś innego?!
Wiem, że może się wydawać, że potrafię tylko jęczeć za Carlem, ale kiedy słucham DPT, brakuje mi Petera i tej nutki szaleństwa, którą wnosił. Brakuje mi nawet jego wrzasku, który tak mnie irytuje na 'Down In Albion' - ale nie na 'Up The Bracket', bo tam Pete wrzeszczy lepiej i we właściwych momentach.
Sęk w tym, że kiedy porównuję piosenki DPT na żywo i skończony materiał BS, to porównanie wypada na niekorzyść Pete'a. Wiem, że ktoś powie, że BS na żywo są lepsi niż DPT.
Ale ja słyszałam jednych i drugich i odpowiem: bullshit... |
|
Powrót do góry |
|
|
matinee freethinker
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 8507 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: the poetry society
|
Wysłany: Śro 12:29, 30 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Oni się świetnie uzupełniali. A teraz, tak pojedyńczo, są nadal nieźli, ale to nie to samo.
Ciekawe swoją drogą, jak to oceniają ludzie, którzy nie znają Libsów. Są w ogóle tacy? ;] |
|
Powrót do góry |
|
|
girlinhawaii as cool as a cucumber
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 1512 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: kadyks.plaza.
|
Wysłany: Śro 14:59, 30 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
mi sie podobaja chorki moss.
i piosenki nie sa za dlugie.
te ktore mi sie podobaja. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lady amoureuse de Paname
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 14176 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Paname
|
Wysłany: Śro 18:01, 30 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Nic nie zastąpi napięcia, jakie istniało między Peterem a Carlem. Nie jestem w stanie tego opisać. Nawet dla postronnego obserwatora od razu było jasne, że to nie była tylko przyjaźń. Była oczywiście wzajemna inspiracja i rywalizacja. Ale przede wszystkim to musiała być miłość, jaka istnieje między najbliższymi przyjaciółmi. Tylko miłość mogła sprawić, że mimo problemów wytrwali ze sobą tak długo. Inny zespół rozleciałby się od razu.
Największe wrażenie zrobiła na mnie reakcja Carla na wiadomość, że Pete został aresztowany za włamanie do jego mieszkania. Nie powiedział: 'co za sukinsyn, jak mógł mi to zrobić'. Powiedział: 'właśnie wsadziłem do więzienia najlepszego przyjaciela'. Zupełnie się załamał, jakby to była tylko jego wina. To on wpłacił kaucję. Peter wkleił do jednej z Books Of Albion dowód wpłaty z wpisanym nazwiskiem Carla jako poręczyciela. |
|
Powrót do góry |
|
|
Maddie Die beste M. aller Zeiten.
Dołączył: 03 Paź 2005 Posty: 3110 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Brln.
|
Wysłany: Śro 20:49, 30 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
ach, bo to zazwyczaj tak jest, ze kiedys bylo cudownie, ale oczywiscie nikt tego nie docenial
dopiero teraz jest nam przykro
sadze, ze Carl Barat i Pete Doherty to duet stworzony dla siebie i predzej czy pozniej stworza cos razem, o ile nie bedzie za pozno |
|
Powrót do góry |
|
|
mrtchn quadratisch. praktisch. gut.
Dołączył: 04 Paź 2005 Posty: 5697 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 21:00, 30 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Jako nadworny pesymista powiem- nie wierze w to, niestety... tzn. nie wierze w Peta, bo w Carla jak najbardziej... I zaloze sie, cholera, ze jak wyjdzie plyta Dirty Pretty Things to jak zwykle zrobia z Carla biedna, blakajaca sie sierotke, niezaleznie od tego jak dobra bedzie plyta... |
|
Powrót do góry |
|
|
Lady amoureuse de Paname
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 14176 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Paname
|
Wysłany: Śro 21:34, 30 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Muszę to powiedzieć. Już nie wierzę, że oni się zejdą. Zrozumiałam to parę dni temu, ale nie chciałam się do tego przyznać nawet przed sobą. Pete nie rzuci dragów, a nawet jeśli, to nie po to, żeby wrócić do Carla, bo za to co się stało, obwinia właśnie jego, a nie siebie. Nie sądzę, żeby kiedyś zrozumiał swój błąd, jest na to zbyt wielkim egoistą, jak każdy popieprzony geniusz. |
|
Powrót do góry |
|
|
mrtchn quadratisch. praktisch. gut.
Dołączył: 04 Paź 2005 Posty: 5697 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 22:02, 30 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Sciagnal mi sie w koncu ten koncert z Japonii... Co to byl za zespol... eh... |
|
Powrót do góry |
|
|
Latia cold hard bitch
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 7453 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: zga/krk
|
Wysłany: Śro 22:35, 30 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
wiesz, Lady, dla mnie porównywanie Babyshambles do The Libertines to jak porównywanie Foo Fighters do Nirvany, Gorillaz do Blura, Public Image Ltd do Sex Pistols, Zwan do Smashing Pumpkins itd. itp.
a Petera do Carla jak Coxona do Albarna, Lennona do McCartneya czy Corgana do Auf der Maur
ja się w takich rzeczach babrać nie lubię, bo powęża to tylko obiektywizm oceny.
inną sprawą jest, jak to ktoś kiedyś bezbłędnie podsumował, że pewnych artystów nie powinno się rozdzielać. takim przykładem jest właśnie duet Doherty - Barat. dlatego też myślę, że to nie jest miejsce do porównań pomiędzy nimi. |
|
Powrót do góry |
|
|
|