|
Indie Rock & Stuff towarzystwo wzajemnej adoracji pod przykrywką forum ambitnej muzyki popularnej
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
asz. 24 hour party girl
Dołączył: 03 Paź 2005 Posty: 2192 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: katowice.
|
Wysłany: Pią 8:23, 22 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
po ktoryms tam juz przesluchaniu mowie: 'signs', 'one month off', 'better than heaven', 'ion square'! |
|
Powrót do góry |
|
|
sHavo Mistrz śniętej riposty
Dołączył: 01 Lip 2006 Posty: 5797 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: chyba ty, tej
|
Wysłany: Pią 8:24, 22 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Całości nie słyszałem ale z 7 kawałków i cóż... niektóre zajebiste jak Bico, Zephyrus czy Better Than Heaven... ale takie One Month Off jest strasznie przeciętne, typowy kawałek Bloc Party, który by się nie zmieścił na debiucie. Ale chciałbym to ściągnąć ze strony ale nie wiem jak wygląda sprawa z płatnością. |
|
Powrót do góry |
|
|
Penny Lane the man who would be king
Dołączył: 23 Lut 2008 Posty: 828 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 10:54, 22 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Wow, jakie ja tu czytam recenzje!! Własnie sobie przesłuchuję ta nowa plyte którą się tak ekscytujecie i faktycznie: jest świetna!! Szczególnie mi sie podoba Ares, Trojan Horse. Dobre też jest One Month Off.
Wszystko byłoby ok, gdyby nie to cholerne Mercury którego po prostu nie trawie i nie moge tego słuchac.
Ale płyta jest zajebista! |
|
Powrót do góry |
|
|
godfather son of a gun
Dołączył: 29 Kwi 2006 Posty: 8492 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: mam wiedziec?
|
Wysłany: Pią 11:29, 22 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
shavo, to nie marudz tylko podazaj zgodnie z instrukcjami az do samego żądania zaplaty. wtedy bedziesz wiedziec. przypuszczam jednak, ze nie wysylaja za pobraniem;] |
|
Powrót do góry |
|
|
Ciumok członek rady nadzorczej
Dołączył: 16 Gru 2006 Posty: 8075 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 13:14, 22 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
W One Month Off jest irytująca końcówka, ale taki ostrzjeszy jest kawałek od reszty i bardzo w ich stylu, a ja lubię ten styl. |
|
Powrót do góry |
|
|
x rock 'n' rollin' bitch for you
Dołączył: 05 Sty 2007 Posty: 1682 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 15:53, 22 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
co wy bierzecie? leki na znieczulenie?
bo dla mnie to jest lol nie płyta. |
|
Powrót do góry |
|
|
tomano użydkownik
Dołączył: 04 Maj 2008 Posty: 2618 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: zza krzaka
|
Wysłany: Pią 15:56, 22 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
nie no, może bez przesady. są tam rzeczy niezłe, ale ogólnie to teraz wyłazi z was tu cała skłonność do podniecania się bez przemyśleń ;] |
|
Powrót do góry |
|
|
x rock 'n' rollin' bitch for you
Dołączył: 05 Sty 2007 Posty: 1682 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 16:01, 22 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
jedyne cyzm sie moge jarać to niezłym pomysłem na teledysk do merkurego i trąbki tam, co daję ciekawy efekt. poza tym reszta brzmi jak śmieszna indierockowa kapela próbująca zmieniać styl. i mi smutno, znałem inne BP.
Cytat: | a one month off słyszałem na pierwszej płycie już. pffff... |
ta, dokładnie - red pill blue pill,włąśnie to tam słyszę. |
|
Powrót do góry |
|
|
Astrogirl She's a Superstar
Dołączył: 01 Lut 2008 Posty: 1369 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: wietrzne,zimne południe
|
Wysłany: Pią 19:09, 22 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
tomano napisał: | nie no, może bez przesady. są tam rzeczy niezłe, ale ogólnie to teraz wyłazi z was tu cała skłonność do podniecania się bez przemyśleń ;] |
o przepraszam-nie wszyscy tak się podniecają
niezła płyta,ale na kolanach nie jej nie słucham
zresztą,żadna płyta Bloc Party nie kwalifikuje się do tego,żeby mnie powalić
Ostatnio zmieniony przez Astrogirl dnia Pią 19:09, 22 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Lady amoureuse de Paname
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 14176 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Paname
|
Wysłany: Pią 19:30, 22 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Stałam się symbolem braku obiektywizmu jeśli chodzi o Bloc Party przy okazji wydania 'A Weekend In The City'. Jestem dziewczyną, która wrzasnęła, kiedy Matt Tong zdjął koszulkę na Open'erze... Minęło półtora roku i podtrzymuję swoją opinię o AWITC. To bardzo dobra i bardzo piękna płyta z mądrymi, dającymi do myślenia tekstami. Tym razem też nie możecie wymagać ode mnie obiektywizmu, więc zanim ktoś mi zarzuci jego brak, niech weźmie na wstrzymanie.
Najlepszą rzeczą na 'Intimacy' jest zwrot w kierunku 'Silent Alarm'. Drugą najlepszą rzeczą są małe zmiany. Czyli jest tak samo jak, ale nie tak samo. Schowanej perkusji nigdy nie przeboleję, to jasne. Ale syntetycznym dźwiękom mówię jak najbardziej tak (niemała w tym zasługa takiego jednego zespołu). Wyeksponowanie gitary produkującej straszny zgiełk to również doskonały pomysł - dajmy Russellowi raz poszaleć. Do założeń brzmieniowych tej płyty w ogóle nie mam zastrzeżeń, zaś co do kompozycji...
BP postraszyli nas przerażającymi singlami 'Flux' i 'Mercury', ale to była ściema. Tu nie będzie rewolucji. Pomimo pewnych nowinek, piosenki z 'Intimacy' brzmią dość zachowawczo. Na ocenę utworów potrzebuję czasu, ale od razu słychać, że najmocniejszy punkt to otwieracz (podobnie było na 'Silent Alarm'). Natomiast jeśli chodzi o teksty, na tyle, na ile zdążyłam się zorientować i jak sam tytuł wskazuje, przeważają te o miłości. Ani chybi Kele nam się zakochał. Na razie jednak nie znalazłam nic porównywalnego do 'Sunday'.
Ostatnio zmieniony przez Lady dnia Nie 21:46, 28 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
godfather son of a gun
Dołączył: 29 Kwi 2006 Posty: 8492 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: mam wiedziec?
|
Wysłany: Pią 20:09, 22 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
zawsze sa klotnie, ktora plyta jest najwazniejsza 2 czy 3?
ja uwazam, ze 3. jesli zespol nagra dobry debiut, to druga plyta jest jeszcze nagrywana na fali pierwszej - tzn nosi jej brzemie, trzeba cos udowadniac itd. jesli zespol 'dwojka' sie wybroni, tak jak bp 'a weekend in the city', na temat ktorej zdanie mam takie samo jak lady, jest juz niejako na swoim gruncie i wtedy trzeba nagrac album najtrudniejszy, swiadczacy o dojrzalosci, album, ktory mowi o wszystko o zespole.
debiut jest plyta czesto niespojna, pelna mlodzienczej werwy, po dobrym debiucie plyta nastepna przejdzie jesli tylko ma wiecej plusow niz minusow. a albumem nr 3 zespol musi pokazac, ze dorosl, ze stale sie rozwija. przy trzecim podejsciu zespol jest pod lupa, pod potezna presja.
spojrzmy na inne zespoly - tctc zawiodlo po swietnym debiucie i wspanialej drugiej plycie. kiedy wszyscy na nich patrzyli, oni wydali krazek poprawny, ale zachowawczy, juz w jakis sposob pozbawiony dawnego ognia. brmc udalo sie, nagrali najpiekniejsza plyte w swojej karierze, po 2 prawie identycznych albumach dali wszystkim prztyczka w nos i wydali album pokazujacych, ze to dojrzali, niezalezni muzycy.
i bloc party zrobili cos pomiedzy. nagrali plyte bardzo dobra, ale w jakis sposob zachowawcza. tak jak ktos napisal o 'flux' - jesli zdejmiemy jakies elektroniczne bajery dostajemy zupelnie zwykla piosenke bp. mysle, ze mozna to odniesc do calej plyty. nie jest to ani rewolucja, ani stanie w miejscu. zmian moze i jest niewiele, ale piosenki, moim zdaniem sa wyborne. no i halas, moze troche wroili do gitarowego lojenia, co cieszy ucho.
bardzo podoba mi sie trzecia plyta bloc party. nie kombinowali, nie wydziwiali, tylko dolozyli 2 czy 3 nowe rzeczy i nagrali plyte po swojemu. dla mnie 'intimacy' jest tak 8/10, a to u mnie wysoko.
Ostatnio zmieniony przez godfather dnia Pią 20:14, 22 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Lady amoureuse de Paname
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 14176 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Paname
|
Wysłany: Pią 23:48, 22 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Oczywiście masz rację. Ale jest jeszcze jedna rzecz. Rozwój, nowe pomysły, spójność - to wszystko jest ważne, jednak ostatecznie często rzecz rozbija się o kompozycje. Zawsze to powtarzam - liczy się dobra piosenka.
Dlatego miałam problem z Flux i Mercury. Obie brzmią bardzo ciekawie, ale wprowadzają taką zaprzysięgłą fankę jak ja w konsternację. Bo czy można o nich powiedzieć, że to są dobre piosenki? Nie pytam, czy to są 'przeboje', bo nie zawsze tego oczekujemy od zespołów. Ale czy jest w nich coś, co przykuwa uwagę na tyle, że biedny młody człowiek będzie żył miesiąc o dżemie i zupkach chińskich robionych w Radomiu, żeby kupić kolejną płytę Bloc Party? Kiedy słucham Ares, nie mam wątpliwości, że spełnia te warunki. Ale na razie wyłowiłam tylko jedną taką piosenkę i to mnie martwi. |
|
Powrót do góry |
|
|
godfather son of a gun
Dołączył: 29 Kwi 2006 Posty: 8492 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: mam wiedziec?
|
Wysłany: Sob 0:00, 23 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
ja nawet mercury polubilem i to bardzo.
cala plyta mi sie bardziej podoba, ale bardziej pierwsze kilka kawalkow.
ale sprawa jest taka, ze ja mam zawsze problemy z druga polowa plyty. nie wiem z czego mi sie to bierze, ale zawsze najbardziej mnie chwyta pierwsze 5-6 piosenek a potem jakos tak mniej...jesli plyta nie jest naprawde dobra to niewazne ile jej slucham, zazwyczaj pamietam pierwsza polowe, a z drugiej czesto nie potrafie nawet wymienic tytulow piosenek;]
Ostatnio zmieniony przez godfather dnia Sob 0:03, 23 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Lady amoureuse de Paname
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 14176 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Paname
|
Wysłany: Sob 0:14, 23 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Wiele zespołów tak właśnie układa płyty, że to co najlepsze pcha na pierwszą połowę.
Powiem szczerze, że też zaczynam lubić Mercury. Bez pośrednictwa słuchawek i tv brzmi ok. |
|
Powrót do góry |
|
|
sHavo Mistrz śniętej riposty
Dołączył: 01 Lip 2006 Posty: 5797 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: chyba ty, tej
|
Wysłany: Sob 0:15, 23 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Mnie trochę boli, że nie zdecydowali się pójść na całość. Bo takie kawałki jak Trojan Horse czy One Month Off pokazują, że jednak chyba nie starczyło im odwagi, żeby się odciąć od tego co było wcześniej i rzucić w eksperyment. Porównania do Radioheada są bardzo na wyrost, ale to co Yorke i spółka zrobili na Kid A to był po prostu strzał, polecieli po całości, bez oglądania się przez ramię. Jakby Bloc Party rzuciło się w każdym miejscu w eksperyment tak dobry jak Zephyrus czy Better Than Heaven zamiast tęsknie spoglądać w stronę gitarowych piosenek to płyta byłaby wybitna. A tak jest chyba pewien niedosyt. Bo że gitarowo grać potrafią juz kiedyś udowodnili i nikt od nich nowych tego dowodów wymagać nie będzie. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|