|
Indie Rock & Stuff towarzystwo wzajemnej adoracji pod przykrywką forum ambitnej muzyki popularnej
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
jarząb golden boy
Dołączył: 13 Cze 2006 Posty: 2964 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: broken bricks
|
Wysłany: Wto 17:12, 23 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
no to żeś teraz błysnął, bije ci brawo. |
|
Powrót do góry |
|
|
mrtchn quadratisch. praktisch. gut.
Dołączył: 04 Paź 2005 Posty: 5697 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 17:17, 23 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
jarząb napisał: | no to żeś teraz błysnął, bije ci brawo. |
Dolaczam sie do owacji. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lady amoureuse de Paname
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 14176 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Paname
|
Wysłany: Wto 18:03, 23 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Och, doprawdy, dzięki, Maciek, za wyprowadzenie mnie z błędu. Bo już myślałam, że to ja, że to za sprawą mojego utyskiwania nagle wszyscy solidaryzują się z biednym uciśnionym Mattem Tongiem.
To była ironia. Tak just in case.
Nadal nie wiem, do czego pije Czołgaj. Przecież ja nie biegam za owcami, a tym bardziej owce za mną. Ostatnio nawet robię za wilka. |
|
Powrót do góry |
|
|
Biały Liść still not dirty enough for you
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 4275 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Haribo;]
|
Wysłany: Wto 19:45, 23 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Charlotte napisał: | Tak samo jak z Libertines, kiedy wynosi się ich do rangi zbawców indie rocka [czy czegośtam] automatycznie traci na tym ich muzyka. |
muzyka Bloc Party czy Libsow moze tracic na tym, co oni sami ewentualnie z nia zrobia. to, co mowia wszyscy dookola, ma raczej male znaczenie:] |
|
Powrót do góry |
|
|
Charlotte bigger than the sound.
Dołączył: 13 Lis 2005 Posty: 2005 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 19:57, 23 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Jeżeli ktoś Ci mówi, że jakaś płyta jest arcydziełem to zaczynasz patrzeć na nią pod tym kątem. A jak okazuje się, że Twoim zdaniem jest inaczej to wrażenie trochę spada. Może tylko ja tak mam. W każdym razie po tym co się tu działo z libsami [i do czego sama się zresztą trochę przyczyniłam] staram się oceniać muzykę mniej pod wpływem emocji, nie gloryfikować czegoś przedwcześnie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Biały Liść still not dirty enough for you
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 4275 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Haribo;]
|
Wysłany: Wto 20:24, 23 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
ale ocenianie muzyki pod wplywem emocji to polowa Spassu;) |
|
Powrót do góry |
|
|
x rock 'n' rollin' bitch for you
Dołączył: 05 Sty 2007 Posty: 1682 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 20:56, 23 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
ostatni raz na forum porcysa byłem bo chciałem o muchach poczytać. to było z dwa miesiące temu. recek nie czytałem świeżych, więc nie wiem co tam on wykombinował, mało mnie to obchodzi.
libs to w ogóle dolna półka indie rocka. parę piosenek porywa(ze strokesami jest podobnie.. ponoć.. spadkobiercami po VU są.... aha, a ja jestem synem paris hilton). z bloc party myślałem że będzie całkiem inaczej. przecież pierwszą część poprzedniej płyty to kurwa przeboje jakich w tej dekadzie praktycznie nie było. a oni co zrobili? podążyli ściężką na drugiej części płyty. momentami jednak patrzyli ze smutnymi oczyma w stronę tych przebojów, i coś próbowali ratowac.. ale nie wyszło.
bloc party to jak taka bułka kupiona w Leclercu czy innych hipermarketach. na początku, zaraz po wyjęciu z pieca, jest świeża, smaczna, chrupka. ale gdy minie parę godzin... staję się gumniasta, połknąć sie nie da, i szczęka boli.
ja naprawdę uwielbiam ich debiut, w lecie to nie mogłem sie obejść bez nich, dlatego jeszcze niższa powinna być nota. za rozwiane marzenia. |
|
Powrót do góry |
|
|
Marquee Moon the man who would be king
Dołączył: 07 Sty 2007 Posty: 1332 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 21:57, 23 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
jester napisał: |
libs to w ogóle dolna półka indie rocka. parę piosenek porywa(ze strokesami jest podobnie.. ponoć.. spadkobiercami po VU są.... aha. |
Nie no, pierwsza płyta The Strokes jest niezła, a nawet więcej. Pozamiatała. Pozostałe są niestety dla mnie niesłuchalne. A specjalnego związku z VU nie widzę - chyba tylko te nienastrojone gitary. Debiut The Libertines to również fajna płytka, druga jest jednak słabsza nie tylko pod względem samych kompozycji, ale przede wszystkim dlatego, że wydaje się wtórna w stosunku do pierwszego LP.
jester napisał: | z bloc party myślałem że będzie całkiem inaczej. przecież pierwszą część poprzedniej płyty to kurwa przeboje jakich w tej dekadzie praktycznie nie było. a oni co zrobili? podążyli ściężką na drugiej części płyty. momentami jednak patrzyli ze smutnymi oczyma w stronę tych przebojów, i coś próbowali ratowac.. ale nie wyszło.
|
Też jakoś nie mogę się przekonać do tej drugiej płyty. Nie potrafię się na niej skupić. Za każdym razem kiedy zaczynam jej słuchać, po chwili się wyłączam. Brakuje jej jakiegoś wyrazu, czegoś co porywa, przykuwa uwagę. A jeszcze mam wrażenie, że ta płyta nigdy się nie kończy, ciągnie się niesamowicie.
Nie twierdzę, że jest zła, ale póki co, mnie nie urzeka. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lady amoureuse de Paname
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 14176 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Paname
|
Wysłany: Wto 23:00, 23 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Zabawne, zawsze myślałam, że The Libertines z punktu widzenia nie-fanów idą po najmniejszej linii oporu - przebojowości; The Strokes to samo, tyle że robią przy tym więcej zgiełku. Zgadzam się z Liściem - muzyka pozostaje dobra/zła bez względu na opinie. Nigdy nie sugeruję się zdaniem innych. Mogę posłuchać czegoś, kiedy poleci mi to ktoś, kogo gustowi muzycznemu ufam, ale ocenę pozostawiam sobie.
Bloc Party moim zdaniem wyrożniało się tym, że nie chcieli brzmieć jak ktoś inny, kto grał przed nimi. Wyeksponowane bębny, minimalistyczna gitara, czarny głos - nikt nie połączył jeszcze tych trzech elementów. Tristan mawiał, że pasują do sceny NRR jak kwiatek do kożucha.
Od początku ich szanowałam, bo byli chwaleni przez wszystkich, lubiłam single, ale całą płytę pokochałam niedawno, kiedy wróciłam do niej po wielomiesięcznej przerwie. Kiedy zamilkł wrzask wokół niej, dopiero wtedy ona sama mogła pięknie wybrzmieć, a ja mogłam się w niej zakochać.
Kiedy przesłuchałam drugą płytę po raz pierwszy, pomyślałam:
1. szacunek, nie poszli za ciosem, w łatwą przebojowość, nie zrobili klonów 'Banquet' i 'Helicopter', postawili na klimat i przekaz, jak przystało na dojrzały zespół, a więc płyta będzie wolniej wchodzić, odpadnie część fanów - ta zorientowana na sezonowe mody i listy przebojów, co za ulga;
2. melodie nie są zbyt oczywiste, może z wyjątkiem ze dwóch-trzech refrenów, w piosenkach dużo się dzieje, a więc nie pogublili się i dalej wiedzą, jak to się robi;
3. szkoda, że ucierpiała perkusja, ale może chodziło im o pozbycie się łatki zespołu grającego indie-dzieciakom do tańca...
CZASEM PIĘKNO POLEGA NA BRAKU PRZEBOJOWOŚCI. Współczuję Radiohead fanów, którzy na koncertach żądają wykonywania 'Creep'. |
|
Powrót do góry |
|
|
matinee freethinker
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 8507 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: the poetry society
|
Wysłany: Wto 23:27, 23 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
LD napisał: | Zabawne, zawsze myślałam, że The Libertines z punktu widzenia nie-fanów idą po najmniejszej linii oporu - przebojowości;
|
Zawsze mialam gdzies nie-fanow, i nie myslalam o ich pogladach na temat The Libertines. Teraz zdalam sobie z tego sprawe
Cytat: | Zgadzam się z Liściem - muzyka pozostaje dobra/zła bez względu na opinie. Nigdy nie sugeruję się zdaniem innych. Mogę posłuchać czegoś, kiedy poleci mi to ktoś, kogo gustowi muzycznemu ufam, ale ocenę pozostawiam sobie. |
I nigdy sie nie zasugerowalas czyjas opinia?
Dlugo nie moglam sie przekonac do Bloc Party. Bardzo dlugo. Ale ze wzgledu na powszechne zachwyty, sluchalam do czasu az sie przekonalam i cholera, gdy sie juz przekonalam to trudno bylo mi sie nasluchac:p |
|
Powrót do góry |
|
|
jarząb golden boy
Dołączył: 13 Cze 2006 Posty: 2964 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: broken bricks
|
Wysłany: Wto 23:29, 23 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
a jak masz z 2 plytą? |
|
Powrót do góry |
|
|
matinee freethinker
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 8507 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: the poetry society
|
Wysłany: Wto 23:32, 23 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Po 2-3 przesluchaniach zbyt szybko pomyslalam "łał". Tak mysle. |
|
Powrót do góry |
|
|
x rock 'n' rollin' bitch for you
Dołączył: 05 Sty 2007 Posty: 1682 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 23:37, 23 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Współczuję Radiohead fanów, którzy na koncertach żądają wykonywania 'Creep'. |
ja też. zresztą ,dla mnie to ten utwór i tak mało ma w sobie przeboju.
tyle że bloc party, przynudza grając spokojną muzykę. to nie rzuca na kolana. taki... jakkolwiek głupio to brzmi,post-post-punk, tyle że z mniejsza ilością perki surowej, która była atutem debiutu.
to jest zespół zrodzony do grania przebojów. wokal mają charyzmatyczny, a na fragment "So fucking useless" w Positive Tension nawet sparaliżowany się rusza. tyle że może pomysł sie skończył na błyskotliwy utwór, mogący powalić na kolana + możliwe nie chcieli skopiować debiutu.
ja byłem wprost przekonany, że bloc party, to taki zespoł XXI wieku, że wokoło niego powstaną inne podobne zespoły i zaczną rewolucję, że tak się wyraże - taneczno rockową. banquetwave siakiś.
teraz pozostaje jedynie czekać na bsp, bo interpol nawet gdy zagra coś spokojnego to wyjdzie im to zajebiście. a to przez bas. na WITC brak też tak wyraźnego basu. a to byłby plus, dla takiego bandu zapatrzonego w dokonania gang of four. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lady amoureuse de Paname
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 14176 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Paname
|
Wysłany: Wto 23:53, 23 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
matinee napisał: | Cytat: | Zgadzam się z Liściem - muzyka pozostaje dobra/zła bez względu na opinie. Nigdy nie sugeruję się zdaniem innych. Mogę posłuchać czegoś, kiedy poleci mi to ktoś, kogo gustowi muzycznemu ufam, ale ocenę pozostawiam sobie. |
I nigdy sie nie zasugerowalas czyjas opinia? |
Gdybym się sugerowała cudzymi opiniami, w ogóle by mnie tu nie było.
Odkąd pamiętam wszyscy krytykowali to czego słuchałam. Obojętnie co. Nigdy w życiu nie usłyszałam choćby namiastki słów: 'jakiej ty zajebistej muzyki słuchasz!' Zawsze pukanie się w czoło, przewracanie oczami, a nawet obelgi. W najlepszym razie krytyka. Zresztą nic się nie zmieniło.
Chyba mam pecha.
I nawet nie mam już szatańskiej liczby postów.
Dla mnie Bloc Party nigdy nie byli zespołem do grania przebojów, wręcz przeciwnie. I uwielbiam ich nastrojowe utwory. Zaczynałam od 'So Here We Are' i już mi tak zostało. |
|
Powrót do góry |
|
|
jarząb golden boy
Dołączył: 13 Cze 2006 Posty: 2964 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: broken bricks
|
Wysłany: Wto 23:57, 23 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
LD napisał: |
Odkąd pamiętam wszyscy krytykowali to czego słuchałam. Obojętnie co. Nigdy w życiu nie usłyszałam choćby namiastki słów: 'jakiej ty zajebistej muzyki słuchasz!' Zawsze pukanie się w czoło, przewracanie oczami, a nawet obelgi. W najlepszym razie krytyka. Zresztą nic się nie zmieniło.
|
hej hej, bez przesady
jestem tu od pol roku i pukalem sie tylko raz w czoło (jak zaczelas wychwalac nightwisha) |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|