|
Indie Rock & Stuff towarzystwo wzajemnej adoracji pod przykrywką forum ambitnej muzyki popularnej
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
matinee freethinker
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 8507 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: the poetry society
|
Wysłany: Śro 17:03, 14 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Piszac "fan", mialam na mysli oba aspekty bycia nim;) |
|
Powrót do góry |
|
|
Latia cold hard bitch
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 7453 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: zga/krk
|
Wysłany: Śro 22:40, 14 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
ja wiem, ja wiem.
ja tylko stwierdzam, że ja już pozostałam tylko w jednym aspekcie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lady amoureuse de Paname
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 14176 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Paname
|
Wysłany: Śro 23:07, 14 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
girlfromipanema napisał: | obejrzałam też dvd. kilka fajnych rzeczy można wychwycić, a przy jednym ujęciu Matta [aż zatrzymałam i gapiłam się parę minut] rozpływam się. |
Którym, którym?
Latia mnie rozpracowała. Ja już tak mam. Słucham bardzo dużo bardzo różnej muzyki, ale muszę mieć jeden zespół przewodni, z którym zasypiam (już mnie uszy bolą od słuchawek) i z którym się budzę. Zespół, którego teksty definiują moją rzeczywistość. Zespół, dla zobaczenia którego na żywo warto żyć. Kiedy go nie ma, jestem chora, nie mogę sobie znaleźć miejsca, nudzę się, męczę i cierpię. A kiedy już go mam, jestem najwierniejszą fanką, jaką można sobie wyobrazić. Jak Cassi za Strokesów, powinnam dostać medal superfana czy coś Niestety z Libsów wzięłam dla siebie już chyba wszystko, co się dało (bo ile można wycisnąć z nieistniejącego już zespołu ), potrzebowałam czegoś nowego.
Abstrahując od muzyki, zawsze interesował mnie autor, jego osobowość, która bezwiednie odbija się w dziele, jego inspiracje. Mam pokaźną kolekcję biografii pisarzy, których czytałam i nadal uwielbiam. Często bywało tak, że przez danego autora docierałam do innych autorów, którzy wywarli na niego wpływ. Można tak w nieskończoność - na zasadzie łańcuszka.
Wracając do Matta - miał kosmiczne źródła inspiracji, więc ta wirtualna płyta mogłaby być ciekawa. Myślę: rzężące gitary, myślę: połamane rytmy, myślę: dziwne efekty... |
|
Powrót do góry |
|
|
Marquee Moon the man who would be king
Dołączył: 07 Sty 2007 Posty: 1332 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 1:08, 15 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
LD napisał: |
Abstrahując od muzyki, zawsze interesował mnie autor, jego osobowość, która bezwiednie odbija się w dziele, jego inspiracje. Mam pokaźną kolekcję biografii pisarzy, których czytałam i nadal uwielbiam. Często bywało tak, że przez danego autora docierałam do innych autorów, którzy wywarli na niego wpływ. Można tak w nieskończoność - na zasadzie łańcuszka. |
Mam dokładnie to samo. Co zresztą sprawia mi zawsze pewien problem interpretacyjny, ponieważ naczytam się o tych wszystkich ludziach, a potem w literaturze czy tekstach muzyki widzę postać autora. Nie potrafię nie narzucać na dzieło kliszy z życia jego twórcy.
A biografie i rzeczy okołoliteraturowe od jakiegoś czasu czytam chętniej niż samą literaturę piękną. Szkoda tylko, że biografie wielu ludzi, którzy są dla mnie w jakiś sposób ważni na ogół nie ukazują się po polsku.
LD napisał: | Wracając do Matta - miał kosmiczne źródła inspiracji, więc ta wirtualna płyta mogłaby być ciekawa. Myślę: rzężące gitary, myślę: połamane rytmy, myślę: dziwne efekty... |
A właśnie kto jest w takim ścisłym topie ulubionych artystów Bloc Party? Wypowiadali się kiedyś na ten temat? |
|
Powrót do góry |
|
|
Lady amoureuse de Paname
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 14176 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Paname
|
Wysłany: Czw 2:11, 15 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Marquee Moon napisał: | LD napisał: |
Abstrahując od muzyki, zawsze interesował mnie autor, jego osobowość, która bezwiednie odbija się w dziele, jego inspiracje. Mam pokaźną kolekcję biografii pisarzy, których czytałam i nadal uwielbiam. Często bywało tak, że przez danego autora docierałam do innych autorów, którzy wywarli na niego wpływ. Można tak w nieskończoność - na zasadzie łańcuszka. |
Mam dokładnie to samo. Co zresztą sprawia mi zawsze pewien problem interpretacyjny, ponieważ naczytam się o tych wszystkich ludziach, a potem w literaturze czy tekstach muzyki widzę postać autora. Nie potrafię nie narzucać na dzieło kliszy z życia jego twórcy. |
Całe liceum mnie tego oduczano, średnio wyszło
Cytat: | A biografie i rzeczy okołoliteraturowe od jakiegoś czasu czytam chętniej niż samą literaturę piękną. Szkoda tylko, że biografie wielu ludzi, którzy są dla mnie w jakiś sposób ważni na ogół nie ukazują się po polsku. |
Ja również. Np. biografii Jima Morrisona mam 4 - tylko dlatego, że nie udało mi się zdobyć książki Raya Manzarka, a album Franka Lisciandro był dostępny tylko w oryginale za kosmiczną cenę.
Ubolewam nad tym, że nie ma po polsku solidnej, nowej biografii Byrona i Wilde'a, napisanej przez Anglika - i nie ma w ogóle biografii Rimbauda (co to za wymówka, że materiał jest ubogi?). Za to Tolkiena jest aż nadto.
Cytat: | LD napisał: | Wracając do Matta - miał kosmiczne źródła inspiracji, więc ta wirtualna płyta mogłaby być ciekawa. Myślę: rzężące gitary, myślę: połamane rytmy, myślę: dziwne efekty... |
A właśnie kto jest w takim ścisłym topie ulubionych artystów Bloc Party? Wypowiadali się kiedyś na ten temat? |
Tutaj są te informacje - i jak to mówią, każdy pies z innej budy
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio moderują nme.com, tam też pojawiają się ich opinie o innych artystach. Jutro chyba kolej Matta... |
|
Powrót do góry |
|
|
Marquee Moon the man who would be king
Dołączył: 07 Sty 2007 Posty: 1332 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 2:22, 15 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
LD napisał: |
Np. biografii Jima Morrisona mam 4 - tylko dlatego, że nie udało mi się zdobyć książki Raya Manzarka, a album Franka Lisciandro był dostępny tylko w oryginale za kosmiczną cenę.
Ubolewam nad tym, że nie ma po polsku solidnej, nowej biografii Byrona i Wilde'a, napisanej przez Anglika - i nie ma w ogóle biografii Rimbauda (co to za wymówka, że materiał jest ubogi?). Za to Tolkiena jest aż nadto. |
4 to i tak dużo. A takich Velvetów nie ma ani jednej, a mogliby wydać, bo na Zachodzie wyszła ciekawa biografia autorstwa Bockrisa, tego co napisał też bardzo obszerną biografię Warhola (swoją drogą przynajmniej o Warholu ostatnio dużo rzeczy powychodziło. Jakiś renesans nie wiadomo z jakiego powodu. Ale się cieszę). A o Bowiem to jest ze 120 książek. W Polsce niestety żadnej.
Co do pisarzy to Wildzie też bym sobie chętnie poczytała. Biografię Trumana Capote'a też by mogli wydać.
LD napisał: | Tutaj są te informacje - i jak to mówią, każdy pies z innej budy
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio moderują nme.com, tam też pojawiają się ich opinie o innych artystach. Jutro chyba kolej Matta... |
No to najlepiej bym się dogadała z Kele. Z Mattem to nie bardzo, bo nienawidzę Neila Younga, a za powerpopowym Big Star też nie przepadam. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lady amoureuse de Paname
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 14176 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Paname
|
Wysłany: Czw 10:20, 15 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
O Wildzie jest dobra, ale dość stara książka Hesketha Pearsona i bardzo ciekawa, kieszonkowa, lekko fabularyzowana biografia autorstwa Jana Parandowskiego.
Właśnie, brak biografii Bowiego to chyba największy skandal! A jest o czym pisać - jak o mało którym artyście. Zawsze decyduje popularność danego wykonawcy w naszym kraju - Bowie chyba jest dla Polaków za trudny
Russell - Suede, The Smiths. Tak, Russell. Co do Matta, Big Star napisali 'Holocaust', więc plus dla nich. Bardziej przerazili mnie Fleetwood Mac. Może jego matka w ciąży słuchała? A Black Sabbath - wzruszyłam się |
|
Powrót do góry |
|
|
matinee freethinker
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 8507 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: the poetry society
|
Wysłany: Czw 11:59, 15 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
LD napisał: | O Wildzie jest dobra, ale dość stara książka Hesketha Pearsona |
Najdluzej przeze mnie przetrzymywana ksiazka z biblioteki.
Notatki na dziesiatkach fiszek, ktore nadal domagaja sie usystematyzowania
O Davidzie pewnie teraz cos sie pojawi:> |
|
Powrót do góry |
|
|
Marquee Moon the man who would be king
Dołączył: 07 Sty 2007 Posty: 1332 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 12:13, 15 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
matinee napisał: |
O Davidzie pewnie teraz cos sie pojawi:> |
Po czym tak optymistycznie wnioskujesz?
Ej, nie wiem, jak to zrobiłam, ale chyba do dziś nie słyszałam Fleetwood Mac. Ostatnio nawet krążyłam po sklepie i była ich płyta w promocji. Prawie ją kupiłam, ale w końcu stwierdziłam, że nie będę brała w ciemno. Jaką ich piosenkę powinnam kojarzyć? Może znam, tylko o tym nie wiem? |
|
Powrót do góry |
|
|
matinee freethinker
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 8507 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: the poetry society
|
Wysłany: Czw 12:19, 15 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Rok 60tych urodzin, to rok w sam raz na wydanie dobrej biografii, howgh:] |
|
Powrót do góry |
|
|
Marquee Moon the man who would be king
Dołączył: 07 Sty 2007 Posty: 1332 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 12:24, 15 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
To by wydali w styczniu. Już zdążyli zapomnieć, że Bowie miał urodziny. Obawiam się, że następna okazja do wydania biografii, może się okazać dla mnie bardzo przykra. |
|
Powrót do góry |
|
|
matinee freethinker
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 8507 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: the poetry society
|
Wysłany: Czw 12:33, 15 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Boze, przestan!
W styczniu nie mogli wydac, gdyz nie pamietali o urodzinach.
Zapewnie dopiero sobie przypomnieli post factum i ... ostatecznie w styczniu 2008r. cos sie pojawi:>
Tak. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lady amoureuse de Paname
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 14176 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Paname
|
Wysłany: Czw 13:53, 15 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
matinee napisał: | LD napisał: | O Wildzie jest dobra, ale dość stara książka Hesketha Pearsona |
Najdluzej przeze mnie przetrzymywana ksiazka z biblioteki.
Notatki na dziesiatkach fiszek, ktore nadal domagaja sie usystematyzowania |
Przyznam się wam do czegoś: ukradłam ją. To moja mroczna tajemnica.
Co do Fleetwood Mac, ponoć mają na koncie przeboje i w swoich początkach grali naprawdę przyzwoicie, inspirowali się tradycyjną muzyką irlandzką, potem 'poszli w komercję' itd., ale... ilekroć ich słyszę, zmieniam kanał.
Ważna informacja dla wszystkich, którzy obawiają się, że założę nową sektę: NO WAY.
KOŚCIÓŁ MATTA TONGA JUŻ ISTNIEJE:
[link widoczny dla zalogowanych]
No, panie, teraz to już nie są żarty. W UK, Irlandii, Australii i Japonii nr 2, a w US nr 12:
[link widoczny dla zalogowanych]
Oasis krew zaleje
"Today Matt picks his favourites and reveals why below:
My favourite book has to be ‘Everything Is Illuminated’ by Jonathan Safran Foer. It’s abstract and at times funny but ultimately a harrowing look at the Holocaust.
And best movie of all time has to be ‘Festen’, directed by Thomas Vinterberg. That and ’The Conversation’ by Francis Ford Coppola in which Gene Hackman plays a paranoid surveillance expert."
Książki nie znam, choć wybór tematyki... właściwie nie taki zaskakujący. Natomiast filmy pierwsza klasa.
Ostatnio zmieniony przez Lady dnia Śro 14:25, 02 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
girlfromipanema Killamangiro
Dołączył: 03 Sty 2007 Posty: 615 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 22:57, 15 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Matt i gazeta, Matt i gazeta, Matt i gazeta, ciągle to mam przed oczami. chyba zaraz sobie włączę dvd znowu :>
a w ogóle to z każdym przesłuchaniem AWITC bardziej mi się podoba, aż to już się niemożliwe powoli robi. przez jakiś czas nie wchodziły mi "On" i "Where Is Home?", teraz już wchodzi mi wszystko. zastanawiam się czy gorsza obsesja to ta wciąż trwająca na tle Bloc Party, czy świeże uzależnienie od szybkich weekendów w mieście :} |
|
Powrót do góry |
|
|
Lady amoureuse de Paname
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 14176 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Paname
|
Wysłany: Czw 23:18, 15 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Hm, gazeta... Preferuję fragment z dyktafonem i 'nananana'
Dziewczyno, ty śmigasz na Always New Depths Forum!
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!
Cytat: | Witam.
Mamy w tej chwili w magazynie:
1 x CD+DVD 67.99 Bloc Party "A Weekend In The City"
suma: 67.99
koszt wysyłki: 7.00
razem do zapłaty: 74.99
Poniżej podajemy nr konta
Prosimy o podanie dogodnego terminu wysyłki.
Pozdrowienia
FaN Sklepy z Muzyką
[link widoczny dla zalogowanych] |
Kocham ich! Kocham sklepy internetowe! Kocham życie! Aaaaaaaaaaaaaa!!!
Ostatnio zmieniony przez Lady dnia Śro 14:25, 02 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|