Indie Rock & Stuff

Maddie

moim skromnym zdaniem to nie jest obrazliwe, ale co ja tam wiem...

Lady

Martchin, tylko spokojnie, Latia zawsze wali prosto z mostu i mnie się to podoba. Gdybyśmy wszyscy sobie słodzili, szybko by nas zemdliło. Ja też lubię od czasu do czasu przywalić i jeśli mówię, że np. The Vines, Jet i Kings Of Leon są chujowi, to nie znaczy, że chcę zgnoić ich ewentualnych fanów. Po prostu nie znoszę tych chałturników, a do nikogo z forum, kto ich słucha, nic nie mam. Tak się składa, że Twoje gusta nie pokrywają się z gustami Latii, trudno. Musisz z tym jakoś żyć.

A ja sobie puszczę 'Pandorę', bo podobno dzień bez niej jest dniem straconym Very Happy

matinee

"Od początku świata wiedziałem co to są Drzwi Percepcji i kto to był Morrison. Podobno legenda i Wielki Artysta. Podobno, bo nie dla mnie. Ni chuja nie mogę Doorsów łyknąć. Prosta, prymitywna muzyczka ( takie wesełko w stylu polo disco) i pseudomistyczne teksty zakwaszonego pozera. Obejrzałem parę filmów ( mało nie pohaftowałem się przy The Doors in Europe – tragiczna tandeta ) i poczytałem co nieco ( m.in. – i nikt nie wyjdzie stąd żywy) i nic. Jak miałem ich w dupie, tak nadal ich tam mam. Cieniasy. Obejrzałem niedawno ( hihihi w Vivie dali dvd) robiony na kolanach film Stone’a „ The Doors ”. Val Kilmer stworzył w nim kreację, ale Morrisom, to w dalszym ciągu dla mnie cienki Bolek był. Podobno Kiler na tym filmie sam śpiewał. Jeżeli tak – to przerósł Morrisona. To już, jakbym miał wybierać, wolę tego karakana Prince’a " - to jest najgorsza wypowiedz krytyczna jaką czytałam. Latia jest przy tym bardzo oszczędna w krytce.

mrtchn

Wybaczcie mi dzisiaj- mysle, ze nawet gdyby ktos napisal, ze lubi CT to bym go opieprzyl, ot taki zly dzien dzis... Wiec zwlaszcza Latia- przepraszam...

Latia

jak to w tej reklamie:
'o, teraz to z kwiatami.
ja się nie gniewam'

Lady

A, Treasure zaczął się ściągać... Smile

mrtchn

Oj Treasure... Sluchaj od poczatku do konca, ,bo tak robi najwieksze wrazenie, choc u mnie zaczelo sie tak, ze sluchalem w kolko utworu nr 1 Very Happy

Ale tak bywa czesto (Can`t Stand Me potrafilem sluchac non stop przez 2 h bedac np. w miescie)...

Lady

Słucham właśnie 'Treasure' - piękna rzecz. I pierwszy raz w życiu nie muszę zastanawiać się nad tekstem Wink

mrtchn

Jeszcze w My Bloody Valentine tak jest- tam tez jest wokal, a nie ma tekstu, tzn. jest, ale go nie ma Very Happy

Lady

Muszę spróbować Wink

Zawsze przeżywam męki nad tekstami, próbując wyłapać brzmienie i zrozumieć sens Wink

mrtchn

Tutaj nie wylapiesz tekstu- jest wokal i niby co tam spiewa, ale w sumie nie spiewa nic- to strasnzie dziwne uczucie jak sie ich slucha...

Lady

Można samemu nadać słowom sens Smile

mrtchn

No wlasnie- na plycie Loveless jest utwor Sometimes i jak szukalem tekstu to kazde zrodlo podawalo zupelnie odmienny Very Happy

A z innymi bylo zupelnie to samo- mozna sie niezle pobawic, bo czasami ludziom sie wydawalo, ze oni spiewaja nic nie znaczace zbitki albo jakies nic nie znaczace wyrazy Very Happy

Lady

Lubię taką zabawę, choć bywa męcząca. Cholery dostawałam szukając tekstu 'Bang Bang', aż znalazłam! Very Happy

Ach, Carl i ten jego południowolondyński akcent Rolling Eyes

-

nie przepadam za nimi. ale mój ojciec uwielbia. a moja mama też nie przepada.