|
Indie Rock & Stuff towarzystwo wzajemnej adoracji pod przykrywką forum ambitnej muzyki popularnej
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marquee Moon the man who would be king
Dołączył: 07 Sty 2007 Posty: 1332 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 1:00, 30 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
My Dark Places to płyta z zeszłego roku. Chyba jakoś jej niezauważono za bardzo w Polsce i w ogóle zresztą. Porcys zdaje się tylko niej coś pisał. Moim zdaniem, jest naprawdę niezła. Pół wakacji z nią spędziłam. Nagrali ją po bardzo długiej nieobecności na scenie, związanej tez między innymi z tym, że Dan Treacy siedział w więzieniu (podejrzewam, że za narkotyki), o czym zresztą opowiada autoironiczny numer otwierający album.
A Kids to debiut. Chyba możesz zacząć od tego, bo tak jakoś po kolei będzie.
W ogóle fajni są, bo mają dystans do wszystkiego.
Television chyba zostało bardziej docenione po latach. Jasne, jakoś tam byli rozpoznawani, ale takie Marquee Moon powinno być przecież w pierwszej dziesiątce płyt 1977 roku, a sprzedało się wówczas - średnio to delikatnie powiedziane. Dopiero następna płyta lepiej się rozeszła.
A co do Rikkiego - chyba znalazłam jednego z nielicznych ludzi sieci, który tego słucha w postaci mp3. Ma mi przesłać. |
|
Powrót do góry |
|
|
matinee freethinker
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 8507 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: the poetry society
|
Wysłany: Pią 2:03, 30 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Huh, nieźle, widząc '2006' obok tytułu pomyślałam, że to nowe wydanie starej płyty, nie spodziewałam się czegoś nowego;)
Myślę, że już sam utwór Marquee Moon zasługiwał na wyższą pozycję niż 30...
Przez last fm czy jakieś forum muzyczne? :> |
|
Powrót do góry |
|
|
Marquee Moon the man who would be king
Dołączył: 07 Sty 2007 Posty: 1332 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 0:50, 31 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Z tym Marquee to też może być wina złej promocji. Trudno powiedzieć, jak to wyglądało. A nie mogę znaleźć danych, jak płyta i single sprzedały się w USA.
Google zaprowadziło mnie do last.fm. Jakie to dziwne, na tylu użytkowników last.fm, tylko jedna osoba tego słucha. |
|
Powrót do góry |
|
|
matinee freethinker
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 8507 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: the poetry society
|
Wysłany: Nie 10:02, 01 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Też szukałam, ale wynika z tego, że to tajne informacje...
Nota bene samych dziwnych rzeczy słucha ta jedna osoba;) |
|
Powrót do góry |
|
|
Marquee Moon the man who would be king
Dołączył: 07 Sty 2007 Posty: 1332 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 22:35, 01 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Może Marquee w rzeczywistości się sprzedała zajebiście, ale skrywają ten fakt (coś jak 'kto zabił Kennedy'ego'), aby nigdy nie wyszło na jaw, że ten jeden z ostatnich bastionów podziemia został wciągnięty przez te 'okropne' macki mainstreamu. A jeszcze runęłaby przy okazji wielka teoria o tym, że masy gustu nie mają. Nie dla 'motłochu' Television.
Też przeglądałam listę tego gościa i rany, kojarzę może co 4-5 zespół, jak dobrze pójdzie. Dobry typ. |
|
Powrót do góry |
|
|
matinee freethinker
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 8507 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: the poetry society
|
Wysłany: Pon 19:21, 02 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Bo nie dla motłochu! No!
Powołując się znowu na last fm - 568,296 osób słucha Television, stosunkowo dużo, nie?
A takiego Magazine zaledwie 142,440.
I warto zaznaczyć, że oba zespoły w zakładce 'Similar Artists' na pierwszym miejscu mają Wire;) |
|
Powrót do góry |
|
|
Marquee Moon the man who would be king
Dołączył: 07 Sty 2007 Posty: 1332 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 22:37, 02 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
O dżizz, mnie się nie pokazuje liczb, bo ja jestem niespełnionym matematykiem i od razu mi odwala. Odzywa się we mnie John Nash, piękny umysł.
No więc tak, trochę źle spojrzałaś, bo na liczbę odsłuchań, a nie słuchaczy. Ale to nieważne, bo proporcje są mniej więcej podobne:
Television 55,264 słuchaczy
Magazine 15,254 (dla porównania Buzzcocksi 82,276 – ach, te ograniczone punki )
Takie Gang of Four ma z kolei 83,729, co ciekawe Devo ma również podobnie, bo 89,359.
A co najlepsze wspomniane Wire, które mają w zakładce wszyscy, ma tylko 57 tysiaków słuchaczy. Ten ‘wpływowy, inspirujący’ Wire. Znów nie dla motłochu
No i kolejni ciekawi niedocenieni: 15,854 Television Personalities (mówiłam ),
Josef K, zespół po prostu z takimi bębnami i basem, że połowa może się schować (jeśli Matt Tong ich nie słyszał, to już nie mam pojęcia skąd wytrzasnął brzmienie perkusji. W każdym bądź razie dla fanów wyeksponowanych bębnów – pozycja must), ma tylko 7,418 słuchaczy.
Dla porównania sprawdziłam masterów, czyli obecnie powszechnie szanowanych i docenianych, popularnych, Talking Heads - 189,081, Bowie 423,166, The Clash 326,252, 129,002 sex pistols (to mnie zaskoczyło).
A teraz New rock revolution: 138,005 the kooks (więcej od Sex Pistols ), 365,015 bloc party, 302,140 arctic monkeys, 482,858 the killers (o shit!!!), 340,912 Interpol (zespół, który chyba wypadałoby znać najpierw - 218,558 joy division), 175,365 the libertines.
Band, który wyznacza skalę porównawczą The Beatles - 609,878.
Momentami jestem zaskoczona. Bo last.fm to chyba w tej chwili najlepsze miejsce do mierzenia poziomu popularności. |
|
Powrót do góry |
|
|
matinee freethinker
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 8507 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: the poetry society
|
Wysłany: Nie 17:35, 08 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
I to popularności w różnych przedziałach wiekowych. Czyli wiarygodne źródło informacji.
Ale niektóre liczby przerażają, tzn. jak ta słuchaczy The Killers czy The Kooks - przecież to zespoły są w zasadzie nijakie, nie żebym nie lubiła The Kooks /bo The Killers raczej nie lubię/, ale wydają mi się tacy zwyczajni i mało wnoszący do muzyki. A mają tak wielu słuchaczy...
O Interpolu już gdzieś była mowa, że tworzy się wokół nich niepokojący kult, podobny do tego Placebo. Zasługują na to o wiele bardziej niż Placebo, ale zastraszające są fankluby i tłumy smętnej młodzieży
Josep K się ściąga, bo właśnie przez Bloc Party, zaczęłam zwracać większą uwagę na perkusję:] |
|
Powrót do góry |
|
|
Marquee Moon the man who would be king
Dołączył: 07 Sty 2007 Posty: 1332 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 23:26, 08 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Pewnie, żeby otrzymać pełny obraz tych statystyk, trzeba by jeszcze podzielić liczbę odsłuchań przez liczbę słuchaczy. Bo narazie to mamy tylko ilość użytkowników last.fm, która zetknęła się w jakiś sposób z tymi wykonawcami. Ale to też o czymś świadczy.
Z jednej strony nie dziwi mnie popularność Kooksów czy Killersów, ale z drugiej strony to rzeczywiście może budzić niepokój. Pewnie to kwestia wieku, bo jednak podejrzewam, że większą popularnością last cieszy się wśród młodszych słuchaczy.
O rany, poważnie wokół Interpolu zbudowała się taka groteskowa otoczka? Ech, ale to tak jak z Joem Strummerem - kiedyś przeglądałam jakieś komentarze pod zdjęciami na myspace i przeważały takie: oh, joe you're so hot, my sweet little joe itp. Hej, przecież to the clash? Żadnej refleksji przy słuchaniu takiej muzy?
Nie wiem, co ściągasz Josefa K, ale jeśli mogę coś polecić, to proponowałabym zacząć od Entomology - retrospektywnego zbioru, bo trudno mówić w tym przypadku o 'the best of' albo 'greatest hits'
Ściągnęłam ostatnio ciekawe rzeczy: Magazine Scree (rarities 1978-1981) i Luxurię - późniejszy projekt Devoto. Obydwa wydawnictwa całkiem niezłe, więc jakbyś kiedyś chciała, to mogę to gdzieś załadować. |
|
Powrót do góry |
|
|
matinee freethinker
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 8507 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: the poetry society
|
Wysłany: Pon 0:44, 09 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Ostatnio przeglądając Last.fm trafiłam na profile wielu ludzi powyżej 25 roku życia, może to kwestia zespołów po których stronach wędrowałam, ale jednak i tych starszych słuchaczy, z bardziej wyyyrafinowanym gustem, jest trochę
Może nie czytałam na forum, ale ktoś mi to mówił? Hm. Nie pamiętam. Ale po tych statystykach lastefemowych można dojść do podobnych wniosków. Placebo ma tylko o 23,15 więcej słuchaczy.
Tego typu komentarze pojawiają się przy każdym artyście, i pisząc 'każdym' mam na myśli każdego, bo jeśli nawet przy Mansonie ktoś napisał podobne zdanie, to trudno wyobrazić sobie, kto inny mógłby nie mieć TEGO typu fanek.
Nie wiem co ściągam, bo akurat mam przerwę, laptop został w mieszkaniu, ale wiem, że kiedy wyjeżdżałam było czegoś już 40% :>
Pewnie, że chcę! |
|
Powrót do góry |
|
|
Marquee Moon the man who would be king
Dołączył: 07 Sty 2007 Posty: 1332 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 16:42, 09 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Nie no są też i tacy, również na nich trafiam i często z zainteresowaniem przeglądam ich listy odsłuchań. Bywają inspirujące.
Miażdząca przewaga w statystykach młodych zespołów, nierzadko niegodnych uwagi, wynika też z tego, że starsi słuchacze po prostu zarabiają już jakąś kasę, są w stanie kupować sobie kilka płyt cd w miesiącu, których nie będą przecież słuchać na kompie, ale na swoim wypasionym hi-fi, na który odkładali przez te wszystkie lata. Winamp służy im za to do przesłuchania mp3 tych wszystkich nowych 'zbawcow rock'n'rolla' i wyłapania, co jest warte zakupu i o co w ogóle chodzi. A statystyki The Killers rosną.
Jeśli przez emule ciągniesz, to pewnie Entomology, bo ma najwięcej dostawców. Dzisiaj aż sobie wzięłam to do lasu. Na słuchawkach robi największe wrażenie.
To jak będziesz w Krakowie, to Ci wrzucę na sendspace. |
|
Powrót do góry |
|
|
matinee freethinker
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 8507 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: the poetry society
|
Wysłany: Pon 23:11, 09 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Burżuje jedne, za przeproszeniem.
Przez emule, owszem:)
A muzyki od kiedy jestem w Krakowie słucham niemal tylko i wyłącznie na słuchawkach, już nie tych za 4 zl na szczęście, ale Sennheiserach MX 250 /co prawda miały być 300, tylko akurat skończyły się w dwu odwiedzonych MM, nie narzekam jednak;)/.
Czyli w środę:] |
|
Powrót do góry |
|
|
Marquee Moon the man who would be king
Dołączył: 07 Sty 2007 Posty: 1332 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 23:32, 09 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Chciałabym być takim burżujem.
Bo Sennheisery rządzą i po słuchaniu muzy na nich nic już nie jest takie, jak kiedyś.
Po tych za 4 złote to chyba zresztą jak przejście z jaboli na Château St.Didier Parnac médaille d'argent (nie wiem, co to za wino, ale kosztuje 44 złote) |
|
Powrót do góry |
|
|
matinee freethinker
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 8507 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: the poetry society
|
Wysłany: Wto 0:18, 10 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Taa.
Ani jabola, ani tego-bardzo-drogiego-wina nie piłam, ale wiem co masz na myśli
I to było właśnie coś takiego. Pierwszą piosenką wysłuchaną na nowym sprzęcie była Black Magic Jarvisa, pamiętam, gdyż, ponieważ, bo aż sobie usiadłam z wrażenia na ławce przed blokiem:p
Ile ja dzwięków wcześniej nie słyszałam, zresztą później przy wielu piosenkach wracał ten wniosek;) |
|
Powrót do góry |
|
|
Marquee Moon the man who would be king
Dołączył: 07 Sty 2007 Posty: 1332 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 0:27, 10 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Pierwszą piosenką wysłuchaną na nowym sprzęcie była Black Magic Jarvisa, pamiętam, gdyż, ponieważ, bo aż sobie usiadłam z wrażenia na ławce przed blokiem:p |
Sennheiser powinien to umieścić w swojej reklamówce.
Hmm, ja chyba jako pierwsze odpaliłam Velvet Underground & Nico albo coś Lou Reeda. Co w sumie było niezbyt mądre z mojej strony, bo VU programowo zakłada hałas i niezbyt czysty dźwięk. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|