Indie Rock & Stuff

Empress

wara od the veils!

Ciumok

Maciek

guernica, ile ty masz lat :O

na meds jest kilka dobrych piosenek, ale ogólnie mogłoby być lepiej.

Ciumok

16. Ale co do Placebo to się zgadzam z Maćkiem:)

bogini

a ja się o dziwo zgadzam i z Maćkiem i z Guernicą Wink

StellaOrNina

brss po raz kolejny dowiodłeś, że Twoje życie jest niepełne

Co do tych piszczących panienek to fakt - psują całą atmosferę. Dookoła mnie było takich kilka co dewastowały moje bębenki. Wyszłam cało chociaż ludzie pchali się jak muchy do gówna( zero alzuji do twórczości 'the ladies & the gentlemen of Placebo'). Jednak troszkę ogłuchłam.

Hett

ja sie tak może na temat klipu wypowiem....
...no nie da sie ukryć, że zaszaleli. Tempo zabójcze...trudno to wytrzymać...oj trudno Rolling Eyes

Z piszczącymi to nie mam doświadczeń (chyba, że jak zwykle cos przeoczyłam Rolling Eyes

) Bardziej mnie dobijają tacy, którzy pomimo ogólnej ciasnoty decydują się na palenie. Dobijające Mad

undiscovered · Dołączył: 29 Gru 2006 Posty: 17 Przeczytał: 0 tematów

dobra plyta chociaz i tak "sleeping with ghosts" to potega Very Happy

Happy Junkie

nabrawszy nieco dystansu do twórczości placebo nie zachwycam się tak bardzo 'SWG'. płyta jako całość nie wytrzymuje próby czasu. słucham tylko niektórych piosenek.

imho "WYIMN" jest o niebo lepsza

Klaudina

oh. nie miałam zielonego pojecia, że kiedykolwiek spodoba mi sie jkaas płyta Placebo i bedę ich słuchać.

Jak na ironię starsznie podoba mi się SWG.

Latia

ah, za czasów starego forum jeszcze ani mi się śniło słuchać placebo.
ale nie miałam innego wyjścia ;]
teraz sama z siebie często, często degustuję.

X-Y-Z

Placebo ma w sobie coś odrzucającego przy pierwszym przesłuchaniu.
Ale później można się delektować bez końca. Wink

ahhh, Bulletproof Cupid jest po prostu cudowne..

StellaOrNina

Właśnie przy pierwszym przesłuchaniu są najbardziej magiczni. Odrzucający moga być jak słucha się ich codziennie.

Teraz poddaję się 'Ask For Answers'

Latia

przy pierwszym przesłuchaniu to chciało mi się śmiać a później płakać.
o taak.
placebo bardzo opornie mi weszło.
ale jak już weszło, to na dobre :]

Happy Junkie

moje pierwsze zetknięcie się z placebo (nie licząc teledysków, które zresztą zawsze przełączałam Laughing

) to był koncert z trasy SWG. w ciągu godziny zostałam stopniowo, ale skutecznie wciągnięta w ich muzykę.