Indie Rock & Stuff

Lady

Niestety tacy też są i to ostro nawiedzeni, ale ja osobiście wypraszam sobie.

Nie wyobrażam sobie tego zespołu bez Steve'a. Co im do cholery odbiło?! Przecież zawsze świetnie się dogadywali!

sHavo

Sam wiem że dobrze prosperujące zespoły prosperują dobrze tylko z wierzchu. Wewnątrz zawsze jest jakiś gad co wszystko spierdoli, nie wiem kto był nim w Placebo, ale wiem, że przychodzą takie momenty, że wypada tylko zagrać Song To Say Goodbye.

Szarlotka

PLACEBO PART COMPANY WITH DRUMMER STEVE HEWITT

Placebo have parted company with drummer of 11 years, Steve Hewitt, due to personal and musical differences.

Brian Molko commented "Being in a band is very much like being in a marriage, and in couples - in this case a triple - people can grow apart over the years. To say that you don't love your partner anymore is inaccurate, considering all that you've been through and achieved together. There simply comes a point when you realize that you want different things from your relationship and that you can no longer live under the same roof, so to speak."

The split is amicable and a sad time for both parties. Steve Hewitt replaced Robert Schultzberg behind the drum kit in 1996 whilst the band were promoting Placebo’s eponymous debut album and went on to record the following 4 studio albums ‘Without You I’m Nothing’, ‘Black Market Music’, ‘Sleeping With Ghosts’ and most recently ‘Meds’.

Placebo have just returned from the USA where they were part of the high profile ‘Projekt Revolution Tour’ alongside Linkin Park and My Chemical Romance. The band are now taking a well earned break.

Brian Molko and Stefan Olsdal will begin work on Placebo’s 6th studio album next Spring and are in no rush to find an immediate replacement for Steve.'

w moim jak najbardziej osobistym odczuciu Steve był najnormalniejszą osobą w Placebo, taką oazą spokoju w kontraście do dwóch wulkanów. zupełnie nie kumam dlaczego i jak do tego doszło, i pewnie całej prawdy nigdy się nie dowiemy. ścina o kasę? o wpływy na losy kapeli? whatever. na pewno to już nie będzie Placebo, w którym się zakochałam, no ale cóż, life sucks.

bogini

akurat zawsze uważałam że perka w placebo ssie:)
mogą w płyte zaangażować kogoś sesyjnego albo automat może wyjdzie im to na zdrowie:P chociaż nie wiem czy szósty album będzie wart uwagi, zwłaszcza po trasie z mcr i linkin park (wtf?)

Lady

Tristan

chyba jednak Brianowi Molko trudno się współpracuje z heteroseksualistami...

Florid

Szarlotka

chyba WTF co do Twojego posta.

wcale nie znaczy, że nagrają album na poziomie LP, może akurat wyjdzie perełka, ciekawe co wtedy powiesz Razz

Florid

wtedy nic nie powiem, tylko się bede cieszyła!
Placebo uwielbiam i bardzo cenie to jaką muzyka nagrywają.

Szarlotka

inaczej to zabrzmiało, jak kolejny atak. też się ucieszę!

myślę, że nas zaskoczą, wierzę, że porwą, a nie zachęcą do rzucania kamieniami.

Florid

atak.. hmm.. nie, to nie miał być atak.
jedyne co uważam, że mcr grają, no cóz, znacznie odmiennie niz placebo i raczej nie chciałabym żeby nagrywając poszli w te strone. ale licze na wspanialy album i oby taki był Very Happy

ja · Dołączył: 19 Maj 2008 Posty: 76 Przeczytał: 0 tematów

haha, nie wiem czy wypada pisanie takich słów z klawiatury (czyt. wypowiadania takich słów z ust) osobnika płci męskiej ale no cóź, muszę. a więc chciałbym tylko zaznaczyć, że kocham tę muzykę, kocham ten klimat, kocham to co nazywam po prostu "czymś dziwnym" a co czuję, słuchając tej muzyki.
te teksty wiele mi dały i wiele pomogły i banalnie to brzmi ale cóż do cholery można zrobić, kiedy tak jest ?
po prostu są wielcy
i dopiero na ich przykładzie człowiek (czyt. ja) poznałem jak bardzo może pomóc i jak wiele może dać muzyka
i huj za przeproszeniem z całą tą homoseksualną otoczką bo czy to ważne ?
czy myśli się o tym słuchając muzyki ?
począwszy od teenage angst z pierwszej płyty a skończywszy na space monkey z ostatniego póki co krążka kocham i już
i nuce i śpiewam
i wszyscy wokoło mają dość a ja nie
i nigdy nie chce przestać
bo to silniejsze niż fajki, piwo i kawa
silniejsza jest ta muzyka i jej siła, ot tyle

tomano

Ciumok

Ja do Placebo mam tylko żal o to, że ten koncert, na którym byłem, był wyjątkowo kiepski... Wink

ja · Dołączył: 19 Maj 2008 Posty: 76 Przeczytał: 0 tematów

no masz racje tomano, że bi Wink

tak jakoś wiekszosc ludzi jak mowi czy pisze o placebo czesciej uzywa homo jako wyznacznika seksualnosci briana i tak jakos mi sie przyjelo i z zapedu napisalem Wink