Indie Rock & Stuff

sorrywinnetou · Dołączył: 05 Cze 2009 Posty: 14 Przeczytał: 0 tematów

JA za Placebo nie przepadam. Moja siostra uwielbia Razz

Irytuje mnie głos wokalisty i w ogóle ich image. Na MTV2 leciał ich nowy singiel to z nudów przełączyłem i nie pamiętam nawet jak się nazywa

godfather

ja mialem swego czasu na placebo lot ogromny, ale to byly konkretne czas i miejsce, teraz to pewnie nie to samo.

Pan Karol

Fajne jest Placebo. Po prostu.

Tristan

to jest ostatni zespół, który nazwałbym 'fajnym'

sound

no ja podobnie, ale koncertowo są niesamowici (nie wierzę, że to mówię) Smile

sHavo

O jezu, koncert na openerze AD 2006 też był dobry. Z tym że jakoś nie mogę uwierzyć, że z tak kiepskim nowym materiałem mimo wszystko mogą grać takie koncerty jak to sound opisujesz. Niemniej jednak i tak tego nie sprawdzę.

Pan Karol

Lubię ich nagrania. Bez szaleństwa wprawdzie,ale lubię.

godfather

shavo, tak samo bylo z 'sleeping with ghosts'. utwory nabieraly charakteru dopiero na koncertach, co w zasadzie mi sie podoba, jak wszystko, co dotyczy zmiany na lepsze przy graniu muzyki na zywo w stosunku do stanu na plycie;]

sound

o jezu, sHavo, przestań być taki zblazowany.
koncert był świetny może dlatego, że co najmniej połowę repertuaru stanowił stare i trochę nowsze "black-eyed", "every you every me", "taste in men", "infra-red", "special needs", "special k", "bitter end", "bionic" bla bla bla
z nowych zapamiętałam "speak in tongues" - swoją drogą bardzo dobre, "come undone" - równie udane i coś tam jeszcze

Vins3nt · Dołączył: 19 Lut 2009 Posty: 40 Przeczytał: 0 tematów

Właśnie przesłuchałem nową płytę.

W kawałkach jest tak 8:7 dla Placebo albo 9:6 (Bo jest ich 15)
Jak dla mnie dobry materiał, we wszystkie teksty się nie wsłuchałem, ale ponoć piosenki tworzą całość. Jakiś tam koncept.

Generalnie zajebiście jest się miło rozczarować. 100x lepsze niż Meds
Chociaż wiadomo wiadomo, że teraz będzie modny tekst "Nie ma jak stare Placebo" albo "Placebo skończyło się na kill em all"

sHavo

A ja akurat lubiłem kawałki z Meds, teraz w dupie mam to całe Placebo.
Tak, jestem zblazowany Very Happy

godfather

gdyby byla opcja, zeby posluchac tej plyty nie przeszkadzajac jednoczesnie cooperom w graniu, obiecuje, ze bym z niej skorzystal Laughing

saragosse

Przesłuchałam, ale nic mi w głowie nie zostało...

Vins3nt · Dołączył: 19 Lut 2009 Posty: 40 Przeczytał: 0 tematów

To chyba dobrze, bo taki anioła głos zostaje w głowie długo i co z tego.

saragosse

To wcale nie jest dobrze, bo oznacza nijakość i szaroburość. Nie mam na myśli chwytliwej melodii, ale to "coś", co sprawia, że chce się wrócić do danej płyty.

A anioła głosu też nie mam w głowie, żeby nie było.