Forum Indie Rock & Stuff Strona Główna Indie Rock & Stuff
towarzystwo wzajemnej adoracji pod przykrywką forum ambitnej muzyki popularnej
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pulp/Jarvis Cocker
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 32, 33, 34 ... 47, 48, 49  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Indie Rock & Stuff Strona Główna -> Rule, Britannia!
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
matinee
freethinker


Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 8507
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: the poetry society

PostWysłany: Pią 0:34, 06 Kwi 2007    Temat postu:

Mądra wikipedia, opieram swoją wiedzę głównie na artkułach z acrylicafternoons.com, a tam tak mało o Russellu;)

Wyczyny Paula nie umywają się do możliwości Jarvisa. Phi:p
A koncert jest z 1998r., nagrany w Finsbury Park w Londynie - The Park Is Mine. Jestem najszcześliwszą posiadaczką na świecie tegoż DVD, płycie grozi zniszczenie z powodu częstego odtwarzania Laughing
/płyty są bardzo odporne, prawda?/

Zawsze myślałam, że takiego określenia używa się, gdy ktoś podkreśla swoją szczupłość obcisłymi ciuchami, a nie ukrywa pod sukienko-koszula :p
Patrz: Peter Doherty;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marquee Moon
the man who would be king


Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 1332
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 0:44, 06 Kwi 2007    Temat postu:

Radziłabym skopiować płytę na wszelki wypadek. Very Happy

Wydaje mi się, że są dwa przewodnie motywy narkotykowego looku - własnie styl obcisły, vide Doherty, Renton z Trainspotting, Bowie, Ramonesi, Iggy Pop... chociaż nie, on akurat zazwyczaj rezygnował ze stroju w ogóle.

Styl luźna koszula - Tom Verlaine z Television, Patti Smith, Byrne, Syd Barrett czasem, Dan Treacy z TV Personalities.

Boże, mam płyty samych narkomanów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
matinee
freethinker


Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 8507
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: the poetry society

PostWysłany: Pią 18:49, 06 Kwi 2007    Temat postu:

Próbowałam, nie można, za duży rozmiar:(

Iggy miał z nich naobleśniejszy wygląd Laughing

Każdy muzyk był/jest/będzie narkomanem, przynajmniej przez jakiś czas, smutny wniosek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
girlfromipanema
Killamangiro


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 19:07, 06 Kwi 2007    Temat postu:

ale mam przez ostatnie dni fazę na solowego Jarvisa. to takie głupie (choć w sumie chyba nieuniknione), że recenzent daje płycie jedną czy dwie szanse, a potem pisze, że się ktoś wypalił.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marquee Moon
the man who would be king


Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 1332
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 23:25, 06 Kwi 2007    Temat postu:

girlfromipanema napisał:
ale mam przez ostatnie dni fazę na solowego Jarvisa. to takie głupie (choć w sumie chyba nieuniknione), że recenzent daje płycie jedną czy dwie szanse, a potem pisze, że się ktoś wypalił.

Nie przesadzajmy - wydaje mi się, że przy profesjonalnych recenzjach pięciokrotne czy sześciokrotne przesłuchanie albumu to jest niezbędne minimum. Może jestem naiwna. Wink
Gdzie pisali o tym, że się wypalił? Nie śledziłam tych recenzji, tak szczerze mówiąc.
Cytat:
Iggy miał z nich naobleśniejszy wygląd Laughing

Był okres, że Iggy był najlepszym ciachem w okolicy. Laughing



Cytat:
Każdy muzyk był/jest/będzie narkomanem, przynajmniej przez jakiś czas, smutny wniosek

Pewnie tak. Szukam jakiegoś abstynenta, ale nikt mi do głowy nie przychodzi.
Chociaż nie wiem, czy to smutny wniosek - na haju powstawały najlepsze płyty. Zresztą życie można przeżyć na różne sposoby i spieprzyć je sobie na różne sposoby. Nie piętnowałabym tu narkomanii jakoś wyjątkowo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
matinee
freethinker


Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 8507
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: the poetry society

PostWysłany: Sob 0:37, 07 Kwi 2007    Temat postu:

Z tych recenzji, które czytałam, mało było negatywnych, większość ciepło-zimna, bez entuzjazmów nad samą płytą, raczej nad faktem, że pomimo zapowiedzi jednak nie wycofał się z muzyki i POWRÓCIŁ.
A, najlepsze recenzje, oczywista, zebrał na własnym podwórku, Brytole go kochają i poświęcili mu dużo uwagi na łamach prasy;)


A fuj!
Wygląda na tym zdjęciu, jak wokalista RHCP. Tym bardziej i po stokroć 'fuj!' :p

Wniosek jest w tym sensie smutny, że mało powstaje tych genialnych płyt, bez wspomagania używkami w czasie ich tworzenia. A to by znaczyć mogło, że człowiek, jako taki, nie jest w stanie wpaść na coś genialnego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marquee Moon
the man who would be king


Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 1332
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 9:09, 07 Kwi 2007    Temat postu:

No tak, Jarvis ma status kultowy w UK. Nie wiem kto ma większy? Ian Brown? Na pewno wśród klasy robotniczej, jak sądzę.
Podoba mi się lid z recenzji Stylusa: Jarvis is strong enough, smart enough and at home enough with its ancient rock-star concerns and unembellished songcraft, for "Running the World" to remain a bonus track. This album doesn't need rescuing.

Też czesto widzę podobieństwo Kiedisa do Popa, ale akurat nie na tym zdjeciu. Tu jest akurat całkiem fajny. Wink

Hmm, człowiek był na tyle genialny, aby wymyślić sobie narkotyki, dzięki którym tworzy arcydzieła. Wink
Z genialnych płyt nagranych na trzeźwo to przychodzi mi do glowy: Low, Heroes, Scary Monsters. Z kolei z sesji nagraniowej do Station to Station Bowie nie pamięta ponoć nic, był taki naćpany - ale powstała wówczas moim zdaniem jego najlepsza piosenka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
matinee
freethinker


Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 8507
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: the poetry society

PostWysłany: Nie 10:50, 08 Kwi 2007    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]
Czytając ten artykuł można dojść do wniosku, że naprawdę mało osób publicznych w Anglii, może być bardziej lubianych i szanowanych niż Jarv, a dodatkowo można się nieźle pośmiaćWink
Gill, on chyba też jest znaną postacią w UK?

Jaki kalambur kryje się w słowie 'needed', w kamtym kontekście? Źle się czuję, ze świadomością, że czterolatek, nawet pomimo, że ang. to jego naturalny język, go wyłapał:]

Golden Years czy Stay? Z tych dwóch bardziej preferuję Stay, zresztą z całego albumu równieżWink

edit: a jednak można na tej stronie znaleźć coś, czego nie ma na youtube;)
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] - zna ktoś francuski? Nie żeby mówił tam wyrafinowaną francuzczyzną /chyba w pewnym momencie wywiadu to przyznaje/ bo nie ucząc się nigdy języka zrozumiałam, że piosenka ma małę szanse na obecność w mediach, i, że to wykonanie jest 'exclusive'. Co tam o Live 8 jest mówione? Z czego później śmieje się ten dziennikarz /też chcę, nie:p/?

Tak w ogóle to widać, że bardzo się stresował tym wywiadem, ciągłe wiercenie się na miejscu i ... patrzenie gościowi na usta, a to znak, że czuł niepewność czy wszystko co się do niego mówi, dobrze zrozumie:p
Gestykulacja jedną reką jest świetna, 'feeling' = ręka na sercu, fragment o dziejach Pulp - bez słów można doskonale oddać różne fazy ich działalności Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marquee Moon
the man who would be king


Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 1332
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 23:04, 08 Kwi 2007    Temat postu:

Cytat:
why did he ever become a pop singer? "Well, I suppose it was because I was shy. I find it quite difficult to talk to people (…) You don't have to talk to people or chat them up or be charming if you are in a band. You're just in a band."

Kto zakłada ze mną zespół?

Cytat:
Everyone I told I was going to meet him said the same thing: "Oh I love him." When I asked why, they all said: "Because he's so clever."

Ja chyba uwielbiam go jeszcze bardziej za to, że jest taaaki zabawny. Często w sposób niezamierzony.
No, jest bardzo popularny – wystąpił w końcu w Harrym Potterze. Laughing
Swoją drogą Ian Brown też śmignął w III części.

Jeśli to jest ten Gill – krytyk kulinarny, to tak, chyba jest tam rozpoznawaną postacią. Branża kulinarna to w tej chwili najgorętsze rejony.

Eeee, również nie rozumiem tej dwuznaczności w ‘needed’. Zdarza się - jak to mawia Vonnegut. Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
matinee
freethinker


Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 8507
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: the poetry society

PostWysłany: Pon 0:58, 09 Kwi 2007    Temat postu:

Jestem chętna. Idealne rozwiązanie dla człowieka mającego problemy z nawiązywaniem kontaktów międzyludzkich. Tylko, że to chyba nie jest zupełnie tak, jak on to sobie wykoncypował...

Nom. Mówi wielokrotnie złożonymi zdaniami, podąża się za jego tokiem myślenia, a w pewnym momencie wybucha się śmiechem, kiedy 'opowiastka' osiąga puentę. Dlatego tak lubię czytać wywiady z nim. Czysta rozrywka. I zawsze można się dowiedzieć czegoś ciekawego z branży muzycznej czy książkowej, choć jego gust pod tym względem jest nie do przeniknięcia. Niestety:p

A Greenwood i Selway w IV.
W III to w jakim charakterze Ian?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marquee Moon
the man who would be king


Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 1332
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 17:10, 09 Kwi 2007    Temat postu:

Cytat:
A Greenwood i Selway w IV.
W III to w jakim charakterze Ian?

O, to ich nie wypatrzyłam, pewnie przez ten gotycki image. Ale Jarvisa to zawsze i wszędzie.
A Ian siedział w Dziurawym Kotle i w magiczny sposób mieszał palcem napój w filiżance.
Ciekawe, kto jeszcze wystąpi. Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
matinee
freethinker


Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 8507
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: the poetry society

PostWysłany: Pon 22:59, 09 Kwi 2007    Temat postu:

Wyczytałam, że powinni być, no i byli:]
Tylko, że na filmie nie dane było ich dostrzec, ledwo na Jarvisa miałam czas zwrócić uwagę. Na youtube pooglądałam cały występ super kapeli Fatalne Jędze i zweryfikowałam ich obecność Laughing

Ooo. Nie zwróciłam uwagi.

Przeglądnęłam obsadę najnowszej części i z ciekawszech nazwisk wyłapałam niejakiego Robbie Jarvisa:p
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marquee Moon
the man who would be king


Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 1332
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 23:22, 09 Kwi 2007    Temat postu:

Iana też dopiero ostatnio zauważyłam, jak puścili na TVN. Wydaje mi się, że jak byłam na tym w kinie, to jeszcze nie kumałam w ogóle co to za gość. A już na pewno nie miałam pojęcia, jak wygląda.


27 lipca objawi nam się Robbie Jarvis. Chociaż i tak już zgooglowałam. : ]
Taki Cedrick Diggory dla ubogich.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
matinee
freethinker


Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 8507
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: the poetry society

PostWysłany: Wto 0:52, 10 Kwi 2007    Temat postu:

Cytat:
Cedrick Diggory dla ubogich


Nawet gorzej Laughing
Ale będzie pewnie nowym bożyszczem gorących trzynastek, spełnia pewne podstawowe warunki fizjonomiczne - niewinne spojrzenie /świadczące o bogatej i skomplikowanej duszy/, blondyn + włosy na żelu.
Ałć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marquee Moon
the man who would be king


Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 1332
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 1:03, 10 Kwi 2007    Temat postu:


Ach, to mówi samo za siebie. Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Indie Rock & Stuff Strona Główna -> Rule, Britannia! Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 32, 33, 34 ... 47, 48, 49  Następny
Strona 33 z 49

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin