Indie Rock & Stuff

matinee

Można zrobić się bardzo podejrzliwym przez te wszystkie nachalnie otwierające się strony;)

girlfromipanema

na większości są "wycięci" ;>

wczoraj wsłuchiwałam się w tą dodatkową płytę i całkiem fajne te piosenki. dobrze mi się przy nich szło, na chwilę straciłam ochotę by umierać ze zmęczenia Wink

matinee

Tyle, że jeśli zestawi się je z pozostałymi bonusowymi płytami w nowej edycji, to wypadają słabo, wg. mnie;)
Ale, Ansaphone, PTA, Catcliffe Shakedown, Mile End roxują bez dwóch zdań Cool

klaudia

zdecydownie, te kawalki, ktore wymienilas sa najlepsze. i zgadzam sie. w porowaniu z ta z his'n hers czy this is hardcore (ale to inna sprawa, wszystkie utwory na 'dodatku' do tih sa genialne i ona sama w sobie moglaby zostac wydana jako plyta, kolejna, wiadomo o co chodzi) wypada przecietnie.

matinee

Ojej, mam nowe ulubione video na youtube:p
http://www.youtube.com/watch?v=ihdyEfv372Y

klaudia

teehee, to video dla wszystkich tych, ktorzy uwazaja, ze zachowanie sceniczne Jarvisa tak bardzo zmienilo sie od czasow Pulpu;)
ach, ta wspolpraca z mikrofonem (4:06) :> i o boooze, jaki on jest chudy.

matinee

I, co niezwykle ważne jak wszyscy wiemy, skrócił nieco fryzurę Laughing

Zachowanie podczas wykonywania Black Magic , z tego samego koncertu, jest kosmiczne. Końcówka zwłaszcza zabija. Oj, oj:p

Ta piosenka, już z całą pewnością mogę to stwierdzić, jest najlepszą do wykonywania 'na żywo' ze wszystkich na albumie.

klaudia

tak, a wazne chocby dlatego, ze w tych krotszych wlosach lepiej wyglada;)
oj tak, oj tak. tylko Jarv tak potrafi conie.
w ogole w h&mie na marszalkowskiej mozna uslyszec don't let him waste your time
i black magic:p nie powiem, moje zdziwienie bylo wielkie kiedy wchodzac uslyszam w/w utwory. tak wielkie, ze chyba az krzyknelam z wrazenia i zaczelam podspiewywac;) przy takiej muzyce az milo robic zakupy /ok. juz koncze te wynurzenia/

w ogole
w kilku juz przeczytanych przeze mnie recenzjach
solowe dokonania Jarva byly porownywane do dokonan Davida B.
tak zaczelam nad tym rozmyslac i rozmyslac i rozmyslac
i czy ja wiem?
bo pomimo, ze niestety nie znam calej dyskografii Bowiego, nie widze zbyt wielu podobienstw.

matinee

Ojej, H&M i Jarvis, bosko!
Ostatnio, gdy odwiedziła mnie mama, wybrałyśmy się na Kazimierz, tam jest B-side, i tak sobie pomyślałam, że miło byłoby usłyszeć Pulp przechodząc, ale pewnie o tej porze /południe/ nie ma żadnego wielbiciela, więc małe szanse. Przechodzę i aaaa, Don't let him.... Stanęłam jak głupek przed wejściem, mama nie wie co się dzieje, a ja tak stałam dopóki się nie skończyła piosenka Laughing

Tzn. jeśli bardziej się wsłuchać, to można usłyszeć jakieś dzwięki z tła podobne do tych bowiego, ale też jeszcze wszystkich płyt nie obczaiłam, więc nie mogę skonkretyzować, co to dokładnie jest:p
Bardziej frapują mnie porównania do Roxy Music:]

Doszłam już do tego momentu, że uważam Freaks za świetną płytą. Załatwię sobie niedługo wywieszkę: "Uwaga, bezkrytyczny psychopata".

klaudia

haha, to jest taki odruch bezwarunkowy jak widac:D Jarvis rzadzi naszymi umyslami (i swiateeem)

tak, tak, ale zeby zaraz, tak po 1 przesluchaniu, uslyszec bowiego tam... no ja nie wiem.
heh, a tego tez sie doszukuje i doszukuje i za bardzo doszukac nie moge;) ale to tez moze dlatego, ze nie znam calej dyskografii roxy music np;)

heh. dobra jestes Very Happy

ja poki co niektore piosenki uwazam za bardzo dobre, ale calosci jeszcze nie moge zaakceptowac:p

matinee

Żebyś wiedziała. Zastanawiająco długo to trwa, nie sądzisz?:p

Problemem dla mnie jest w ogóle słuchanie muzyki w szerszym kontekście:]
Roxy Music usunęło mi się na bok chwilowo, więc nie ma szans żebym coś usłyszała, ale cały czas o tym pamiętam i kiedyś zgłębię sprawę 'wpływów muzycznych' na płycie Jarvis (swoją drogą, mógł jednak jakiś oryginalniejszy tytuł wybrać:>).

Coraz częściej natomiast, na płytach Pulp dostrzegam wpływ muzyki Dalekiego Wschodu Laughing

, której nie znam w ogóle, ale uważam, że dzwięki np. z The Never-ending Story brzmią wybitnie wschodnio:p
A zawodzenie Jarva w tych starych nagraniach, które kiedyś tylko uroczo irytowało, teraz strasznie mnie kręci:D

klaudia

no wlasnie. bardzo dlugo. ale to dobrze. im dluzej tym lepiej :p

hm. ja mam ten problem, ze ostatnio slucham tylko tego, co juz znam i kocham (ew. bardzo lubie;))
pomimo tego, ze juz wiele razy przesluchalam plyte Jarva dalej przezywam ja tak samo i nie moge (jeszcze) doszukac sie w niej czegos innego niz Jarvisa (tak, kolejny raz ujawnil sie moj problem z wyrazaniem mysli, ale mam nadzieje, ze mimo wszystko zostalam zrozumiana)

Laughing

nie wiem, nie wiem, haha. lubie ten utwor, tak, zdecydowanie, to jeden z tych, ktory dosc szybko mi podszedl:>
bo to jest czyste piekno conie Very Happy

matinee

To dlatego, że już od dawna tracimy obiektywizm na sam dzwięk słów 'Pulp' i 'Jarvis', więc mamy utrudnione wyłapywanie 'wpływów'. Tak mi się wydaje, bo próbowałam posłuchać np. Differen Class w szerszym kontekście... skończyło się wyciem każdej piosenki i tyle:]

Kumamy;)

Nie, no właśnie nie piękno, aż tak źle z moim słuchem nie jest:p
Uszy czasami bolą, ale to ból z gatunku tych na własne życzenie.... masochistycznych wręcz Twisted Evil

(patrz Life Must Be So Wonderful, There's No Emotion i I Want You w końcowej fazie)

Being Followed Home, Master Of The Universe, They Suffocate At Night - woo hoo!

A Don't You Know to czysta poezja Very Happy

Ciumok

Wycofuję wcześniejsze negatywne słowa. Dzisiaj kupiłem "Hits" i razem z tem wydarzeniem przechodzę do stronnictwa kibiców i sympatyków...