|
Indie Rock & Stuff towarzystwo wzajemnej adoracji pod przykrywką forum ambitnej muzyki popularnej
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
która? |
Pablo Honey |
|
6% |
[ 9 ] |
The Bends |
|
10% |
[ 14 ] |
OK Computer |
|
45% |
[ 64 ] |
Kid A |
|
13% |
[ 19 ] |
Amnesiac |
|
6% |
[ 9 ] |
I Might Be Wrong |
|
1% |
[ 2 ] |
Hail To The Thief |
|
7% |
[ 10 ] |
In Rainbows |
|
9% |
[ 13 ] |
|
Wszystkich Głosów : 140 |
|
Autor |
Wiadomość |
sune_rose the man who would be king
Dołączył: 03 Lut 2006 Posty: 1284 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 13:05, 15 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Marquee Moon napisał: | A mnie się nawet podoba ten felieton. Porusza przede wszystkim ważną kwestię - psychozy jaka pojawiła się wraz z wydaniem "In Rainbows". Nie wiadomo, jak dziennikarz ma podejść w tej chwili do Radiohead. Spójrzcie na dzisiejszą recenzję na Pitchforku - puste okienko przy ocenie, z adnotacją "It's up to you". To jest chore. To przepraszam po "Low" płyt Davida Bowiego też nie powinno się oceniać? |
Hmm, nie nazwałbym tego psychozą, przynajmniej ja tego tak nie odczuwam. Zespół wydał jedno krótkie oświadczenie - jest płyta, ściąnijcie ją jeśli chcecie - media podłapały tylko temat darmowego rozprzestrzeniania muzyki, a o samej zawartości albumu nie mówi się nic(poza pitchworkiem, obserwerem, billboardem i kilkoma innymi zagranicznymi serwisami).
Być może lekki chaos wynika z tego, że taki myk w stronę fanów po raz odbył się po raz pierwszy i to u zespołu który do tej pory sprzedał 22 miliony płyt.
A co do pitchworka to autor pewnie chciał tylko nawiązać do tego, że samemu ustalasz cene albumu stąd ta ocena, ale zauważ, że sama recenzja jest spora i szczegółowa, no i ocena jako taka też się pojawia.
Cytat: | It’s fun to make people stop for a few seconds and think about what music is worth, and that’s just an interesting question to ask people. |
johnny g. |
|
Powrót do góry |
|
|
Marquee Moon the man who would be king
Dołączył: 07 Sty 2007 Posty: 1332 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 13:19, 15 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Mnie to niestety przypomina zbiorowe otumanienie, a lektura wątków o Radiohead na forach coraz mocniej mnie w tym przekonaniu utwierdza. Pomysł Pitchforka w pewnym sensie bardzo mi się podoba, bo jest odpowiedzią na te wszystkie reakcje, ale z drugiej strony jest w nim ten element zawahania: czy na pewno jesteśmy w stanie ocenić ten album.
O samej zawartości, mam nadzieję, zacznie sie już w krótce mówić, bo jak to z płytami Radiohead bywa, chyba potrzeba czasu, żeby to ogarnąć. |
|
Powrót do góry |
|
|
PINK what a fuckin' waster!
Dołączył: 07 Maj 2006 Posty: 469 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 14:36, 15 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Sprawa jest prosta: Zawartosc muzyczna In rainbows została przyćmiona przez sposób jej dystrybucji. Sytuacji wyglądala by diametralnie inaczej gdyby RH wydali tą płyte normalnie na Cd, powiedzmy jakoś na poczatku przyszłego roku. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kul Killamangiro
Dołączył: 12 Wrz 2006 Posty: 785 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon 19:01, 15 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Początkowo IR było mi obojętne ale po 3-4 przesłuchaniach wiem już na pewno że to bardzo przyzwoita płyta. Dywagacje na temat ewentualnego poziomu wtórności, powtarzalności, recyclingu oraz jakże-istotnego-dylematu; "Czy wypada słuchać tej płyty skoro jak wszyscy wiedzą RH to dinozaury i passe i śmierdzą i skończyli się na Kill'em all" proponuję pozostawić zmanierowanym gwiazdeczkom próbującym swoich sił w "dziennikarstwie". Jak dla mnie album traci trochę na nośności gdzieś tak przy/po house of cards... dla tego myślę że 7/10 to adekwatna ocena.
Jeśli chodzi o rodzaj dystrybucji, to tak właśnie wygląda przyszłość muzyki. Gyby nie RH zrobiłby to ktoś inny |
|
Powrót do góry |
|
|
haro Gość
|
Wysłany: Pon 21:41, 15 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Zgodze się tym, że jest to przyzwoita płyta, jednak brakuje mi w niej czegoś. Nie ma piosenki która by mnie zafascynowała. Szanuje Radiohead za ich dorobek, ale zaczynam wątpić czy stworzą jeszcze coś wielkiego. |
|
Powrót do góry |
|
|
sHavo Mistrz śniętej riposty
Dołączył: 01 Lip 2006 Posty: 5797 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: chyba ty, tej
|
Wysłany: Pon 21:48, 15 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Kul napisał: | "Czy wypada słuchać tej płyty skoro jak wszyscy wiedzą RH to dinozaury i passe i śmierdzą i skończyli się na Kill'em all" proponuję pozostawić zmanierowanym gwiazdeczkom próbującym swoich sił w "dziennikarstwie" |
Tak w gwoli ścisłości to Borys najpierw był dziennikarzem a potem muzykiem więc trochę nietrafione stwierdzenie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kul Killamangiro
Dołączył: 12 Wrz 2006 Posty: 785 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon 22:27, 15 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Z mojej wypowiedzi nie wynika bezpośrednio że było odwrotnie. Poza tym jakie to ma znaczenie?
W przypadku Borysa w ogóle stwierdzenie,że jest, lub był "dziennikarzem" jest sporym wyolbrzymieniem ( i w sumie obrazą dla dziennikarskiego fachu). Ja już nawet nie zamierzam komentować tego co on pisze, ale jego styl zakrawa na jakiś ponury żart. Może nazywajmy go po prostu publicystą... |
|
Powrót do góry |
|
|
sHavo Mistrz śniętej riposty
Dołączył: 01 Lip 2006 Posty: 5797 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: chyba ty, tej
|
Wysłany: Pon 23:13, 15 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Kul napisał: | Z mojej wypowiedzi nie wynika bezpośrednio że było odwrotnie. Poza tym jakie to ma znaczenie?
W przypadku Borysa w ogóle stwierdzenie,że jest, lub był "dziennikarzem" jest sporym wyolbrzymieniem ( i w sumie obrazą dla dziennikarskiego fachu). Ja już nawet nie zamierzam komentować tego co on pisze, ale jego styl zakrawa na jakiś ponury żart. Może nazywajmy go po prostu publicystą... |
To że nie wynika bezpośrednio to nie znaczy, że możesz się za tym chować
A co do Dejnarowicza, zdarzyło mu się kilka fajnych artykułów popełnić a co najważniejsze, promował alternatywe, gdy nie była ona zbyt pochlebnie traktowana przez polską prasę... |
|
Powrót do góry |
|
|
artur_kk the man who came to stay
Dołączył: 20 Lip 2007 Posty: 189 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 12:35, 16 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Wracając do tematu
Muszę ze skruchą przyznać, że nagrali kolejne dzieło. Lepsze od Kid A na pewno! (Dalej się nie przekonałem do niedorozwiniętego formalnie "house of cards", ale reszta jest genialna.)
Sposób dystrybucji miał ściągnąć uwagę mediów masowych (które z definicji samą treścią by się nie zainteresowały) i spełnił swoje zadanie - nawet polskie dzienniki napisały o premierze
Czekam na grudzień |
|
Powrót do góry |
|
|
girlfromipanema Killamangiro
Dołączył: 03 Sty 2007 Posty: 615 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 18:11, 16 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
bez przesady, Borys ma swoje humory (lub zachowania, które przeze mnie są odbierane w ten sposób), ale ma też zalety. i daj Boże, żeby tylko takie obrazy dziennikarskiego fachu po muzycznym światku się plątały.
tymczasem: [link widoczny dla zalogowanych] nie chce mi się rozstrząsać tej recenzji, która w sporej części mi się nie podoba. ale uważam, że 7.0 to mało (co prawda to naturalny stan moich relacji z Porcysem, tylko że Radiohead nasz konflikt jeszcze nigdy nie dotknął, a jeśli już- to w drugą stronę ).
no, ale wróćmy do In Rainbows. akurat w przypadku "House Of Cards" zgadzam się z wyżej wymienionymi, highlight! a co do wspominanego wielokrotnie banalnego wersu- I don't wanna be your friend/ I just wanna be your lover- prosto, ale pięknie zaśpiewany. chodzi mi przez to po głowie.
a w ogóle to mnie Radiohead nie zawiodło, serio. pierwszy zachwyt przychodzi za każdym razem już przy "15 Step" i może dzięki temu ciągle chce mi się słuchać ;> oczywiście jest prościej, ale chyba dostaję za sprawą tego coś, co z Radiohead jeszcze mi się nie zdarzyło poza pojedynczymi piosenkami- pewnego rodzaju ciepło (nie mylić z wesołością etc.). i nie gniewam się za to. na półce "OK Computer" czy "Kid A"/"Amesiac" nie ma już u mnie miejsca i jasne, że to w końcu Radiohead, więc pewnie powinni odkryć nieistniejące jeszcze obszary muzyki, ale równie dobrze można im kazać nagrać płytę we współpracy z Marsjanami. tzn. pewnie taki Tomasz Waśko nie może nic poradzić na to, że efekt jest dla niego zbyt mało rewolucyjny, ale mi wystarcza i dla mnie wciąż są na górze (choć miałam moment zwątpienia. paradoksalnie coś pękło, kiedy puściłam sobie "Paranoid Android", a potem całe "In Rainbows"). |
|
Powrót do góry |
|
|
JestemObok Killamangiro
Dołączył: 24 Mar 2007 Posty: 636 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łódź\\ szaro-szarawe bloki
|
Wysłany: Wto 21:36, 16 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Kurczem ta płyta jest genialna, ale czego innego można się było po nich spodziewać Mam ją od kilku godzin więc jeszcze nie potrafię podejść do niej obiektywnie słucham ją płynnie od początku do końca jeszcze nie mam ulubionej piosenki będzie mi trudno jakąś wyróżnić bo wszystkie są zacne
p.s.skończcie już pieprzyć o tym porcysiu i Borysie to się robi nudne, gadacie o tym w każdym temacie, gdzie jesteś Wszechmocny Adminie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kul Killamangiro
Dołączył: 12 Wrz 2006 Posty: 785 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto 23:10, 16 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Ja też jakoś nie jestem przekonany do "house of cards"... kompozycyjnie żadna to rewelacja. Moim numer jeden na IR jest zdecydowanie "Arpeggi"... generalnie to ta płyta jest perfekcyjna pod kątem rozwiązań rytmicznych. Po raz kolejny należy chylić czoła przed Selwayem.
Ale nie oszukujmy się- nie ma co nadużywać w stosunku do niej słowa "genialna". Osobiście mam wrażenie (być może złudne) że panowie stworzyli te numery troszeczkę od niechcenia. IR jest dla mnie dziełem jakby niekompletnym, niedokończonym... co nie zmienia faktu, że to nadal dobra płyta |
|
Powrót do góry |
|
|
spinka
Dołączył: 18 Wrz 2007 Posty: 34 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 14:02, 17 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
plyta dobra,ale w mojej dyskograffi plasuje sie na 3 moze nawet 4 miejscu, mnie ugiął Nude i JFIP |
|
Powrót do góry |
|
|
godfather son of a gun
Dołączył: 29 Kwi 2006 Posty: 8492 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: mam wiedziec?
|
Wysłany: Pią 17:20, 19 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
no coz, radiohead znowu zamiotl.
poki co najbardziej reckoner.
plyta jest piekna. i kogo obchodzi czy jet lepsza od pablo honey i gorsza od kid a za to porownywalna do amnesiac? to jest szukanie dziury w calym.
in rainbows jest wspaniale, oklaski! |
|
Powrót do góry |
|
|
Maciek the man who would be king
Dołączył: 28 Gru 2005 Posty: 1388 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 18:19, 19 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
dobrze gada, polać temu panu. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|