Indie Rock & Stuff

Szarlotka

też czasami mam na to ochotę... chociaż moje uwielbienie dla 'in rainbows' jest całkiem pokaźnych rozmiarów.

Mr.Kite · Dołączył: 23 Gru 2009 Posty: 61 Przeczytał: 0 tematów

In Rainbows, jest moim zdaniem bardzo nie doceniana.
Ostatnio doceniłem piękno "All I Need", obok którego "przechodziłem" obojętnie.

"Na razie wiadomo tyle, że mogą się na nim pojawić fragmenty nagrywane z orkiestrą symfoniczną."- trochę mnie to przeraża, jak jest to prawdą...

Szarlotka

'all i need' jest cudowne, niesamowicie przeszywające. nie mówiąc o takim np 'house of cards.'

orkiestra symfoniczna i radiogłowi? nie mam pojęcia nawet jak do tego podejść. z przymrużeniem oka?

godfather

moze wyjsc ciekawie. smyki juz sie pojawialy, chociazby w takim 'fake plastic tree', ale cala orkiestra? zobaczymy...

sHavo

Jezu. A orkiestracje w How To Disappear Completely?!
Przecież tam te pochody bodaj waltorni i pasma smyków żrą piękną symfonią. Ponoć inspirowane twórczością Góreckiego, a to też strażak nie był.
Pomijam najgenialniej rozwiązany rytmicznie pochód basu we wstępie utworu jaki słyszałem.

Poza tym Weird Fishes we wczesnej wersji było wykonywane z towarzystwem orkiestry symfonicznej, był chyba nawet cały koncert zespołu z tą orkiestrą.

Więc nichuj novi i nie panikujcie. Jeśli Greenwood pamięta jak potrafił aranżować a cała reszta położy lachę na IR to złej płyty nie będzie.

skleroza · what a waster Dołączył: 18 Mar 2008 Posty: 237 Przeczytał: 0 tematów

zupełnie jakby In Rainbows była złą płytą... wróć, zupełnie jakby In Rainbows nie była świetną płytą

sHavo

Nie jest złą, świetną też nie. Było sobie nie ustawiać niebotycznych poprzeczek, jak się planowało nagrywanie płyt bardzo dobrych, ot szkopuł.

robert

radiohead skończyli się na creep

skleroza · what a waster Dołączył: 18 Mar 2008 Posty: 237 Przeczytał: 0 tematów

nie wiem, jakby nie patrzeć, gówno wiem o muzyce, ale In Rainbows porusza (ech, co za durne słówko) mnie nie mniej niż chociażby The Bends. strasznie podoba mi się ten rainbowsowy minimalizm, takie Videotape w całej swej prostocie jest (przynajmniej dla mnie) po prostu wstrząsające.

godfather

na 'in rainbows' jest pare rzeczy powalajacych, moze nie rozklada na lopatki jako calosc, ale jest pozycja bdb i na pewno wstydu im nie przynosi.

zeby sprostowac: shavo, podalem wczesniej przyklad, ktory jako pierwszy przyszedl mi do glowy, nie chodzilo mi o to, ze tylko tam sie to pojawilo.

zreszta, my chyba jestesmy wielbicielami troche innych plyt;]

a swoja droga, to 'kid a' zostalo wybrane prze internautow plyta dekady, bodajze na rollingstone.com

Ciumok

może będzie wspólny kawałek z Piaskiem...

sHavo

godfather- i owszem, ty zdaje się wielbisz the bends, ja stosunkowo nie dawno doszedłem do wniosku, że kid a to bezsprzecznie najlepsza płyta jaką słyszałem w ogóle, płyta bardzo po mojemu z masą rozwiązań, które po 9 latach wciąż zostawiają w tyle wszystko co od tamtego czasu się w muzyce pojawiło, rzecz subiektywna, ale samo znaczenie kid a dla popkultury stawia się ponad znaczenie the bends, mimo że bezsprzecznie bez tej płyty mogłoby tego zespołu po prostu nie być.

Ciumok- przypominasz mi userów portalów bokserskich, który w każdy możliwy wątek wplatają postaci Adamka bądź Gołoty i to nie jest komplement, bo ich prowokacje mimo że nużą, są trochę śmieszniejsze.

Lady

Shavo, mówisz do ściany...

Ciumok

sHavo

i ja potwierdziłem w temacie o zjazdach przecież, także się różowy tak nie czerwień.