Forum Indie Rock & Stuff Strona Główna Indie Rock & Stuff
towarzystwo wzajemnej adoracji pod przykrywką forum ambitnej muzyki popularnej
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

the clash
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Indie Rock & Stuff Strona Główna -> Rule, Britannia!
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marquee Moon
the man who would be king


Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 1332
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 23:26, 28 Cze 2007    Temat postu:

Co do Sandinisty i Cut the Crap to raczej powszechna opinia, recenzje są różne, ale na ogół jest w nich spora nuta rozczarowania. Dużego rozczarowania. Plus opinie z wszelakich for internetowych i ogólnie rozmów. Raczej są to mało lubiane albumy. Chociaż tak jak piszesz - Sandinista ma mocne momenty, ale jest też dużo utworów, które są zapełniaczami, są mętne, nie kleją się. "Punkowy" Biały album to chyba nie do końca dobry pomysł. Sandinistę traktuje jako taki niepewny wstęp do Combat Rock. Wiele patentów z Sandinisty jest tam właśnie rozwiniętych, aczkolwiek w formie dużo bardziej przemyślanej i spójnej.

Prawda, że London Calling odbiega od stricte punk rockowej stylistyki, ale przyznam się, że nie spotkałam się jeszcze z negatywną opinią wśród punkowców na temat tego albumu. Natomiast Rock The Casbah nie raz już budziło konsternację (to oczywiście nie są argumenty, ale luźne uwagi).

Co do 'romansu z nową falą' - check chociażby Overpowered by funk: ewidentne nawiązania do amerykańskiej sceny nowofalowej z odchyłami do białego funku, vide Talking Heads, James Chance, Konk, Liquid Liquid (żeby znowu nie było nieporozumień - tak, wiem, że trzy ostatnie często łączy się ze sceną no wave'ową, jednak przyjmijmy w tym przypadku to szersze, amerykańskie ujęcie New Wave), czy z drugiej strony do brytyjskiego Medium Medium. Zresztą te kapele nie stroniły również od czerpania garściami z disco. Nowa Fala jest przebogata.

Cytat:
No i po trzecie, stawianie DK, Exploited i Crass w jednym rzedzie jest trochę nie na miejscu

Nie chcę mi się spierać, zresztą widzę po Twoim last.fm, że co nieco jesteś w tej stylistyce obeznany. Wink Ale na pewno łączy je to, że wypłynęły z drugiej fali punk rocka. Motoryka, agresja, punk rock to nie rurki z kremem itp. Jasne, DK i Black Flag mają nieco odmienny charakter, w końcu nie bez przyczyny uważa się ich za prekursorów hardcore punka. No, a granie Exploited i Crass (to w sumie takie pomiędzy, bo jednak od stylistyki 77 też jest daleko) ma jednak w sobię tę brytyjską aurę, jakkolwiek by ją zdefiniować.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gringo
the man who came to stay


Dołączył: 28 Cze 2007
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Pią 7:44, 29 Cze 2007    Temat postu:

Marquee Moon napisał:

Prawda, że London Calling odbiega od stricte punk rockowej stylistyki, ale przyznam się, że nie spotkałam się jeszcze z negatywną opinią wśród punkowców na temat tego albumu.

Ja się spotkałem Wink Tyle że "London calling" rozumiane jako zdrada było właśnie w momencie wydania, w 1979. Lata minęły, a płyta zyskała akceptację sporej części środowiska - i bardzo dobrze.

Cytat:
Natomiast Rock The Casbah nie raz już budziło konsternację (to oczywiście nie są argumenty, ale luźne uwagi).

Niemniej jednak sporo punkowych kapel coveruje np. "Should I stay or should I go" Cool Co nie zmienia wszakże ogólnej opinii o albumie.

Cytat:

Co do 'romansu z nową falą' - check chociażby Overpowered by funk: ewidentne nawiązania do amerykańskiej sceny nowofalowej z odchyłami do białego funku, vide Talking Heads, James Chance, Konk, Liquid Liquid (żeby znowu nie było nieporozumień - tak, wiem, że trzy ostatnie często łączy się ze sceną no wave'ową, jednak przyjmijmy w tym przypadku to szersze, amerykańskie ujęcie New Wave), czy z drugiej strony do brytyjskiego Medium Medium. Zresztą te kapele nie stroniły również od czerpania garściami z disco. Nowa Fala jest przebogata.

To może mój błąd. Nie interesowała mnie nigdy za bardzo amerykańska nowa fala i nie za bardzo ją czaję - dlatego patrzyłem na to pod kątem nowej fali brytyjskiej - The Cure, Echo & The Bunnymen, Joy Division, The Stranglers etc.


Cytat:

Cytat:
No i po trzecie, stawianie DK, Exploited i Crass w jednym rzedzie jest trochę nie na miejscu

Nie chcę mi się spierać, zresztą widzę po Twoim last.fm, że co nieco jesteś w tej stylistyce obeznany. Wink Ale na pewno łączy je to, że wypłynęły z drugiej fali punk rocka. Motoryka, agresja, punk rock to nie rurki z kremem itp. Jasne, DK i Black Flag mają nieco odmienny charakter, w końcu nie bez przyczyny uważa się ich za prekursorów hardcore punka. No, a granie Exploited i Crass (to w sumie takie pomiędzy, bo jednak od stylistyki 77 też jest daleko) ma jednak w sobię tę brytyjską aurę, jakkolwiek by ją zdefiniować.

Chodziło mi tu głównie o spore różnice przede wszystkim w mentalności obu kapel (Exploited nienawidzili się z DK i Crass + polityczność 2 ostatnich), ale i muzycznie to trzy różne bajki. O ile można znaleźć jakie ś (w sumie dla mnie niewielkie) punkty wspólne między Kennedysami i Crass, to Exploited to już coś całkowicie innego, zwłaszcza od trzeciej płyty, gdy zaczęli grać coraz bardziej metalowo. Crass - marszowe werble, na późniejszych płytach dziwne wycieczki industrialne i punkowy czad tylko na pierwszym albumie. A Dead Kennedys - te surfujące gitary, spore wpływy deathrocka na "Frankenchrist" etc.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marquee Moon
the man who would be king


Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 1332
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 0:01, 04 Lip 2007    Temat postu:

Cytat:
To może mój błąd. Nie interesowała mnie nigdy za bardzo amerykańska nowa fala i nie za bardzo ją czaję - dlatego patrzyłem na to pod kątem nowej fali brytyjskiej - The Cure, Echo & The Bunnymen, Joy Division, The Stranglers etc.

Mnie akurat bardziej pasuje to amerykańskie granie, z naciskiem zwłaszcza na nowojorską scenę z lat 76-82. Aczkolwiek brytyjska muza post-punkowa i nowofalowa też mi nieźle podchodzi i mam sporo faworytów.
Gdzieś mieliśmy już kilka dyskusji o New Wave, zdaje się w wątku o gatunkach muzycznych w jukebox, rozkmninialiśmy granicę rozdzielające NW i post-punk. Wink

Tu się przyznaje, że zarówno Exploited jak i Crass znam tylko z debiutów plus jakies luźne songi, nie bardzo orientuje się w ich późniejszej twórczości. W ogóle jak pankowałam to trudno było o sporo zagranicznych nagrań, więc punk rocka polskiego znam nieźle, a wiele zachodnich klasyków mi umknęło w owym czasie i dopiero poznaję po latach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
godfather
son of a gun


Dołączył: 29 Kwi 2006
Posty: 8492
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: mam wiedziec?

PostWysłany: Pią 21:44, 03 Sie 2007    Temat postu:

mialem swego czasu pare plyt, ale zdecydowanie wole ramonesow czy sex pistols.
wlasnie tak u mnie wyglada punkowa hierarchia zespolow:1.the ramones 2. sex pistols 3. the clash
the clash sa moim zdaniem jak na punk rocka zbyt... progresywni, zeby tak to ujac.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
artur_kk
the man who came to stay


Dołączył: 20 Lip 2007
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 12:08, 04 Sie 2007    Temat postu:

Gdzieś przeczytałem, że Clash wykraczał poza punkową formułę "trzech akordów" i to chyba najlepsze określenie tego, co dzieli ich od ramonesów i pistolsów. Wolę Clash, zdecydowanie. Mają lepsze piosenki, lepsze aranże, ogólnie bardziej urozmaicony repertuar. Chociaż, w ogóle nie postrzegam go w kategorii zespołu punkowego Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ciumok
członek rady nadzorczej


Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 8075
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 20:47, 04 Sie 2007    Temat postu:

To jest zespół punkowy jednej, no może półtorej płyty.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
godfather
son of a gun


Dołączył: 29 Kwi 2006
Posty: 8492
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: mam wiedziec?

PostWysłany: Sob 21:24, 04 Sie 2007    Temat postu:

mimo wszysto wtracili ich do tej punkowej szufladki
a ja pisalem o punk rocku
Powrót do góry
Zobacz profil autora
City Girl
the man who would be king


Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 2070
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Cieszyn

PostWysłany: Czw 12:41, 27 Gru 2007    Temat postu:

zakochałam się w "Lost In The Supermarket"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ciumok
członek rady nadzorczej


Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 8075
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 18:54, 27 Gru 2007    Temat postu:

No, da sięSmile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
City Girl
the man who would be king


Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 2070
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Cieszyn

PostWysłany: Czw 20:25, 27 Gru 2007    Temat postu:

świetna pisoenka do filmu, ciekawe czy została już wykorzystana
w sumie, to po raz pierwszy wsłuchuje się na powaznie w The clash
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bartoś
tajny.szpieg


Dołączył: 18 Maj 2007
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: warsaw

PostWysłany: Czw 21:13, 27 Gru 2007    Temat postu:

powiedziałbym ,że piosenka jest świetna nie tylko do filmu
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jarząb
golden boy


Dołączył: 13 Cze 2006
Posty: 2964
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: broken bricks

PostWysłany: Czw 22:54, 27 Gru 2007    Temat postu:

a ja dzis sie skumalem, ze i fought the law nie jest piosenką clashow
Powrót do góry
Zobacz profil autora
City Girl
the man who would be king


Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 2070
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Cieszyn

PostWysłany: Pią 15:43, 28 Gru 2007    Temat postu:

dromader napisał:
powiedziałbym ,że piosenka jest świetna nie tylko do filmu


no tak, ja to xle ujełam

jarząb napisał:
a ja dzis sie skumalem, ze i fought the law nie jest piosenką clashow


jak pierwszy raz ją słyszałam myśle sobie: "ja już to gdzieś słyszałałam"
no tak po minucie skojarzyłam że to The Bobby Fuller Four

ale co ciekawe to to, że pół roku po sukcesie tej pisoenki w 1966 roku zamordowano gitarzystę i piosenkarza tego zespołu..

tą pisenke wykonywało wiele zepołów później po the clash dopiero
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bartoś
tajny.szpieg


Dołączył: 18 Maj 2007
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: warsaw

PostWysłany: Sob 18:45, 29 Gru 2007    Temat postu:

i fought the law jeszcze stray cats wykonywali i ta wersja jest moją ulubioną
Powrót do góry
Zobacz profil autora
City Girl
the man who would be king


Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 2070
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Cieszyn

PostWysłany: Nie 20:52, 02 Mar 2008    Temat postu:

trzeba być głuchym żeby przejść obojętnie obok tego zespółu
tyle razy się o niego ocierałam - i nigdy nie zajrzałam
dzięki temu że brat dał mi mp3 i temu że akurat pod ręką miałam cd z mp3 Clashów, wgrałam ich,
ale jak narazie faworyty: "Rock the Casbah", "Lost In The Supermarket" ,"London Calling" "The Guns of Brixton", "Train in vain"
i widzę że dużo przedemną do odkrycia, bo z tego co zaobserwowałam to coś w stylu The Best Of ze wszystkich albumów co mam na mp
no i teraz bardziej zrozumiałam Libsów
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Indie Rock & Stuff Strona Główna -> Rule, Britannia! Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 4 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin