|
Indie Rock & Stuff towarzystwo wzajemnej adoracji pod przykrywką forum ambitnej muzyki popularnej
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
matinee freethinker
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 8507 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: the poetry society
|
Wysłany: Czw 23:25, 15 Mar 2007 Temat postu: The Human League |
|
|
Plyta Travelogue jest genialna
Nic wiecej napisac nie moge, nic nie przeczytalam na ich temat, i zadnej innej plyty ponad ww. nie slyszalam. Ale to sie zmieni. |
|
Powrót do góry |
|
|
sound the man who would be king
Dołączył: 21 Kwi 2006 Posty: 1147 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 22:20, 16 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
don't you want me |
|
Powrót do góry |
|
|
konrad Killamangiro
Dołączył: 24 Lut 2006 Posty: 794 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z wieżowca
|
Wysłany: Pią 23:36, 16 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
klasyka |
|
Powrót do góry |
|
|
Marquee Moon the man who would be king
Dołączył: 07 Sty 2007 Posty: 1332 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 23:38, 16 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Travelogue no czy ja wiem... wolę Kraftwerk i Numana. Chociaż parę ciekawych utworów tu się znajdzie, np. Only After Dark jest całkiem całkiem.
Ale za to Dare! z 1981 jest lepsze moim zdaniem. Fajna płytka, bardziej spójna i melodyjna, jakby nagle uświadomili sobie, co dokładnie chcą grać. Porządny synthpop. No i własnie z niej pochodzi Don't you want me. ; ) |
|
Powrót do góry |
|
|
matinee freethinker
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 8507 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: the poetry society
|
Wysłany: Sob 9:52, 17 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Ej no, przeciez Life Kills i Being Boild sa super utworami i pochodza z Travelogue.
Ale prawda jest, ze Only After Dark to najwiekszy 'hit' tej plyty, znalam go nawet nie wiedzac kto go wykonuje:p |
|
Powrót do góry |
|
|
Marquee Moon the man who would be king
Dołączył: 07 Sty 2007 Posty: 1332 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 11:30, 17 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Nie no, nie twierdzę, że jest zła. Całkiem fajnie się słucha, tylko momentami za mocno mi się kojarzy z Kraftwerkiem i Garym, dlatego jak mam wybierać to wolę posłuchać pierwowzorów.
Ale Travelogue na pewno trzyma poziom. Dobry wstęp do Dare.
Life Kills może być, a Being Boild jest wypasione.
Listen to the voice of Buddha
Saying stop your sericulture
jak przetłumaczyć 'sericulture'?
Dobre jest Toyota City, dawno nie słyszałam, żeby ktoś tak bezczelnie zżynał z Bowiego, a konkretniej to brzmi jak Weeping Wall z Low w zwolnionym tempie. |
|
Powrót do góry |
|
|
matinee freethinker
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 8507 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: the poetry society
|
Wysłany: Nie 12:11, 18 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
No tak... nie znam Kraftwerk, a Numana bardziej z nazwiska, niz z muzyki
Doslownie 'sericulture', od: Latin sericum silk + English culture.
Produkcja jedwabiu?
Chyba nie ma polskiego odpowiednika. |
|
Powrót do góry |
|
|
Marquee Moon the man who would be king
Dołączył: 07 Sty 2007 Posty: 1332 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 21:24, 18 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Chyba nie do końca łapię tę piosenkę... Dziwny tekst.
Numana to można sobie poznać przy okazji, fajny jest, ale jakoś da się pewnie żyć bez jego znajomości. No, ale Kraftwerk to mus. Trylogia berlińska Bowiego nie brzmiałaby pewnie tak, jak brzmi, gdyby Bowie i Eno nie nasłuchali się swojego czasu kraut-rocka w postaci Neu!, Kraftwerka i tak dalej. No i wiadomo Kraftwerk to podstawa całego synthpopowego/new romanticowego grania. |
|
Powrót do góry |
|
|
matinee freethinker
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 8507 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: the poetry society
|
Wysłany: Nie 23:02, 18 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Jesteś niezłą skarbnicą wiedzy:]
Kraftwerk dopisane do 'listy'.
Mam jeszcze jedno pytanie w takim razie - synthpop i new romantic podchodzą pod new wave, tak? |
|
Powrót do góry |
|
|
Marquee Moon the man who would be king
Dołączył: 07 Sty 2007 Posty: 1332 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 23:40, 18 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Czy ja wiem, ja mam pewien dylemat - otóż jeśli potraktować New Wave bardzo szeroko, to owszem można wpisać synthpop i new romantic w nową falę, jako jej pewien odłam czy też jej przedłużenie. W ogóle niektórzy utożsamiają synthpop z new romantic, z czym się nie zgadzam i przeciwko czemu protestuję.
Synthpop, podobnie jak new romantic, szeroko wykorzystywał syntezatory i rozmaite dziwactwa elektroniczne, ale czynił to nierzadko w sposób awangardowy czy też niekonwencjonalny, jak chociażby Kraftwerk na Computer World z 1981 r. (uznajmy dla uproszczenia, że wcześniejsze albumy są prekursorami tych gatunków), albo New Order czy Gary Numan. New Romantic natomiast traktowałabym jako mainstream, głowny w owym czasie nurt muzyki - czyli Duran Duran, Depeche Mode, Talk Talk i Ultravox i wiele kuriozalnych i totalnie kiczowatych postaci pokroju Limahla. Ale to były pierwsze miejsca list przebojów, taką muzykę wtedy grano.
A jak to się ma do nowej fali? New Romantic jakoś nie do końca chce mi się wpisać w ten nurt, bo przecież cała nowa fala wyrastała z punkrockowego buntu: pokazania jednego wielkiego faka politykom, wydumanej lub komercyjnej muzyce i tak dalej, a kicz lat 80-tych byłby tym, czego oni tak bardzo nienawidzili.
No nie wiem, trzeba mieć też na uwadze, że muzyka stawała się coraz bardziej eklektyczna, prostota i banał new romantic też długo nie trwał, żeby dać za przykład ewolucję Depeche Mode, albo genialne płyty Talk Talk The Colour Of Spring z 1986 czy Ultravox z ich "Vienną".
To taka refleksja na szybko, musiałabym jeszcze nad tym pomyśleć, ale teraz idę na U progu Sławy
Ostatnio zmieniony przez Marquee Moon dnia Nie 23:35, 25 Mar 2007, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
matinee freethinker
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 8507 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: the poetry society
|
Wysłany: Pon 0:11, 19 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Joł, dzięki za mini-wykład o maxi-sprawach;) |
|
Powrót do góry |
|
|
Marquee Moon the man who would be king
Dołączył: 07 Sty 2007 Posty: 1332 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 1:42, 19 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Spoko, ja to bym sama chciała, żeby ktoś mi to porządnie wytłumaczył. |
|
Powrót do góry |
|
|
matinee freethinker
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 8507 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: the poetry society
|
Wysłany: Nie 13:11, 25 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
O kurka, słucham trzeci raz Dare! i nie mogę się oderwać.
Nie ma słabego utworu, a Don't you want me pieknie wieńczy dzieło. Oh. |
|
Powrót do góry |
|
|
Marquee Moon the man who would be king
Dołączył: 07 Sty 2007 Posty: 1332 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 23:34, 25 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Ha, mówiłam, że Dare rządzi po całości (no dobra, tak nie mówiłam, moja opinia była trochę bardziej stonowana, ale teraz już mogę powiedzieć tak z całą pewnością).
Też dzisiaj tego słuchałam. Wzięłam psa, wzięłam Dare do otwarzacza i poszłam do lasu. I to był dobry pomysł.
A sekwencja The Things That Dreams Are Made Of, Open Your Heart i The Sound Of The Crowd jest niesamowita. Z naciskiem szczególnie na drugi utwór, który IMHO jest najlepszy na całej płycie.
I fajny jest ten pomysł w Don't You want me z przedstawieniem punktu widzenia obu stron. W ogóle chyba teksty są tu całkiem ciekawe, chociaż wszystkich nie obczaiłam.
Pewnie słuchałabym tej płyty do wieczora, gdyby coś mi nie wpadło w ręce. I tu muszę coś sprostować:
Cytat: | New Romantic natomiast traktowałabym jako mainstream, głowny w owym czasie nurt muzyki - czyli Duran Duran, Depeche Mode, Talk Talk i Ultravox (...) prostota i banał new romantic też długo nie trwał, żeby dać za przykład genialne płyty Talk Talk The Colour Of Spring z 1986 czy Ultravox z ich "Vienną". |
Jestem w ciężkim szoku. Byłam przekonana, że Ultravox przed Vienną też grali jakiś synthpop, tylko że powiedzmy był to poziom nienajlepszy. Że dopiero Vienna to było to, co w muzyce może się dobrego przydarzyć. Ale coś mnie podkusiło, żeby ściągnąć 2 pierwsze płyty. Włączam, a Ha!-Ha!-Ha! to punkowy wymiatacz, ale taki bliżej Magazine, czyli 'punki, a znacie taki zespół jak Roxy Music'?. O rany, rany, jestem pod wrażeniem tej płyty (nie to, żeby była ultrawybitna, ale mnie naprawdę zafascynowała), potem coś o niej jeszcze napiszę, ale na razie muszę to jeszcze ogarnąć. No i chyba powinnam zmodyfikować moją opinię o relacjach pomiędzy punk rockiem, nową falą i new romantic. |
|
Powrót do góry |
|
|
matinee freethinker
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 8507 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: the poetry society
|
Wysłany: Pią 0:51, 30 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Nadal fazuję się Dare!, ta sekwencja rzeczywiście wymiata, ale poszerzyłabym ją jeszcze o Darkness, które z kolei moim zdaniem jest jednym z najlepszych utworów na tej płycie;)
Tekst do I am the law niezły:]
To dobrze, że jednak zdecydowałam się ściągnąć całą dyskografię Ultravox, będę mogła od razu przesłuchać obu płyt, i ew. porównać z pozostałymi. Ha. A nawet ha ha ha.
Ah to poczucie humoru w środku nocy. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|