Indie Rock & Stuff

Ciumok · Wysłany: Nie 10:42, 16 Mar 2008 Temat postu:

Ja poczekam na oryginał.

zjem ci chleb · Wysłany: Nie 11:55, 16 Mar 2008 Temat postu:

jeśli jest taka jak pierwsza to ja nie czekam na oryginał.

Cherry · Wysłany: Pon 22:56, 17 Mar 2008 Temat postu:

*tease mode on* och, jest bardzo...inna. *off*

oczywiście nie doczekałam do oryginału. nawet nie zamierzałam (chociaż pewnie kiedyś go kupię). ostatnio miałam słabą silną wolę, to po co się męczyć?

drax

chyba spoważniały jakby. oby nie było jak z Elastiką.. no ale poczekam.

a debiut rzecz jasna kosmiczny. pamiętam - gęba mi się otworzyła w szoku, kiedy pierwszy raz usłyszałem. 90 procent zespołów tej generacji to przy Long Blondes słabeusze. dziewczyny rządzą.

Cherry

drax

Ciumok

To jest taka cecha girls bandów. W połowie przypadków w zespole zdominowanym przez kobiety jest przynajmniej jeden facet i to on odpowiada za większość tekstów i kompozycji. Tak jest w CSS gdzie niemal wszystko nagrał Adriano Cintra, a w Long Blondes, niemal wszystkie teksty pisał Dorian Cox. Gdybym był trochę bardziej trzeźwy niż teraz, mógłbym namnożyć pewnie więcej przykładów... Smile

Lady

Taaak, jasne Rolling Eyes

W The Organ pewnie Katie Sketch była tym facetem? Guernica, nie zgrywaj mi tu MSSa, bo ci to zupełnie nie pasuje do wizerunku.

Ciumok

bogini

co nie zmienia faktu że poza century tej płyty troche nie ma:)

schizophrenic · Gość

Nie słyszałam o tym zespole.
Ktoś wspomniał o Arcade fire.
Arcade fire-genialne! Podobno najlepszy zespół świata.
A kanadyjska muzyka najlepsza na swiecie. Wink

syynkka · Dołączył: 24 Paź 2007 Posty: 37 Przeczytał: 0 tematów

ale to nie temat o Arcade Fire :] <btw-jak dla mnie to na pewno nie jest 'najlepszy zespól świata' ;p >
a jesli chodzi o nową plyte The Long Blondes to powiem tylko tyle że się rozczarowałam. W porównaniu do debiutu to dla mnie bardzo cieniutki album.

Cherry

chciałabym powiedzieć, że wczorajszy koncert w Lido mnie zabił, rozmawiałam z Kate i Dorianem, Kate mnie przytuliła, oboje podpisali mi płytę, mam tonę akcesoriów dla zajebistych fanów takich jak ja, dostałam setlistę, którą zgubiłam, od tańczenia na obcasach nie mogłam zasnąć z bólu i ogólnie nie uspokoję się jeszcze przez jakieś 3 dni

bisowali 'lust in the movies', piękny koniec i zarazem początek, bo to od tego wszystko się zaczęło. aaaach

Latia

czasami zdarza mi się robić tak, że ściągam piosenki zespołu, którego nie lubię.
nie lubię the long blondes.
ale w morzu znielubianych piosenek odszukałam perełkę, którą pokochałam: 'giddy stratospheres'.

Ciumok

Ja nawet nie wiem, czy to nie moja ulubiona;)