Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lady amoureuse de Paname
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 14176 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Paname
|
Wysłany: Wto 20:31, 21 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Ma jakieś takie... rekinie oczy Nie? |
|
Powrót do góry |
|
|
Astrogirl She's a Superstar
Dołączył: 01 Lut 2008 Posty: 1369 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: wietrzne,zimne południe
|
Wysłany: Czw 22:13, 23 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
e tam,mnie się podoba
z drugiej strony,wszyscy mi mówią że mam dziwny gust jeśli chodzi o facetów,więc... |
|
Powrót do góry |
|
|
Lady amoureuse de Paname
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 14176 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Paname
|
Wysłany: Czw 23:35, 23 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Nie mówię, że w ogóle, ale w tym klipie dziwnie mu jakoś z oczy patrzy. |
|
Powrót do góry |
|
|
tomano użydkownik
Dołączył: 04 Maj 2008 Posty: 2618 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: zza krzaka
|
Wysłany: Pią 0:33, 24 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Astrogirl napisał: | ewidentnie ma chłopak skłonność do chodzenia w swoich klipach |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lady amoureuse de Paname
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 14176 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Paname
|
Wysłany: Pią 11:31, 24 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Wokalista perypatetyczny |
|
Powrót do góry |
|
|
Tristan bridegroom of the Goddess
Dołączył: 22 Paź 2005 Posty: 2955 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: je n'ai jamais eu d'adresse
|
Wysłany: Sob 18:42, 25 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
hej, to mój tekst! |
|
Powrót do góry |
|
|
godfather son of a gun
Dołączył: 29 Kwi 2006 Posty: 8492 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: mam wiedziec?
|
Wysłany: Sob 0:35, 24 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
ashcroft wydal 19.07 nowa plyte pod szyldem the united nations of sound. pare naprawde dobrych numerow tam jest. |
|
Powrót do góry |
|
|
bouleau what a waster
Dołączył: 17 Sie 2011 Posty: 284 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: twin peaks
|
Wysłany: Nie 18:03, 26 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
mój hiroł.
po obejrzeniu na vh1 kultowego teledysku do bitersweet symphony i szybkim obczajeniu ich na yt, kupiłam jedną z moich pierwszych płyt, kompilację singli the verve 92-98.
każdy album vervów jest inny: epka no come down i lp storm in heaven to czyste szugejzy, kolejne a northern soul to mocno zakorzeniony w muzyce stonesów alternatywny rock, a urban hymns to ładne pożegnanie z brit-popem.
celowo pomijam ich powrót w 2008 w postaci forth, bo nigdy go nie przesłuchałam, sugerując się negatywnymi recenzjami (kill your idols!, etc.).
solowy ashcroft trzyma wysoki poziom, choćby tylko jako autor tekstów.
cytatami z jego utworów mogłabym sobie wytapetować ściany mieszkania.
serio. |
|
Powrót do góry |
|
|
|