Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lady amoureuse de Paname
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 14176 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Paname
|
Wysłany: Wto 16:44, 28 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Oh how I cherish you my love... Nie mogłam się od tego uwolnić, a nawet nie pamiętałam co to za zespół, kojarzyłam tylko dwóch facetów kiwających się na krawężniku... |
|
Powrót do góry |
|
|
mrtchn quadratisch. praktisch. gut.
Dołączył: 04 Paź 2005 Posty: 5697 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 20:03, 28 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
U mnie najpierw bylo Can`t Stand Me Now w programie Charlotte Roche- to byl dzien przed sylwestrem. W sylwestra bylem troche... ekhu ekhu i ta pisoenka tak mi sie wryla w pamiec (po 1 przesluchaniu), ze jak tylko wrocilem do domu to jej sluchalem w kolko, jak gdzies wychodzilem, to bralem te plyte i sluchalem tylko tej 1 pisoenki w kolko... a dalej juz poszlo... Dlatego zawsze bede uwazal, ze drugiu album jest lepszy, bo go poznalem jako pierwszy i mam ogromny sentyment... zima 2005 (poczatek roku)... ah... |
|
Powrót do góry |
|
|
Lady amoureuse de Paname
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 14176 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Paname
|
Wysłany: Wto 21:53, 28 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
U mnie to była zima 2003 i też 'Fast Forward' Charlotte Roche! To z jej ust pierwszy raz usłyszałam nazwiska Peter Doherty i Carl Barat, ale uświadomiłam to sobie dużo później. To u niej zobaczyłam 'Up The Bracket' i 'Don't Look Back Into The Sun'. To od niej dowiedziałam się o pierwszym kryzysie w zespole.
'What A Waster' znałam z radia, a potem z soundtracku do 'Football Factory'.
A potem zepsuł mi się konwerter do anteny satelitarnej i pałeczkę przejęła Ania Gacek ze swoim artykułem 'Szczęśliwy jak papuga'.
Pamiętam, że moją pierwszą wersję obu płyt ściągnęłam z netu, jakość - 128 kbps. Posłuchałam i powiedziałam sobie: KURWA. ONI ZASŁUGUJĄ NA 320 KBPS!!! I ściągnęłam tę drugą Mam ją do dziś, niemiłosiernie zjechaną. Na końcu 'Up The Bracket' dograłam sobie 'What A Waster' i mam UK Edition |
|
Powrót do góry |
|
|
mrtchn quadratisch. praktisch. gut.
Dołączył: 04 Paź 2005 Posty: 5697 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 21:56, 28 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
A ja mam obydwie oryginalne, w tym The Libertines z DVD |
|
Powrót do góry |
|
|
Lady amoureuse de Paname
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 14176 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Paname
|
Wysłany: Wto 21:57, 28 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Wszyscy wiemy, że masz, nie chwal się Ja też mam, ale w discmanie noszę te z mp3, żeby oryginały mi się nie niszczyły. |
|
Powrót do góry |
|
|
mrtchn quadratisch. praktisch. gut.
Dołączył: 04 Paź 2005 Posty: 5697 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 22:10, 28 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
A ja myslisz, ze jak |
|
Powrót do góry |
|
|
Lady amoureuse de Paname
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 14176 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Paname
|
Wysłany: Wto 22:39, 28 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
To coś nagle taki niedomyślny? |
|
Powrót do góry |
|
|
mrtchn quadratisch. praktisch. gut.
Dołączył: 04 Paź 2005 Posty: 5697 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 22:45, 28 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
W ogole gdy zdobylem oryginal The Libertines (128 kbps) to:
1. nie pierdzial mi w discmanie, gdy mialem na maksa i basy
2. zdziwilo mnie, ze pewne utwory (nie pamietam juz ktore) maja jakies takie ciche koncowki, jakies odglosy- mialem to poucinane tam
3. plyte znalem tak bardzo na pamiec, ze te 0,5 s, czy ile tam dodaje kazdy ripper cd na mp3 bylo dla mnie jak najbardziej slyszalne i sie dziwilem czemu piosenki tak szybko sie zaczynaja, skoro jeszcze kilka milisekund |
|
Powrót do góry |
|
|
City Girl the man who would be king
Dołączył: 21 Sty 2006 Posty: 2070 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Cieszyn
|
Wysłany: Wto 22:48, 28 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
A wiec moja historia z T Libs zaczeła się kwietniem 2004 kiedy to zamówiłam archiwalne numery TR z przed rocku i tam były Debiuty 2003 czy jakos tak, i pierwszy raz zobaczłyam murzynka w grupie rockowej (Gary zaintrygowało mnie to tyle co przeczytałm i koniec-nie maiałm neta nie miałam dostepu do swiata muzycznego, a potem wrzesniem przyszedł czas na "The LIbertines" i w głowie siedziałam mi ciagle Cant stand me now a potem What Become Of... i kupiłam TR grudzień 2004 i dowiedziałam się że własnie to koniec Libsów- ściagnełam mp3 spodobało mi sie i kolejno kupiłam płyty, dvd (orginalne oczywiście )i single i za kazdym razem jak po jakies przerwie włącze Up The Bracket to z szalenstwa demoluje pokój |
|
Powrót do góry |
|
|
Lady amoureuse de Paname
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 14176 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Paname
|
Wysłany: Wto 22:48, 28 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Ach, urok małych odkryć... |
|
Powrót do góry |
|
|
City Girl the man who would be king
Dołączył: 21 Sty 2006 Posty: 2070 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Cieszyn
|
Wysłany: Wto 22:58, 28 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Mam nadzieje że to się nigdy nie wypali...ta fascynacja może osłabnie ale..
wiecie co to głupie ale jak bede umierac to chciałabym usłyszeć What A Waster jako ostatnia piosenke i w momecie smierci przypomniec sobie te najbardziej głupie i szalone sytuacje w moim zyciu... mam jakis sentyment do tej piosenki i jest ona na czasie bo teraz to mówi i o Pete i o Carlu.. |
|
Powrót do góry |
|
|
mrtchn quadratisch. praktisch. gut.
Dołączył: 04 Paź 2005 Posty: 5697 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 23:00, 28 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Te piosenki sie nigdy nie wypala, chyba ze dla innych pokolen, ktore nie braly w tym udzialu, nie znaly calej historii i nie braly w niej biernego udzialu.. |
|
Powrót do góry |
|
|
City Girl the man who would be king
Dołączył: 21 Sty 2006 Posty: 2070 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Cieszyn
|
Wysłany: Wto 23:04, 28 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Tak dla nas to te piosenki za kilka lat bedą nam przypominac te naj naj lepsze stare dobre czasy.. załuje tylko ze nie miałam szans poznac libertines wraz z ich debutem, taki los dzieciaków polaków |
|
Powrót do góry |
|
|
Lady amoureuse de Paname
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 14176 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Paname
|
Wysłany: Wto 23:06, 28 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Oni zawsze będą ze mną. Tak jak zawsze będą razem - na tych płytach.
Mam tylko dwa takie zespoły, których prawie całą karierę obserwowałam, jestem im wierna wielu od lat i nic się nie zmienia w moim stosunku do nich, czczę je zawsze tak samo - Placebo i Hey. The Libertines będą trzeci. |
|
Powrót do góry |
|
|
vilo
Dołączył: 26 Kwi 2006 Posty: 58 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kielce
|
Wysłany: Śro 13:45, 26 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
ja wolę "Up The Bracket" - bardziej rockowe i chwytliwe. Długo nie mogłem się zebrać na dokładne przesłuchanie "The Libertines" ponieważ kojarzy mi się z nieuniknionym upadkiem zespołu. Ale niedawno zacząłem słuchać w kółko i stwierdziłem, że jest tak samo dobre jak UTB |
|
Powrót do góry |
|
|
|